Artykuły z działu: Festiwale

Viva muzyka!

48 (grudzień 2003) Autor: Alicja Zalewska Dział: Festiwale To jest pełna wersja artykułu!

Wrocławski Festiwal Kultury Ukraińskiej jest ciekawy przede wszystkim ze względu na różnorodność prezentacji. Jak się okazało, folk zza wschodniej granicy to nie tylko słynne dumki i romanse, ale również liturgiczne śpiewy chóralne i wspaniała twórczość klezmerów.

Mikołajki Folkowe 2000

31 (listopad 2000) Autor: Agata Witkowska Dział: Festiwale To jest pełna wersja artykułu!

Kolejne Mikołajki Folkowe minęły i przeszły do historii. Od kilku lat impreza rozpoczyna się w czwartek. Swoistym preludium do całości w tym roku stała się prezentacja filmu "Ur-Musig" Cyrilla Schläpfera, poświęconego archaicznej muzyce Alp.

Muzyka Celtycka w Poznaniu

31 (listopad 2000) Autor: Jan Kapała Dział: Festiwale To jest pełna wersja artykułu!

Festiwal "Celt" w Poznaniu odbył się na przełomie września i października 2000 roku po raz pierwszy od kilku lat. Organizatorzy mieli ambicje, aby wszystko zostało dopięte na ostatni guzik; zaprosili mnóstwo zespołów, nie tylko z Polski, reprezentujących różne kraje i nurty w muzyce celtyckiej.

Tańce z folkiem

43 (luty 2003) Autor: Roman Kumłyk Dział: Festiwale To jest pełna wersja artykułu!

Grudniowe „Mikołajki Folkowe” odbyły się w prawdziwie zimowej atmosferze. Tęgi mróz skuł Lublin jak się patrzy, jednak nie przeszkodziło to starym i nowym miłośnikom folku w przybyciu do „Chatki Żaka” na dwunasty już Międzynarodowy Festiwal Muzyki Ludowej (który tradycyjnie miał miejsce w drugi weekend ostatniego miesiąca) od 13 do 15 grudnia 2002 roku.

JAR

43 (luty 2003) Autor: Ludmiła Michajłowa-Czuluk Dział: Festiwale To jest pełna wersja artykułu!

W konkursie „Scena Otwarta” podczas grudniowych „Mikołajków Folkowych” wystąpiło trzynaście zespołów. Ostatnim z nich był białoruski Jar – dwie dziewczyny z wiolonczelą. Kiedy wyszły na scenę, wypełniły swoją muzyką i śpiewem całą przestrzeń. Jury było jednomyślne – I Nagroda.

Od jedenastu lat "Mikołajki Folkowe" 2001

35-36 (kwiecień/maj 2001) Autor: Agata Witkowska Dział: Festiwale To jest pełna wersja artykułu!

Lubelski Festiwal Muzyki Ludowej „Mikołajki Folkowe” zagrał kolejny raz. Jak co roku przyciągnął ludzi, którzy przekonali się, że kultura ludowa może być dla współczesnego człowieka fascynująca, że można odnaleźć w niej wiele zagubionych wartości. Podobnie jak w poprzednich latach, były koncerty gwiazd i kameralne muzyczne spotkania. Nie zabrakło imprez towarzyszących, w tym Klubu Festiwalowego i Filmowego, warsztatów tańca, malowania na szkle. Słowem – było w czym wybierać.

Impreza z charakterem

35-36 (kwiecień/maj 2001) Autor: Bogdan Bracha Dział: Festiwale To jest pełna wersja artykułu!

Lubelski festiwal muzyki inspirowanej folklorem każdego roku, od jedenastu lat, przyciąga sympatyków folku z całej Polski. W swoich założeniach, od początku istnienia, ma na celu przybliżenie kultury ludowej, a szczególnie jej nowych muzycznych przejawów, współczesnemu odbiorcy. O „Mikołajkach Folkowych” 2001 opowiada Bogdan Bracha - współtwórca festiwalu, lider Orkiestry św. Mikołaja.

Lolek i Polek

35-36 (kwiecień/maj 2001) Autor: Imre Laurinyecz Dział: Festiwale To jest pełna wersja artykułu!

Karpatia – węgierski kwintet grający na skrzypcach, lutni, fetach i bębnach – gościł w Polsce już dwa razy. Jest zespołem świadomie grającym muzykę „spotkań kultur” – z racji kraju, z którego pochodzi, inspiracji wielokulturowymi Karpatami i łączenia tradycji ze współczesnością. Ostatnio Karpatię można było usłyszeć na XI „Mikołajkach Folkowych” w Lublinie.

