Artykuły autora: Maria Baliszewska

Rok zdalnego folkloru i folku Felieton. Maria Baliszewska

151 (6 2020) Autor: Maria Baliszewska Dział: Felieton To jest pełna wersja artykułu!

Warto spojrzeć na ten przedziwny rok 2020. Tyle przeżyć, tyle wydarzeń, które nie zdarzyły się, tyle starań, by było normalnie, nawet w kwestii kultury ludowej. Dziedziny, która ucierpiała mocno tak jak wiele innych dziedzin kultury, bo absolutna większość zaplanowanych festiwali, warsztatów, koncertów, spotkań została odwołana, ale jednak nie wszystko zostało stracone. A życie torowało sobie drogę mimo przeszkód.

Błądząc pamięcią po Podhalu Felieton. Maria Baliszewska

150 (5 2020) Autor: Maria Baliszewska Dział: Felieton To jest pełna wersja artykułu!

Podhale fascynuje mnie od dawna z wielu powodów. Po pierwsze, kocham Tatry i po nich wędrówki. Jeździł tam mój Ojciec już na początku XX wieku, wspinała się moja Siostra i ja po dziś dzień chcę tylko tam być. Po drugie jednak i ważniejsze, fascynują mnie ludzie tam mieszkający, nie tylko blisko Tatr, w Zakopanem czy na Bukowinie, ale w wioskach mniejszych i większych. To niezwykle twórczy naród ci górale i mogę wymieniać setki przykładów, postaci dawnych i obecnych, które są w mojej pamięci, a zaznaczyły obecność swoją twórczością. Taką czy inną, bo to nie tylko muzycy. A że jest pandemia, nie ma imprez, to o wspomnienia łatwiej, po prostu same się pchają!

Fot. J.Oppenheimer / Polona: Bartuś Obrochta

Kazimierz w pandemii Maria Baliszewska

149 (4 2020) Autor: Maria Baliszewska Dział: Felieton To jest pełna wersja artykułu!

Jednym z nielicznych festiwali, jakie odbyły się w tym szczególnym roku na żywo, był 54. Festiwal Kapel, Śpiewaków i Instrumentalistów Ludowych w Kazimierzu Dolnym. Byłam, słuchałam, widziałam. Oczywiście, były wszelkie zabezpieczenia. Scena nie znajdowała się na kazimierskim rynku, a w namiocie przy Rynku Małym. Zamiast ogromnej publiczności uczestniczącej w festiwalu było skromne audytorium dystansujące się do siebie, wykonawcy i jurorzy. Przyłbice, rękawiczki, płyny dezynfekujące. Ale muzyka wciąż ta sama i porywająca! Wirus SARS-CoV-2 zupełnie nie przeszkodził w pojawieniu się prawie normalnej liczby wykonawców z całej – też prawie – Polski, a ich poziom we wszystkich kategoriach – przypomnę: śpiewaków solistów, solistów instrumentalistów, kapel i zespołów śpiewaczych – zadziwił. Serio.

fot. z arch. L.A. Biały: Zuzia Walawender

Fatamorgana z Węgier Felieton. Maria Baliszewska

148 (3 2020) Autor: Maria Baliszewska Dział: Felieton To jest pełna wersja artykułu!

Pierwsze moje spotkanie z muzyką folkową, czyli zjawiskiem muzycznym odmiennym od wówczas powszechnego folkloru „zespołowego”, miało miejsce w 1976 roku na Międzynarodowym Festiwalu Folkloru Ziem Górskich. Termin „folk” kojarzył się wtedy raczej z balladami Joan Baez niż z jakąkolwiek muzyką ludową tej strony świata. Do Zakopanego z Węgier przyjechał zespół Delibab (czyli „fatamorgana”) z Debreczyna. Przez pomyłkę na festiwal wytypowano stamtąd właśnie tę grupę muzyczną. To w odniesieniu do tej formacji po raz pierwszy użyliśmy określenia „folk”, żeby jakoś odróżnić ją od innych.

Podpowiadacz(e) Felieton. Maria Baliszewska

146-147 (1-2 2020) Autor: Maria Baliszewska Dział: Felieton To jest pełna wersja artykułu!

