Nowości płytowe
Mosaik, Bum Bum Orkestar, Maria Pomianowska, Jan Trebunia-Tutka, Por Fiesta, Fuente, Trebunie-Tutki, Urmuli
Mosaik, Bum Bum Orkestar, Maria Pomianowska, Jan Trebunia-Tutka, Por Fiesta, Fuente, Trebunie-Tutki, Urmuli
Nie jestem znawczynią mody i świata fashion, ale idealnie czuję się w towarzystwie kolorów, dobrych tkanin, ozdób i biżuterii. To właśnie te rzeczy najczęściej doprowadzają mnie do second handów, choć ostatnio nie zawsze. Z wykształcenia jestem kulturoznawcą, ale czym jest wykształcenie? Odkąd pamiętam, kieruję się intuicją, idę tam, gdzie mnie ciągnie, a nie tam, gdzie mnie nauczono...Stąd właśnie znam smak cudnych manowców, ale i szczęścia.
(Angela Gaber)
Rozumienie terminu rytm muzyczny kształtowało się stopniowo. Współczesne jego ujęcie w metodyce ulega zmianom i doskonali się dzięki wpływowi różnych systemów muzycznych i pedagogicznych. Jest także podstawą interpretacji naukowych, badań nad teorią oraz artystycznych i pedagogicznych implementacji rozwoju poczucia rytmu. Tekst jest przeglądem teoretycznych ujęć rytmu muzycznego w muzykologii, pedagogice i innych dyscyplinach naukowych oraz próbą całościowej oceny zjawiska z uwzględnieniem zarówno teorii, jak i praktyki wykonawczej.
Fot. M. Wojciechowska: zajęcia Polskiego Towarzystwa Carla Orffa
Czarowne, magiczne miejsce, urzekające Tatry i Zakopane. Stolica polskich gór – zimowa, letnia? Może. Ale przede wszystkim festiwalowa. Oczywiście, w Zakopanem w ciągu roku są organizowane rozmaite imprezy: kulturalne, muzyczne, plastyczne, koncerty itd. To przecież miejsce o wielkich tradycjach inteligenckich.
Fot. M. Baliszewska: Kayah i górale
Podobnie jak w kilku latach ubiegłych nieoficjalna część muzyczna zaplanowanego na trzy lipcowe dni Festiwalu „Z Wiejskiego Podwórza” w Czeremsze rozpoczęła się już w pociągu śpiewaniem akustycznych rebel songów i innych folków gitarowych zakropionych odpowiednim procentem emocji.
Fot. W. Wilczyński: Dobranotch
W albumowej publikacji wydanej z okazji dwudziestolecia kazimierskiego festiwalu Józef Burszta stwierdził, że gdyby nie ów festiwal „nasza kultura byłaby znacznie uboższa. Zanikałaby umiejętność gry na wielu regionalnych instrumentach i nie pojawiłoby się wielu utalentowanych młodych muzyków przejmujących od starszych sztukę ludowego muzykowania”.
fot. G. Hankiewicz
Sądecczyzna w ostatni weekend wakacji znów zabrzmiała po bałkańsku –w tym roku już po raz czwarty w Barcicach pod Starym Sączem odbył się Pannonica Folk Festival. Pojechałam drugi raz, zachęcona ubiegłorocznym festiwalem i chociaż nie mogłam zobaczyć całości, koncerty piątkowe i sobotnie nasyciły uszy złaknione bałkaniki wystarczająco.
Międzynarodowy Festiwal Koronki Klockowej w połączeniu z Ogólnopolskim Konkursem Koronki to wydarzenie szczególne – jedyne tego rodzaju w Polsce: umożliwia coroczne spotkanie koronczarek zajmujących się koronką klockową i promuje ich wyroby. Z historią miejsca zapoznaję się w Bobowej od wielu lat, od niedawna zaś jako członek polskiego oddziału OIDFY – Międzynarodowego Stowarzyszenia Koronki Klockowej i Igiełkowej, oraz reprezentantka grupy krakowskich koronczarek Czar Nici Jestem nie tylko obserwatorką festiwalu, ale i jego uczestniczką.
Fot. A. Sznajder: Krakowska Grupa Czar Nici. Bobowa 2011
Jest z pokolenia tzw. „małych modelarzy”. Od dziecka składał figurki czy statki i samoloty z papieru. Później budował duże makiety grodów i kościołów dla polskich i zagranicznych instytucji. To nauczyło go dokładności i precyzji, jaką trzeba włożyć w każdy element swojego dzieła. Reprezentant młodego pokolenia lubelskich twórców ludowych. Z powodzeniem i ogromną pasją wykonuje plastykę obrzędową i zdobniczą: pająki, palmy, kwiaty, ozdoby choinkowe i pisanki. Chętnie promuje region, uczestnicząc w kiermaszach, festiwalach i prowadząc warsztaty rękodzielnicze. Z Tomaszem Krajewskim rozmawiała Małgorzata Wielgosz.