Juria Na początku był obrzęd, potem scena...

35-36 (kwiecień/maj 2001) Dział: Festiwale To jest pełna wersja artykułu!

Pod nazwą Juria kryje się działający od 1998 roku nowoczesny projekt białoruskiego wokalisty Jurija Wydronaka. Łączy on tradycyjne motywy muzyczne z współczesnym rockowym brzmieniem. Z jednej strony twórczość Jurii stanowi nawiązanie do rytualno-obrzędowej tradycji, z drugiej – do psychodelicznych brzmień współczesnych. O muzyce, folklorze i Białorusi mówi Jurij Wydronak.

Festiwal Huculski

35-36 (kwiecień/maj 2001) Autor: Joanna Zarzecka Dział: Festiwale To jest pełna wersja artykułu!

W dniach 8-9 września 2001 roku odbył się w Werchowynie na Huculszczyźnie IX Festiwal Huculski. Jest to impreza doroczna, organizowana cyklicznie przez jedną z ośmiu większych miejscowości na Huculszczyźnie. W zeszłym roku festiwal odbył się w Kołomyi, którą z tej okazji całkowicie odnowiono, natomiast w tym roku tzw. „ślepy los” padł na Werchowynę – jednak o rok wcześniej niż to zamierzano, w związku z czym miasto nie dostało na czas odpowiednich środków i wiele rzeczy organizatorzy musieli wykonać własnym sumptem i kasą. Już sam festiwal mógłby być wystarczającą zachętą do wycieczki etnograficznej na Ukrainę, ale fakt, iż odbywać się on będzie właśnie w Werchowynie, cieszącej się szczególnym sentymentem naszej ekipy wakacyjnej, przesądził sprawę – trzeba było jechać.

Śpiew archaiczny Najstarsze Pieśni Europy

35-36 (kwiecień/maj 2001) Autor: Izabela Foremniak Dział: Festiwale To jest pełna wersja artykułu!

W ostatni weekend listopada odbył się w Lublinie III Festiwal „Najstarsze Pieśni Europy”. Pomimo konkurencji w postaci zabaw andrzejkowych frekwencja na sali Centrum Kultury była bardzo dobra, z dnia na dzień przybywało amatorów śpiewu archaicznego, tak że ostatniego dnia festiwalu trudno było o miejsce. Poziom imprezy znalazł odbicie w bardzo dobrej atmosferze i gorących owacjach. Również fakt, iż wykonawcy nie stali na scenie, lecz parę kroków od publiczności oraz oczywisty dla tych, którzy kiedykolwiek słyszeli śpiew archaiczny, brak mikrofonów, sprzyjał wytworzonemu klimatowi. Tegoroczny festiwal stanowił uwieńczenie 10-letniej działalności Fundacji „Muzyka Kresów” i zapewne z tego powodu zostało zaproszonych aż 8 zespołów, które mają podobną postawę wobec muzyki tradycyjnej, mianowicie zależy im, by była to autentyczna rekonstrukcja śpiewu ludowego. W tym roku wspólne muzykowanie trwało trzy dni, nie dwa jak dotychczas.

Jahiar Group

26 (styczeń 2000) Autor: Agnieszka Matecka - Skrzypek Dział: Festiwale To jest pełna wersja artykułu!

W dwudziestym numerze "Gadek z Chatki" pojawił się wywiad z młodym folkowym zespołem - "Jahair Group". Istniał on wtedy niespełna rok (powstał w na początku 1998 r.) i składał się tylko z dwóch osób - Agnieszki Kołczewskiej i Jahiara Azima Irani, którzy do tej pory pozostają trzonem grupy.

Werdykt Jury

26 (styczeń 2000) Dział: Festiwale To jest pełna wersja artykułu!

Werdykt Jury
Protokół z obrad jury konkursu
"Scena Otwarta"
IX Festiwalu Muzyki Ludowej
"Mikołajki Folkowe"


Lublin 10.12.1999

Folkowy Sopot 1999

24 (wrzesień 1999) Autor: Marcin Skrzypek Dział: Festiwale To jest pełna wersja artykułu!

Kiedy okazało się, że muzyka folkowa (etniczna, world music...) trafi pod strzechę Opery Leśnej w Sopocie stało się jasne, że będzie to dla niej nie tylko unikalna szansa pokazania się szerszej publiczności, ale też i sprawdzian własnej atrakcyjności. Jak odbiorą muzykę inspirowaną folklorem ludzie kojarzący ją głównie z Bregoviciem lub słyszący ją po raz pierwszy? Jak znajdą folk media, które są jego potencjalnymi sponsorami?

