Wrzosowisko znad Popradu

Festiwal poetycki Wrzosowisko od osiemnastu lat jest ważnym momentem w działalności kulturalnej gminy Piwniczna. Jego idea wykiełkowała kilkanaście lat temu w redakcji lokalnego miesięcznika „Znad Popradu”. Tegoroczną edycję uświetnił popołudniowy koncert folkowy zatytułowany „Dymi kocioł Karpat”, który rozpoczął się po łemkowsku – góralska kapela Howerna z Piwnicznej wykonała pieśń sławiącą Łemkowynę, wspólnie z przedstawicielami tutejszej społeczności łemkowskiej. Następnie chłopaki zapodali polską wersję „Hanyczki, która łem za Janicka by sia wydawała” i następnie przycinali góralskie hiciory w iście szaleńczym tempie. Howerna to kapela będąca od kilku lat dumą Piwnicznej i jednocześnie grupa przyjaciół, zafascynowanych własną kulturą z kontynuatorami ludowego muzykowania w gminie. Kapela na swoim profilu na Facebooku nie kryje się z fascynacją Hajlanderami – i tacy właśnie są! Karpacka nuta ze sporą dawką brzmień łemkowskich, wołoskich i szczypty cygańskiego grania, ale osadzonymi na podstawie z Beskidu Sądeckiego. Panowie rozkręcili salę MGOK i ustąpili miejsca słowackim kolegom. Warto wspomnieć, że zespół w dniach poprzedzających Wrzosowisko udzielał się bardzo aktywnie na okolicznych festynach (m.in. w Rytrze i Muszynie).
Plakat festiwalowy informował tylko, że wystąpi również kapela folkowa ze Słowacji – ale bez podania konkretów. Okazało się, że przybyła znakomita kapela Jan Jendrichowsky a jeho priatelia (trio), która już od krótkiej próby zdobyła serca widzów. Filigranowy lider zapytał publiczność, co ta chce usłyszeć na krótkiej próbie dźwięku? „Szła dzieweczka do laseczka” – padło z sali. I Słowacy zagrali. Później ich gig składał się z trzech tematycznych części (Polacy, Łemkowie/Rusnacy, Słowacy), a lider każdy kawałek zapowiadał językiem mieszanym – słowacko-polsko-gwarowym, wzbudzając za każdym razem nielichy aplauz. Oprócz góralskiej i łemkowskiej klasyki folkowej (zagranej na skrzypcach, akordeonie i kontrabasie) chłopaki zagrali też kilka żartów muzycznych, w tym „Hej Sokoły” (jako ukłon w stronę starszej publiczności, która do Piwnicznej przybyła na kuracje wodami mineralnymi) oraz kapitalną przeróbkę jednego z hitów italo disco na piosenkę o miłości butelki wódki do Górala.
Na koniec wieczoru wystąpiła jeszcze finalistka „Szansy na sukces” Danuta Balcer z repertuarem pieśni cygańskich.

Witt Wilczyński

Skrót artykułu: 

Festiwal poetycki Wrzosowisko od osiemnastu lat jest ważnym momentem w działalności kulturalnej gminy Piwniczna. Jego idea wykiełkowała kilkanaście lat temu w redakcji lokalnego miesięcznika „Znad Popradu”. Tegoroczną edycję uświetnił popołudniowy koncert folkowy zatytułowany „Dymi kocioł Karpat”, który rozpoczął się po łemkowsku – góralska kapela Howerna z Piwnicznej wykonała pieśń sławiącą Łemkowynę, wspólnie z przedstawicielami tutejszej społeczności łemkowskiej.

Dział: 

Dodaj komentarz!