Artykuły z działu: Felieton

Rozpalić Ogniska Felieton. Maria Baliszewska

163 (6 2022) Autor: Maria Baliszewska Dział: Felieton To jest pełna wersja artykułu!

Wahałam się długo nad tematem tego felietonu, bo sporo się działo na polu kultury ludowej w ostatnim roku. Uznałam jednak za najważniejszą rzecz ideę Ognisk Muzyki Tradycyjnej. Ten świeży projekt, realizowany przy pomocy grantu Narodowego Instytutu Muzyki i Tańca (ale pewnie nie tylko), jest wielkim, naprawdę wielkim krokiem w kierunku prawdziwego odrodzenia muzyki tradycyjnej!

Przed nami, przed wami… [folk a sprawa polska]

163 (6 2022) Autor: Tomasz Janas Dział: Felieton To jest pełna wersja artykułu!

Koniec roku 2022 natchnął mnie, jak i wiele innych osób (nic zatem w tym odkrywczego) do spojrzenia wstecz, zwolnienia tempa i może wyraźniejszego niż na co dzień uświadomienia sobie następstwa zdarzeń, dostrzeżenia faktu, że to, co dziś ważne, ma swoje źródło w przeszłości. Gdyby tego źródła nie miało, pewnie nie byłoby tak cenne.

Jaskółka i dzwonki, czyli misja „Szczedryka” Felieton. Grzegorz Józefczuk

163 (6 2022) Autor: Grzegorz Józefczuk Dział: Felieton To jest pełna wersja artykułu!

Ukraińska poczta zamknęła rok 2022 emisją znaczka poświęconego setnej rocznicy amerykańskiej premiery ukraińskiej pieśni świąteczno-noworocznej „Szczedryk”, inspirowanej dawnymi, prostymi wiosennymi śpiewami obrzędowymi zwanymi szczedriwkami, z czasem też popularnie kolędami. Znaczek ten symbolizuje pewną przesyłkę: został intencyjnie naklejony na adresowaną do nas – tak to sobie komentuję – pasjonującą historię, pełną emocji i dramatów, opowieść bardzo współczesną z folklorem w roli głównej i z zaskakującą, że och!, niespodzianką w finale, o czym Drogi Czytelnik zaraz się przekona. Zdradzę ten finał: każdy z Was zna „Szczedryka”!

Refleksje po sezonie Felieton. Maria Baliszewska

162 (5 2022) Autor: Maria Baliszewska Dział: Felieton To jest pełna wersja artykułu!

Tyle wrażeń, tyle festiwali, przeglądów, koncertów, taki ruch, a wciąż z szacunkiem kłopot! Dla polskiej tradycji ludowej! Niejeden raz podnosiłam ten problem – czy to w felietonach „Pisma Folkowego”, czy w audycjach na przestrzeni tych wielu, wielu lat mojej pracy. Trochę widzę, że to głos wołającego na puszczy. Choć nieco zmieniło się podejście do Niej, zwłaszcza niektórych grup odbiorców, to jednak wciąż daleko nam do krajów takich jak Wielka Brytania, Niemcy, Francja, państwa skandynawskie, gdzie tej tradycji już wcale nie ma, a jest muzyka podtrzymywana wcale nie kroplówką jak u nas, a przez liczną część społeczeństw tych krajów.

fot. W. Samociuk: Maria Pomianowska i Mingjie Yu, Mikołajki Folkowe 2021

 

Pojedynki z tradycją [folk a sprawa polska]

162 (5 2022) Autor: Tomasz Janas Dział: Felieton To jest pełna wersja artykułu!

„Słuchałem dużo muzyki ludowej z Mazowsza, która zawsze mnie fascynowała, ale nie było okazji naprawdę jej dokładnie przeanalizować pod względem rytmicznym. I okazało się, że można połączyć te dwa światy muzyczne [muzykę z Polski i Indii – przyp. aut.]” – mówi znakomity polski basista jazzowy Michał Barański, który wydał właśnie fascynującą płytę „Masovian Mantra” w legendarnej serii Polish Jazz. Słucham jej tak, jak słuchałem wcześniej wielu innych krążków, w których nagraniu brał udział. Bardzo mi się podoba, choć pewnie grubym uproszczeniem byłoby określanie tej muzyki jako folkowej. Natomiast sama idea, sam pomysł na tak realizowane „pojedynki z tradycją” wydaje mi się nie tyle równie uprawniony, co raczej równie wartościowy artystycznie co – na przykład – granie (albo odtwarzanie) tychże tradycyjnych mazowieckich melodii przez przedstawicieli tzw. nurtu rekonstruktorskiego. Zwłaszcza że gośćmi lidera są tu m.in. Olga Stopińska, Joachim Mencel (wybitny pianista, który gra tu na lirze korbowej), a wreszcie Kacper Malisz, do którego pozwolę sobie jeszcze powrócić w dalszej części.