Miał więc być to koncert nie tyle konkretnych wykonawców - bo są oni w większości szerzej nie znani - ile prezentacja czegoś nowego, ogólnej propozycji alternatywnej wobec popu. Tym samym na ludziach biorących udział w tej prezentacji miała spocząć odpowiedzialność kulturalnych ambasadorów folku. Oceniając koncert "Muzyczne drogi Europy" należy więc pamiętać, że od naszych własnych wrażeń ważniejsze są opinie krążące w przestrzeni medialnej kształtującej gusta "milczącej większości", która na końcu wyraża swoje zdanie nogami i portfelami.

Wiele hałasu o nic? Festiwal w Sopocie 1999

24 (wrzesień 1999) Autor: Agnieszka Matecka - Skrzypek Dział: Festiwale To jest pełna wersja artykułu!

Włodzimierz Kleszcz (dziennikarz Radiowego Centrum Kultury Ludowej):


Nie byłem organizatorem tego koncertu. Do jego realizacji zaprosił mnie pół roku temu Wojciech Trzciński. Było to dla mnie dużym wyzwaniem. Zaangażowałem się w to przedsięwzięcie całym sercem i duszą, dosłownie "rzuciłem się" na nie. Dyrektor Trzciński ma ucho, jest wrażliwy , chce czegoś innego w powszechnym obiegu niż obecnie obowiązujący stereotyp rozrywki. Razem dobieraliśmy zespoły. Polskie grupy dobierał Trzciński, chodziło głównie o polskie akcenty góralskie i mazowieckie, zaproponowałem w sumie 20 grup. Pokazaliśmy trochę moderny, czyli tych minimalów - Kapelę ze Wsi, Rawian i Sąsiadów - połączenie współczesności i tradycji i Trebuniów - Tutków, od których nagrań z Twinkle Brothers moda na tę muzykę się zaczęła.

Sławomir Król (Folk Time):


Komentując koncert można przytoczyć zarówno zarzuty jak i opinie pozytywne. Zacznę od strony negatywnej. Po pierwsze jak się takie medium jak telewizja bierze do prezentowania "world music", to po pierwsze musi pamiętać o tym, że najważniejszy jest nie obrazek (choć i ten musi mieć swoją dynamikę) ale dźwięk. To co usłyszałem z telewizora było antyreklamą tej muzyki. Widzę flecistę, który wyciska siódme poty i zapewne gra znakomicie, a słyszę skrzypce na trzecim planie. Nic poza tym. To była dla mnie afera.

Maciej Szajkowski (Kapela ze wsi Warszawa):


Trudno mi się na ten temat wypowiadać, bo byłem uczestnikiem tego koncertu. Patrząc na to wydarzenie już z pewnym dystansem uważam, że udało się organizatorom "Muzycznych dróg Europy" w godny sposób pokazać muzykę, która gdzieś oddolnie funkcjonuje i wchodzi w skład pewnej alternatywnej sceny muzycznej w Polsce - jest kulturową odskocznią od tego, co widzimy na co dzień w telewizji, tego co proponuje kultura masowa.

Małgorzata Jędruch (dziennikarz Radiowego Centrum Kultury Ludowej):


Obawiam się, że szansa, jaką dla muzyki folk był koncert "Muzyczne drogi Europy" nie została w pełni wykorzystana, ale nie zawinił nikt z wykonawców. Po prostu koncert niezbyt dobrze został nagłośniony w sensie technicznym. Z tego powodu artyści nie mogli pokazać swoich możliwości. Duże znaczenie miał fakt, że koncert odbył się na takiej imprezie jak Sopot - komercyjny festiwal muzyki pop. Jeśli widzimy kontekst - Lombard i Whitney Houston, o których się tylko mówi i nagle pojawiają się "Muzyczne drogi Europy", gdzie również są znakomici wykonawcy, to okazuje się, że ta muzyka istnieje i jest równoważna.

Wojciech Ossowski (dziennikarz III pr. Poskiego Radia):