Fot. tyt.: T. Bylina
Nauka kościelna uznaje świętych za osoby, które zostały zbawione i przebywają w niebie, widzą Boga twarzą w twarz. Święci mają być dla wiernych wzorami, a ich życie drogowskazem postępowania. Wspomina się ich w dniach określonych przez Kościół.
Ryc. tyt.: Św. Rozalia, drzeworyt z "Żywoty Świętych Pańskich na wszystkie dnie roku", oprac. P. Skarga i in., Mikołów-Warszawa 1910 (Wikisource)
Pod nazwą projektu muzycznego „Sun and Moon Dance” kryje się Chris Welsh, mieszkający w Hot Springs w Karolinie Północnej człowiek-orkiestra – sam komponuje, wykonuje, realizuje i produkuje muzykę. Jest zarówno instrumentalistą, jak i wokalistą.
Fot. Facebook.com/chriswelsh
W połowie czerwca odbył się tradycyjnie poznański Ethno Port, w lipcu: Rozstaje EtnoKraków i gdyńska Globaltica, we wrześniu (oczekiwane jeszcze, gdy piszę te słowa) warszawskie Skrzyżowanie Kultur. Tak można zarysować (oczywiście, świadomie dobierając nieco tendencyjne przykłady) obraz letniego czy – nieco rozszerzając znaczenie terminu „wakacje” – okołowakacyjnego harmonogramu głównych polskich imprez folkowych. Takich, które w pewnym stopniu definiują znaczenie i bieżący stan polskiej sceny folkowej / etno / world music – prezentując zarówno czołowych krajowych wykonawców, jak i coraz liczniej odwiedzających nasze okolice, znanych artystów zagranicznych. Imprezy te generują chyba największe zainteresowanie mediów (oczywiście tych, które interesują się czymś więcej poza sztampową muzyką pop) i stosunkowo szerokich rzesz publiczności – czasami przypadkowej, często takiej, która w ciągu roku na klubowych koncertach bywa rzadko lub wcale.
Nigdzie nie spotkałem się z takim natężeniem ludzkiej serdeczności i gościnności jak w Turcji. Pamiętam, jak raz, jako dwudziestojednoletni chłopak, nocowałem w Yaprahisar w Kapadocji, by z samego rana przejść słynną dolinę Ihlary. Jako że nie chciałem iść o pustym żołądku, przed wyruszeniem w drogę postanowiłem coś zjeść, a jedyną rzeczą, na którą było mnie wtedy stać, był chleb. Ponieważ w tamtej okolicy nie władano jakimkolwiek językiem obcym, zmuszony byłem wydobyć z dna plecaka rozmówki. Oczywiście, skonstruowanie zdania typu „Przepraszam, gdzie tu się znajduje sklep, w którym można kupić pieczywo?” lub choćby „Gdzie jest piekarnia?” przekraczało moje możliwości, ale przynajmniej udało mi się zidentyfikować słowo „chleb”.
Festiwal poetycki Wrzosowisko od osiemnastu lat jest ważnym momentem w działalności kulturalnej gminy Piwniczna. Jego idea wykiełkowała kilkanaście lat temu w redakcji lokalnego miesięcznika „Znad Popradu”. Tegoroczną edycję uświetnił popołudniowy koncert folkowy zatytułowany „Dymi kocioł Karpat”, który rozpoczął się po łemkowsku – góralska kapela Howerna z Piwnicznej wykonała pieśń sławiącą Łemkowynę, wspólnie z przedstawicielami tutejszej społeczności łemkowskiej.
W tym roku już po raz szósty zrealizowany został wspólny projekt Studenckiego Koła Naukowego Etnolingwistów UMCS i Gminnego Ośrodka Kultury, Sportu i Rekreacji w Mielniku. Konferencja „Gawędy o kulturach” odbyła się 6 sierpnia w Ośrodku Dziejów Ziemi Mielnickiej. W tym roku program wydarzenia był bardziej rozbudowany niż w latach wcześniejszych. Części naukowej towarzyszyła wystawa oraz prezentacja książki wydanej wspólnym staraniem SKNE UMCS i Gminy Mielnik. Tematyka wystąpień dotyczyła zagadnień szeroko pojętej kultury, jednak referenci skupili się szczególnie na wschodniej Polsce.