Pies Patron i wyszywanki Felieton. Grzegorz Józefczuk

162 (5 2022) Autor: Grzegorz Józefczuk Dział: Felieton To jest pełna wersja artykułu!

Niewiarygodne, jak różne wydarzenia, zdawałoby się, niezwiązane ze sobą, nieoczekiwanie wchodzą w relacje i związki wzajemne, dosłowne, a co najmniej mgławicowe lub pozorne. Dla felietonisty to młyn na wodę, ponieważ może budować zaskakujące narracje, co poniżej Drogim Czytelnikom spróbuję praktycznie zilustrować.

fot. z arch. aut.: Znaczek „Russkij wojennyj korabl, idi…!”, Ukrposzta

Magiczne miejsce Maria Baliszewska

161 (4 2022) Autor: Maria Baliszewska Dział: Felieton To jest pełna wersja artykułu!

Jest takie miejsce w Polsce, które raz do roku czaruje magią, niezapomnianym urokiem ludzi, muzyki, pamięcią dawnych melodii i obrzędów. To Kazimierz Dolny nad Wisłą i Festiwal Kapel, Śpiewaków i Instrumentalistów Ludowych. Nie po raz pierwszy poświęcam temu wydarzeniu felieton, ale okazja jest szczególna, bo dochodzą głosy (plotki, niesprawdzone wiadomości, uwagi decydentów lub brak tej uwagi?), że festiwal może być przeniesiony w inne miejsce, może mieć też innego organizatora, regulamin i być w ogóle innym festiwalem dostosowanym bardziej do współczesności.

Byłoby nieźle razem popracować [folk a sprawa polska]

161 (4 2022) Autor: Tomasz Janas Dział: Felieton To jest pełna wersja artykułu!

„[…] Wpadli mi w ucho. Im też podobał się nasz koncert, więc pomyśleliśmy, że byłoby nieźle razem popracować. To było piekielnie trudne dla nas doświadczenie, bo żeby wspólnie grać, musieliśmy poznać od podstaw ich muzyczny alfabet. Ale kiedy w końcu nauczyliśmy się jego reguł, to naprawdę był czad” – opowiadał w książce Voo Voo. Dzień dobry wieczór Wojciech Waglewski o współpracy swojego zespołu z ukraińską formacją Haydamaky.

Nasza muzyka jest naszym domem

161 (4 2022) Autor: Grzegorz Józefczuk Dział: Felieton To jest pełna wersja artykułu!

Zrobiliśmy ten Festiwal – lecz nie opuszcza mnie wrażenie, że był on i wciąż jest czymś nierealnym. Jubileuszowy, bo już dziesiąty, organizowany w cyklu dwuletnim Międzynarodowy Festiwal Brunona Schulza miał najpierw swoją lipcową część lubelską. Po raz pierwszy część polską, część bezpieczną – a następnie część drohobycką, również lipcową: część niebezpieczną. W mieście nie widać wojny, poza uzbrojonymi patrolami i powszechnym respektowaniem godziny policyjnej (po ukraińsku: komendanckiej) oraz nocnym wygaszaniem świateł miasta. Wrażenie, że wojna nie jest tutaj, burzyły alarmy bombowe, syreny wyjące co jakiś czas w całym Drohobyczu, w obwodzie lwowskim i nie tylko. Ludzie nie reagowali – przecież nigdy nic tutaj „nie przyleciało”, chociaż do tych syren nie można się przyzwyczaić, ich traumatyczna presja zapowiada coś nieludzkiego.

Było harmonistów wielu...

160 (3 2022) Autor: Maria Baliszewska Dział: Felieton To jest pełna wersja artykułu!

Zaczęłam od trawestacji Mickiewicza w tytule felietonu, bo ile w niej tęsknoty za przeszłością! Prawie tyle, ile tęsknoty wieszcza za Litwą i muzyką Jankiela. Harmonia polska to taki instrument, który właściwie już w praktyce ludowej nie istnieje. Przekonuję się o tym co roku podczas licznych festiwali z folklorem w tytule, zwłaszcza w Kazimierzu, a gdzie jak nie tam harmoniści powinni się stawiać! A tu ich mało i coraz mniej.