Jest kilkoro ludzi w naszym kraju, którym należy się od dawna felieton i uznanie. Zawsze w cieniu, o krok za swoimi bohaterami. Pretekstem do tego felietonu jest nagłe i nieplanowane wcześniej przejście na emeryturę Mirosława Nalaskowskiego, pracownika Suwalskiego Ośrodka Kultury. Znam go od wielu lat i to była wiadomość szokująca, bo są ludzie, którzy powinni pracować tak długo, jak długo zdrowie im na to pozwala. Najlepiej do końca. I on do nich należy.

Dama polskiego folku Maria Baliszewska

146-147 (1-2 2020) Autor: Maria Baliszewska, Autor: Agnieszka Matecka-Skrzypek Dział: Portrety folku To jest pełna wersja artykułu!

Nie jest muzykiem, choć umie grać. Rzadko można ją zobaczyć, choć wszyscy znają jej głos. Ceni sobie tradycję i awangardowe brzmienia. Bez niej polska muzyka folkowa z pewnością nie byłaby w tym miejscu, w którym jest obecnie – redaktor Maria Baliszewska.

Fot. z arch. M. Baliszewskiej: Maria Baliszewska w radiowej Dwójce

Mikołajkowe snucie motywiczne Maria Baliszewska

145 (6 2019) Autor: Maria Baliszewska Dział: Felieton To jest pełna wersja artykułu!

O Mikołajkach Folkowych napisano wiele, ale ten temat nie został zupełnie wyczerpany. Ja też takich aspiracji nie mam, ale jest miejsce na refleksje pofestiwalowe, choć to nie ostatnia edycja będzie źródłem owych przemyśleń, a całokształt – czyli mikołajkowa droga.

fot. A. Wójcik: Bogdan Bracha, występ Orkiestry św. Mikołaja na Mikołajkach Folkowych 2019

Coz po nas ostanie Władysław Trebunia-Tutka (1942–2012), muzyk, góral, malarz

144 (5 2019) Autor: Maria Baliszewska Dział: Felieton To jest pełna wersja artykułu!

Sabała, Sabała, sabałowe dzieci,
Jak Sabała pomarł, syćko się ozleci…

fot. z archiwum zespołu Trebunie-Tutki

Patrząc na Lubelszczyznę Felieton. Maria Baliszewska

143 (4 2019) Autor: Maria Baliszewska Dział: Felieton To jest pełna wersja artykułu!

Patrzyłam na Lubelszczyznę zwykle z daleka, ale czasem z bliska. Urodziłam się niedaleko, w Sandomierzu. Kiedy wędrowałam na górę (tak, wtedy to była dla mnie góra!) Salve Regina, a taki był zwyczaj, to było stamtąd widać, jak San wpada do Wisły. Szeroki krajobraz, jaki rozpościera już po drugiej stronie rzeki, powodował, że jednym okiem patrzyłam także na jakąś część Lubelszczyzny. Z Sandomierza wyruszałam na pierwsze, dziecięce jeszcze wycieczki rodzinne na lubelską stronę – w kierunku Kraśnika, Modliborzyc, w Lasy Janowskie. Zawsze latem, bo do Sandomierza jeździłam na wakacje do mojej Babci, Marii Horodyskiej, i u niej w domu mogłam słuchać przyśpiewek z tamtego regionu od zawsze wesołych sióstr Kluszczyńskich: Anieli, Lucyny i Stefci.

Nad pustą kartką Felieton. Maria Baliszewska

142 (3 2019) Autor: Maria Baliszewska Dział: Felieton To jest pełna wersja artykułu!

Siedzę nad pustką kartką i zastanawiam się, czym się podzielić z czytelnikami „Pisma Folkowego”? Jakie przemyślenia niesie ten rok, czy dla kultury tradycyjnej jest szczególny, czy zwykły? I co jest zwykłe, a co nie? Od licznych imprez z kulturą ludową (tak czy inaczej rozumianą) w Polsce aż tętni. Nawet zima nie przeszkodziła w organizacji wielu koncertów, festiwali, konferencji, spotkań, warsztatów. Mało tego – w wielu nowych miejscach pojawili się wiejscy muzykanci i folkowcy, choć ci ostatni może mniej licznie, a pierwsi częściej. Na Facebooku codziennie publikowane są informacje o nowych projektach miejsko-wiejskich, z akcentem na „miejskość”. O czym to wszystko świadczy? Czy może mamy jakiś wielki wzrost zainteresowania rodzimą kulturą, tą tradycyjną?