Sopot był dobrym pomysłem ale źle go wykonano. Jedna z moich słuchaczek napisała, że kocha Altan, ale po jaką cholerę ściągano te grupę, by pokazała się w jednym utworze, a w drugim by przeszkadzali im Bułgarzy. Kupa szmalu do wyrzucenia - jak sobie pomyślę, że mojego to szlag mnie trafia. Bo to przecież z twojej kieszeni podatniku kolesie tak się zabawili. Po jakie licho aż cztery godziny - toć to przecież zabije i najcierpliwszego. Dlaczego to odbywało się w Sopocie, gdzie ludzie przyszli nawet nie na Bregovicia a na Kaję. Bregović to opozycja dobrego smaku i gustu - badziewie. Więc jeśli chcemy umoralniać fryzjerki i przedstawicieli tego wycinku rynku to, nie przy pomocy smętnego wyjca z Andaluzji. Wystarczyłoby sprowadzić Gipsy Kings, Runrig - ze Szkocji - oni grają na stadionach i radzą sobie z takimi miejscami jak olbrzymia scena w Sopocie. Nie cztery godziny, a fajerwerk na dwie i niedosyt. Jeśli ktoś chciał się dowiedzieć czym są korzenie - już wie: tego się nie da słuchać - więc koncert zamiast promować ugruntował społeczne przekonanie o małej atrakcyjności zjawiska.

Prasa o folku i Sopocie

24 (wrzesień 1999) Autor: Agnieszka Matecka - Skrzypek Dział: Festiwale To jest pełna wersja artykułu!

(...) Oczywiście można powiedzieć, że idea wieczoru pt. "Muzyczne ścieżki Europy" nie jest zbyt świeża (nurt new age, pod który usiłowali podpiąć ten koncert organizatorzy będzie obchodzić wkrótce swoje 20 urodziny), jak na sopocką imprezę błyszczał on nieprzyzwoitą wręcz nowością.

Dziesięciolecie Folkowej Fiesty

24 (wrzesień 1999) Autor: Katarzyna Mróz Dział: Festiwale To jest pełna wersja artykułu!

Lato'99 już minęło, a wraz z nim kolejny festiwalowy sezon. Jedną z pierwszych imprez, jaką wielbiciele folku mieli okazję zobaczyć była Folk Fiesta w Ząbkowicach Śląskich, trwająca od 9 do 11 sierpnia. Niemniej, mimo dużej odległości czasowej, dzielącej nas od tego wydarzenia kulturalnego, należy się czytelnikom niewielkie, choć zdezaktualizowane sprawozdanie - choćby dlatego, że była to jubileuszowa dziesiąta, edycja festiwalu.

Była zarazem pierwszą, w której brała udział autorka tego tekstu. W nieznane mi okolice Wrocławia jechałam z zainteresowaniem - jak się okazało, uzasadnionym. Pozwolę sobie w tym miejscu na małą dygresję. Przyjeżdżający do Ząbkowic mogą cieszyć nie tylko uszy czarowną muzyką folk, ale i oczy - przepiękną architekturą. Mnóstwo jest bowiem w tym miasteczku zgrabnych kamieniczek zdobionych w płaskorzeźby i małe wieżyczki - a i same Ząbkowice są nader malowniczo położone na górzystym terenie. Natomiast sam festiwal odbywa się - uwaga! - w romantycznych ruinach zamku, co powinno być dodatkowym atutem w oczach wielbicieli folku. Ponieważ Fiesta jest rzeczywiście imprezą zakrojoną na dużą skalę, koncerty nie odbywają się w jednym miejscu (tj. na dziedzińcu wspomnianego zamku), ale także w podziemiach (odpowiednio chłodnych i wilgotnych) oraz w specjalnym namiocie, rozstawionym pod murami. Niekiedy występy organizowano na wszystkich wspomnianych scenach jednocześnie, co trochę utrudniało reporterce "Gadek z Chatki" pracę (a artystom koncentrowanie się - ale o tym później). Jednak w piątek wszyscy widzowie zebrali się w murach zamku, pod gołym niebem.

Rok polski w Rudolstadt Tanz und FolkFest 2002

40 (październik 2002) Autor: Jarosław Kaczmarek Dział: Festiwale To jest pełna wersja artykułu!

Tegoroczna edycja Festiwalu „Tanz und FolkFest” w Rudolstadt w Niemczech (5-7 lipca) miała dla Polski szczególne znaczenie. Organizatorzy tej jednej z największych i najbardziej prestiżowych folkowych imprez w Europie, zdecydowali o przyznaniu Polsce status specjalnego gościa.

W Skierniewicach Ethnosfera 2002

40 (październik 2002) Autor: Wojciech Ossowski Dział: Festiwale To jest pełna wersja artykułu!

6 lipca 2002 roku. Teren w pobliżu skierniewickiego zalewu miejskiego. Od rana ktoś się kręcił i rozstawiał wielką scenę. (Dwa tygodnie wcześniej pojawiło się jedno tipi i budowane ogrodzenie ze słomy i gliny – były to zaczątki Wioski Ekologicznej.) W południe do Młodzieżowego Centrum Kultury zaczęli napływać grupkami, mniejszymi bądź większymi, ludzie z odległych miejsc Polski i zagraniczni goście.