Cokolwiek miłego [folk a sprawa polska]

160 (3 2022) Autor: Tomasz Janas Dział: Felieton To jest pełna wersja artykułu!

„Jako słuchacz mam duże wymagania. Jestem bardzo trudnym odbiorcą, bardzo krytycznym. Nie słucham muzyki dużo, niewiele z niej też mi się podoba. Sporo tego, co leci teraz w radio mnie »nie bierze«. Tak się składa, że nie puszczam sobie muzyki w domu po to, żeby zabić ciszę, lubię, jak brzmi piękna cisza. Słucham zaś takiej, która mnie porywa, robi ze mną cokolwiek miłego. Jako odbiorca nie preferuję jakiegoś konkretnego stylu czy kierunku. Bardzo lubię, gdy przez dźwięki, które słyszę, mam poczucie kontaktu z muzykiem. […] W ten sposób właśnie wartościuję” – mówił Jerzy Słoma Słomiński w numerze 9 „Gadek z Chatki” z roku 1997. Przytaczam te słowa, bo wróciłem ostatnio do muzyki Słomy, do tych paru autorskich płyt, które – jak dotąd – nagrał, do dawnych emocji, które we mnie budziły.

Jeżeli molfar jest po jego stronie

160 (3 2022) Autor: Grzegorz Józefczuk Dział: Felieton To jest pełna wersja artykułu!

Kilka lat temu zostałem zaproszony na krótką wycieczkę po Huculszczyźnie. Nie analizowałem, co kryje się za poszczególnymi topograficznymi punktami programu. Autokar zapełniali przede wszystkim austriaccy naukowcy i badacze kultury. Nie miałem wątpliwości, że będzie ciekawie, znałem zaangażowanie w takie przedsięwzięcia liderów drohobyckiej Biblioteki Austriackiej, działającej przy tamtejszym uniwersytecie, organizatorów tej wyprawy. W czasie tej podróży mit Huculszczyzny nabrał dla mnie zaskakująco konkretnych wymiarów oraz zmysłowych, realnych konotacji.

Oj u poli oziereczko Maria Baliszewska

158-159 (1-2 2022) Autor: Maria Baliszewska Dział: Felieton To jest pełna wersja artykułu!

Ukraina zawsze jawiła mi się jako kraina zaczarowana, piękna przyrodą, opowieściami, pieśniami, obecna w literaturze, którą czytywałam, w poezji. Najbardziej obecna była w opowieściach mojego Ojca urodzonego w Husiatynie, mieszkającego po trochu w Stanisławowie (dziś Iwanofrankiwsk), Czortkowie (Czortkiw) i Lwowie, gdzie skończył studia prawnicze.

Krwiobieg [folk a sprawa polska]

158-159 (1-2 2022) Autor: Tomasz Janas Dział: Felieton To jest pełna wersja artykułu!

Blisko trzy lata temu, w czwartek 4 lipca 2019 roku – w czasach, kiedy jeszcze większego wrażenia nie robiło na nas słowo pandemia – w krakowskim Muzeum Inżynierii Miejskiej o godzinie 19 na festiwalu EtnoKraków/Rozstaje wystąpił zespół Virtualnaja Derevnia, który miał też anglojęzyczną nazwę The Virtual Village Ensemble.

Był to koncert bardzo udany, na którym artyści, a jednocześnie przed laty studenci etnomuzykologii, przypominali (sobie i publiczności) swoje dawne już, bo sprzed ponad ćwierć wieku, fascynacje kulturą ludową. Z naukowej pasji i wypraw badawczych zrodziła się wówczas chęć i potrzeba, by samemu muzykować, przenosząc w świat artystyczny (również w świat zdarzeń scenicznych dla miejskiej publiczności) swój absolutny zachwyt, swoje dojmujące doświadczenie wynikające z obcowania z oryginalną wiejską kulturą.

Tak mało o nim wiedziałem Grzegorz Józefczuk

158-159 (1-2 2022) Autor: Grzegorz Józefczuk Dział: Felieton To jest pełna wersja artykułu!