Fot. tyt.: www.goksir.mielnik.com.pl
W pierwszy weekend lipca Cieszyn już tradycyjnie świętował dni herbaty. Po raz ósmy Wzgórze Zamkowe stało się Mekką miłośników czaju i tych wszystkich, którzy szukają spokoju i przyjaznej atmosfery. Pierwsi goście przekroczyli bramy Wzgórza już o godzinie 10, aby wypełnić przestrzeń przyjemnym hałasem i żywym śmiechem. Ludzie kursowali pomiędzy stoiskami, na których można było znaleźć praktycznie wszystko, od oryginalnych ubrań po muzyczne instrumenty. Nie wspominając o herbatach z czterech stron świata i wszelkiego rodzaju herbacianych gadżetach. Od czarki po herbaciane cygaretki.
Fot. tyt.: S. Horak
50. Festiwal Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu, który odbywał się w ostatnich dniach czerwca tego roku, zafundował swoim fanom mnóstwo atrakcji. Jedną z nich był spektakl „Orszak weselny / Żałobny rapsod” w reżyserii Dariusza Błaszczaka – odpowiedzialnego również za projekcje multimedialne – według scenariusza Jacka Hałasa, zajmującego się również opracowaniem muzycznej strony spektaklu. Singspiel po raz pierwszy był prezentowany w 2014 roku w Studiu Koncertowym im. W. Lutosławskiego w Warszawie z okazji zakończenia Roku Oskara Kolberga. Bodźcem do stworzenia śpiewogry stała się zapisana w „Dziełach wszystkich” Kolberga anegdota o niefortunnym spotkaniu się dwóch orszaków – weselnego i pogrzebowego, co uważane było za złą wróżbę dla młodych.
Maluje, bo bez tego żyć by nie potrafił. Jest samoukiem. Obywa się bez szkiców i studiów. Także bez prądu, bieżącej wody oraz artystycznego wykształcenia. A jednak od 1988 r. jest posiadaczem bezterminowej legitymacji artysty plastyka. Po zmroku maluje przy świetle czterech świec w prowizorycznej pracowni – domu, który sam zbudował.
Fot. tyt.: P. Onochin
W dniu 22 czerwca 2016 r. Amjad Sabri został zastrzelony w swoim samochodzie w Karaczi. Zginął od pięciu kul wystrzelonych przez dwóch uzbrojonych motocyklistów. Do zabójstwa przyznali się pakistańscy talibowie, jednak sprawa nie została wyjaśniona. Wiadomo jednak, że talibowie potępiają muzykę qawwali jako heretycką i bałwochwalczą. Choć jest to muzyka religijna, jest zakazana, ponieważ nie pasuje do ich wizji strachu, posłuszeństwa i obezwładniającej ciasnoty umysłu, których to przekonań, co warto podkreślić, nie podziela zdecydowana większość muzułmanów. Zabójstwo Amjada spowodowało powszechne oburzenie, tysiące osób uczestniczyło w pogrzebie, ponieważ Sabri był uwielbiany przez tak wielu. „Był serdecznym, uśmiechniętym i szczodrym człowiekiem, który odnosił się do każdego z życzliwością i dyskretnie pomagał wielu rodzinom. Jego śmierć jest dla nas wszystkich ogromnie bolesna” – powiedział Rauf Saami Qawwal.
Fot. z arch. M. Szajkowskiego
Karolina Cicha od kilku lat może być kojarzona z nurtem twórczości wieloetnicznej, nie zamykającej się w jednym paradygmacie estetycznym i próbującej odnaleźć wspólny język dla nieraz odległych od siebie tradycji. Jej wcześniejsze albumy „Wieloma językami” z 2013 r. oraz „Jidyszland” z 2015 r. doskonale pokazują, w jaki sposób można dokonać fuzji dźwiękowej nie tylko w obrębie poszczególnych „folków”, ale również gatunków muzyki popularnej i rocka. Na tle świetnych poprzednich albumów Karoliny Cichej „Poland – Pakistan” wypada nieco blado.
NeoKlez „Manowce”; Breabach „Astar”; Forndom „Dauðra Dura”; Tomáš Kočko & Orchestr „Velesu”
Śpiewnik kościelny z melodyjami ks. M. M. Mioduszewski; Bogowie i ludzie. Współczesna religijność w Azji Południowo-Wschodniej Sylwia Gil, Adrian Mianecki (red.); Gawędy o kulturach II Joanna Szadura, Damian Gocół (red.)