Revival 2019 Felieton. Maria Baliszewska

140-141 (1 2019) Autor: Maria Baliszewska Dział: Felieton To jest pełna wersja artykułu!

Termin revival idealnie oddaje istotę muzyki, o której chcę dziś napisać. Niestety w języku polskim nie ma dobrego odpowiednika tego określenia. Czy to ma być: „kontynuacja”, „muzyka odżywająca” (a pfuj!), „muzyka nowa”? To nie to! Biedzimy się tak, poszukując odpowiedniej nazwy do zastosowania na Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu, ale pozostaje tylko określenie opisowe. No i teraz poopisuję, zaczynając od muzyki skandynawskiej, gdzie ów angielski termin powstał.

Wspomnień czar Felieton. Maria Baliszewska

139 (6 2018) Autor: Maria Baliszewska Dział: Felieton To jest pełna wersja artykułu!

Ostatnie kilka miesięcy upłynęło mi pod znakiem międzyastralnych spotkań z muzykantami i śpiewakami, którzy „się minęli”. Dla portalu Kanon Stu Małgorzaty i Andrzeja Bieńkowskich pisałam notki o niektórych ludowych muzykach z lat 70. XX wieku, a żeby to zrobić musiałam pobudzić swoją pamięć, przesłuchać liczne wywiady nagrane w tamtym czasie i po prostu zagłębić się w przeszłość. To niełatwe zadanie, bo przecież trzeba było odświeżyć emocje odczuwane podczas tamtych spotkań. A były one wtedy niemałe!

Święci patroni Czy masz ulubionego świętego?

138 (5 2018) Autor: Zofia Dąbrowska, Autor: Basia Derlak, Autor: Maria Baliszewska, Autor: Zdzisław Kupisiński, Autor: Maria Podleśna Dział: Sonda To jest pełna wersja artykułu!

Moim ulubionym świętym jest Antoni – patron osób i rzeczy zaginionych. Wzywam go na pomoc zawsze, jak coś mi zginie. Odmawiam wtedy taką modlitewkę ,,Święty Antoni Padewski, patronie niebieski, niech się stanie wola Twoja, niech się znajdzie zguba moja”. Kiedyś ktoś powiedział mi, że św. Antoni jest ,,przekupny”, dlatego zawsze, kiedy proszę go o coś, obiecuję w zamian dać jakąś ofiarę na cele charytatywne. Nigdy jeszcze mnie nie zawiódł. Dzięki niemu odnalazłam zgubioną biżuterię, klucze i wiele innych rzeczy.

(Zofia Dąbrowska)

O wzruszeniach i muzyce w Kazimierzu słów kilka Felieton. Maria Baliszewska

137 (4 2018) Autor: Maria Baliszewska Dział: Felieton To jest pełna wersja artykułu!

Na festiwal w Kazimierzu jeżdżę od czterdziestu pięciu lat, czyli od dawna. Miejsce szczególne, piękne, architektura z bajki, wabią koronkowymi attykami kamieniczki w rynku , studnia przywodzi na myśl wieki minione, Wisła o zmiennych wysepkach zależnych od poziomu wody jest punktem odniesienia dla innych punktów – fary, klasztoru franciszkanów, zamku, Góry Trzech Krzyży. Spokojny Kazimierz, wręcz senny jesienią czy zimą – pod koniec czerwca zamienia się w tętniący życiem, muzyką, rytmami, kolorami tęczy płynącymi ze strojów regionalnych tygiel kultury ludowej. Tygiel, bo jej różnorodność w tym miejscu jest najlepiej widoczna. Zjeżdża się tutaj cała polska kultura ludowa.

Fot. A. Kusto: Kapela Jana Kmity (od lewej: Dominika Oczepa, Jan Kmita, Stanisław Bielawski), Powiślaki 2016

Między Maliszami a Kompanią Prusinowskiego Maria Baliszewska

136 (3 2018) Autor: Maria Baliszewska Dział: Felieton To jest pełna wersja artykułu!