Uwiodła mnie kiedyś urokliwa piosenka ukraińska „Hucułka Ksenia”. Zacząłem zbierać różne jej wykonania, wsłuchiwać się w interpretacje, domyślać się powodów takich czy innych aranżacji, domniemywać, czy wykonawców bardziej interesowała sama muzyka, czy tekst, a szczególnie jego warstwa erotyczna. Na połoninie Hucuł gra na trąbicie melodię o miłości… Oczywiście, szukałem informacji o rodowodzie „Hucułki Kseni” – i tu czekało mnie rozczarowanie. Są dwie wersje, każda podaje inną osobę jako autora tej stylizowanej piosenki i odmienne, rozliczne okoliczności jej powstania (przywoływane są nawet kobiety, którym miałaby być dedykowana). Jednakże nie mogłem oprzeć się wrażeniu, iż niektóre z tych informacji wpisują się wzorowo w strategię stylu „jedna pani drugiej pani…”.

Mazur, mazurek, mazureczek

157 (6 2021) Autor: Maria Baliszewska Dział: Felieton To jest pełna wersja artykułu!

Przełom lat 2021/2022 w muzyce tradycyjnej to rozmaitość imprez tanecznych, mimo pandemii. Jesienią powstała nowa formacja taneczna TransFORMACJA. Nie tak bardzo nowa, bo jej organizatorem i muzykiem jest Piotr Zgorzelski, basista, przedtem twórca wspaniałego zespołu Zawierucha, zwycięzcy Nowej Tradycji A.D. 2021. Grupa istnieje nadal, ale tylko jako trio z fenomenalnymi skrzypkami Marcinem Drabikiem i Kacprem Maliszem, którzy słyną z wspaniałych mazurków odziedziczonych po starych muzykantach Polski Centralnej.

Od kasety do plików dźwiękowych [folk a sprawa polska]

157 (6 2021) Autor: Tomasz Janas Dział: Felieton To jest pełna wersja artykułu!

Lata 90. XX wieku to były w Polsce czasy kaset magnetofonowych, czasy, kiedy można było nareszcie kupić i posłuchać wielu słynnych, niedostępnych wcześniej nagrań z kanonu światowej muzyki. Niestety, większość z nich stanowiły nagrania pirackie.

Niedziela we Lwowie

157 (6 2021) Autor: Grzegorz Józefczuk Dział: Felieton To jest pełna wersja artykułu!

W niedzielne, słoneczne, piękne południe wybieram się z Drohobycza do Lwowa. Dzień wcześniej wieczorem w miejscowym teatrze obejrzałem bardzo dobre przedstawienie „Nocy Helvera” Ingmara Villqista, mocny, przejmujący spektakl o mrocznym, lecz realnym apokaliptycznym zagrożeniu i granicach człowieczeństwa. Wracając z teatru, zauważyłem zmianę przed drohobyckim magistratem. Powiewają tam cztery plagi: ukraińska, z herbem miasta, Unii Europejskiej i... jeszcze wczoraj flaga ONZ ze słowem „pokój” w wielu językach. Tę ostatnią zastąpiła flaga czarno-czerwona.

Wtedy tchnął mnie Duch

156 (5 2021) Autor: Grzegorz Józefczuk Dział: Felieton To jest pełna wersja artykułu!

Czy muzyka ludowa jest polityczna? Przepraszam etnomuzykologów za takie nierozsądne i toporne pytanie, lecz czy nie jest ono uzasadnione, skoro postmodernistyczne filozofie badawcze kultury takie jak chociażby dekonstrukcjonizm, neopragmatyzm czy postkolonializm potrafią przenicować każdy „tekst kultury”, podważyć ustalone i uwewnętrznione intelektualnie encyklopedie. Nie chcę wywoływać żadnej dyskusji, po prostu takie uogólniające pytanie przychodzi mi ostatnio do głowy co jakiś czas po pobytach na Ukrainie – ale ta lokacja (destynacja) jest tu tylko pretekstem.

O ratowaniu pamięci [folk a sprawa polska]

156 (5 2021) Autor: Tomasz Janas Dział: Felieton To jest pełna wersja artykułu!

„Ważne postaci polskiej popkultury pod przewodnictwem Radka Łukasiewicza (Bisz/Radex, Pustki,Artur Rojek), Jarka Ważnego (Kult) oraz Janusza Zdunka (Kult) ratują polskie pieśni ludowe przed wyginięciem, poruszając niezwykle ważny, ale trudny temat” – mogliśmy przeczytać w październiku w przedrukowywanym w wielu mediach komunikacie prasowym jednego z gigantów polskiego rynku muzycznego. No, skoro „ratują pieśni ludowe przed wyginięciem”, to trudno się tematem nie zainteresować. Zwłaszcza że jest jeszcze ów – jak czytamy – „niezwykle ważny”, ale zarazem „trudny temat”, czyli kwestia odchodzenia, śmierci.