Czas płynie, Tatry stoją, góral i ptak śpiewają tam jak przed laty:
Nuty moje nuty, skąd wy się bierecie,
Na moim serdecku same się siejecie.

Ale tak naprawdę z tym śpiewaniem w Tatrach różnie bywa. Jeżdżę tam często, lubię chodzić po nich, ale owiec jak na lekarstwo i śpiewu do nich wcale. Czyli pieśń jest, ale już trochę w innych warunkach śpiewana.

Festiwale, festiwale – z perspektywy radiowca Maria Baliszewska

134-135 (1-2 2018) Autor: Maria Baliszewska Dział: Felieton To jest pełna wersja artykułu!

Lubię je, te festiwale z muzyką ludową w tytule – obojętnie, w jakim są stylu. Wychowałam się zawodowo między badaniami terenowymi a estradami festiwalowymi. Na studiach był obóz etnograficzny, poznanie twarzą w twarz i głosem w głos, a w pierwszym roku pracy radiowca cztery festiwale: w Płocku, Kazimierzu, Zakopanem i Mielcu. Jako kończący studia etnomuzykolog chciałam jak najczęściej jeździć w teren i tam rejestrować pieśni, rozmowy, zostawiać trwały ślad. Jako początkujący radiowiec zaczęłam doceniać rolę festiwali, czyli miejsc, gdzie co prawda wykonawcy występują w innym kontekście i roli, ale za to w jednym miejscu gromadzi się ich wielu. To ułatwia spotkanie, pracę, daje w krótkim czasie więcej nagrań, a tych w latach 70. brakowało w Polskim Radiu.

Rok 2017 – plusy i minusy Maria Baliszewska

133 (6 2017) Autor: Maria Baliszewska Dział: Felieton To jest pełna wersja artykułu!

Wiele lat temu, kiedy byłam jeszcze studentką, pojechałam na obowiązkowy obóz etnograficzny i tam się zakochałam. W pieśniach, treściach, które te pieśni niosą, w ludziach wsi, w ich przywiązaniu do w ten sposób wyrażanej tożsamości, identyfikacji kulturowej. Nawet w tej słabości, którą jest porzucanie własnej tradycji po opuszczeniu domu, miejsca urodzenia i dorastania. Rozumiałam ją, była chęcią zapomnienia o ciężkim wiejskim życiu. Szczęśliwy los zrządził, że moja pierwsza i jedyna praca była związana właśnie z ochroną i działaniem na rzecz kultury tradycyjnej wsi polskiej we wszystkich możliwych wariantach. Po prostu znalazłam się w radiu. Polskim.

Po co komu archiwa? Felieton. Maria Baliszewska

132 (5 2017) Autor: Maria Baliszewska Dział: Felieton To jest pełna wersja artykułu!

Archiwa, archiwalia, zbiory muzyki tradycyjnej. Ostatnio chętnie używamy tych słów, pochylamy się nad ich treścią, bo wróciła ich waga, znaczenie. Przedtem nie brano ich poważnie. „Ach, to jakieś stare śmieci, kto zajrzy do nich, nie ma po co zostawiać!” – taką argumentację usłyszała Barbara Peszat-Królikowska w roku 1982 w Radiu Kraków, kiedy skasowano znaczną część jej archiwalnych nagrań muzyki tradycyjnej z południa Polski. Zabrakło wtedy taśmy (analogowej BASF) na bieżącą produkcję – oczywiście polityczną. Muzyka tradycyjna, bo o nią przecież chodziło, była na ostatnim albo jeszcze dalszym miejscu zainteresowania władz (czy to państwowych, czy to lokalnych, czy radiowych).

Byłam na festiwalu Felieton. Maria Baliszewska

131 (4 2017) Autor: Maria Baliszewska Dział: Felieton To jest pełna wersja artykułu!

Zakopane. Lubię to miejsce i lubię Tatry, nawet więcej – uwielbiam tam chodzić, zwłaszcza po nieoczywistych ścieżkach, bocznych, bez ludzi. Do szarotek na Stołach, na Małołączniak hawiarską drogą, na Rakoń, Trzydniowiański Wierch i inne, mniej uczęszczane szlaki. I lubię zakopiański Międzynarodowy Festiwal Folkloru Ziem Górskich, który ma już 49 lat, a w przyszłym roku będzie obchodził półwiecze.