Białoruś. Śpiewy obrzędowe. Śpiewy z kołchozów
Zbierając nagrania, Andrzej Bieńkowski przyjął zasadę, że każdy przekaz jest ważny. Nagrywał stare pieśni obrzędowe i repertuar nauczony przez instruktorów, pieśni kołchozowe, biesiadne, partyzanckie.
Zbierając nagrania, Andrzej Bieńkowski przyjął zasadę, że każdy przekaz jest ważny. Nagrywał stare pieśni obrzędowe i repertuar nauczony przez instruktorów, pieśni kołchozowe, biesiadne, partyzanckie.
Tej postaci nie trzeba przedstawiać nikomu kto interesuje się kulturą ludową, kto kocha oberki, mazurki i dawne pieśni. Andrzej Bieńkowski malarz, pedagog, ale przede wszystkim badacz kultury tradycyjnej. Jego publikacje, firmowane renomowanym już znakiem wydawnictwa Muzyka Odnaleziona, które współtworzy z żoną Małgorzatą, są obowiązkową lekturą każdego miłośnika tradycji i muzyki ludowej. Jarmark Jagielloński w Lublinie był okazją, aby zapytać Andrzeja Bieńkowskiego o jego spojrzenie na tradycję, o wiejskich muzykantów szamanów, jak nazywa ich badacz, oraz o jego fascynację wsią, którą wciąż odkrywa.
Pierwszego dnia Festiwalu Nowa Tradycja - 12 maja - tradycyjnie już wysłuchamy koncertu muzyki wiejskiej. Tym razem przygotowuje go Andrzej Bieńkowski. Wystąpią: zespół śpiewaczy z Gałek Rusinowskich i Kapela Foktów z Radomskiego, Jan Cebula - skrzypek z Rzeszowskiego wraz z Witkiem i Anią Brodą oraz zespół śpiewaczki Danii Czekun z Polesia ukraińskiego.
Książka powstawała w latach 1999-2009. To kontynuacja badań nad muzyką i kulturą wiejską Andrzeja Bieńkowskiego, opis funkcjonowania tej kultury teraz i śladów po niej. Dotyczy głównie Polski centralnej, Lubelszczyzny, z czasem badania sięgają Ukrainy (Polesie, Wołyń, ukraińskie Roztocze). |
Książka z płytą CD, dokumentacja badań terenowych Andrzeja Bieńkowskiego
Muzyka i fotografie do książek z płytami pochodzą z archiwum tradycyjnej polskiej i ukraińskiej muzyki i śpiewów wiejskich. Archiwum powstaje od 1980 roku. Nagrania robione są w domach muzykantów, to klimat naturalnego muzykowania. Zbiory zawierają zarówno nagrania najstarszych typów kapel wiejskich, jak i współczesnej muzyki weselnej. |
Nagrania z archiwum Andrzeja Bieńkowskiego z lat 2003-2007
Książka + CD, Muzyka odnaleziona, 2008
Kajocy. To tajemnicze słowo wymaga wyjaśnienia. Usłyszałem je w Radomskim w 1979 roku. Podszedł do mnie pastuch znudzony samotnością. Powiedział, pokazując wieś na horyzoncie - to był Rdzuchów: panie, tam to mieszkają Kajocy, oni grają takie wygibusy na skrzypcach, że aż się chce tańczyć. . |
Na najnowszej płycie wydawnictwa „Muzyka Odnaleziona” usłyszymy 26 utworów z lat 1986-2003 z archiwalnych nagrań profesora Andrzeja Bieńkowskiego. Nagrania pochodzą z centrum Polski okolic Rawy Mazowieckiej, gdzie stykały się ważne i odrębne regiony muzyczne. |
Książka + CD, Muzyka odnaleziona, 2008
Jak głęboko możemy sięgnąć w przeszłość wiejskiej muzyki, nie tracąc zrozumienia dla jej oddziaływania i emocji, które wywoływała? Trzystrunowe basy opoczyńskie, uważane za instrument drugoplanowy, prawie perkusyjny, potraktowałem jako symbol tradycyjnej muzyki. Zniknięcie basów z kapel miało poważne skutki. Był to koniec muzyki, która wywodziła się ze śpiewu (mazurki) i początek nowoczesnej muzyki wiejskiej - już z harmoniami, akordeonami, dęciakami. Nadchodził czas muzyki z miasta. Od tej pory muzykanci byli wynajętym zespołem a nie współuczestnikami trudnego dziś do zrozumienia weselnego szaleństwa. |
Książka + CD, Muzyka odnaleziona, 2008
Jak głęboko możemy sięgnąć w przeszłość wiejskiej muzyki, nie tracąc zrozumienia dla jej oddziaływania i emocji, które wywoływała? Trzystrunowe basy opoczyńskie, uważane za instrument drugoplanowy, prawie perkusyjny, potraktowałem jako symbol tradycyjnej muzyki. Zniknięcie basów z kapel miało poważne skutki. Był to koniec muzyki, która wywodziła się ze śpiewu (mazurki) i początek nowoczesnej muzyki wiejskiej - już z harmoniami, akordeonami, dęciakami. Nadchodził czas muzyki z miasta. Od tej pory muzykanci byli wynajętym zespołem a nie współuczestnikami trudnego dziś do zrozumienia weselnego szaleństwa. |
Muzyka odnaleziona zajmować się będzie promowaniem i popularyzowaniem działań niszowych w obrębie kultury, zwłaszcza muzyki wiejskiej. Powstała z inicjatywy Małgorzaty i Andrzeja Bieńkowskich.
Odchodzący świat wiejskiego życia, a zwłaszcza muzycznej kultury tradycyjnej, z całą jego autentycznością, prostotą i niepowtarzalnym kolorytem zainspirował Andrzeja Bieńkowskiego do stworzenia czegoś, co pozwala na chwilę zatrzymać mijający czas i bliżej przyjrzeć się temu, co powoli staje się przeszłością.
W dyskusji udział biorą:
Niebawem nakładem wydawnictwa Prośzyński i S-ka ukaże się długo oczekiwana przez miłośników folkloru książka Andrzeja Bieńkowskiego zatytułowana "Ostatni wiejscy muzykanci" (do książki dołączona jest płyta kompaktowa). Jej autor jest artystą malarzem, etnografem, profesorem Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Za swoje dokonania otrzymał nagrodę imienia Oskara Kolberga. Materiały do książki zgromadził, przemierzając wsie Polski centralnej przez 20 lat. Książka opowiada o ostatniej generacji wiejskich muzykantów, ich obyczajach i muzyce. Jest zapisem odchodzenia kultury wsi, próbą analizy przyczyn jej zaniku, a zarazem świadectwem jej wyjątkowości i oryginalności.
Zachęcać Szanownego Czytelnika do lektury tej bogato ilustrowanej fotografiami (267 stron) książki, mam nadzieję, specjalnie nie muszę. Poprzestanę tylko na stwierdzeniu, że wielu zajmujących się czynnie lub interesujących się folkiem ma o polskiej muzyce wiejskiej, bez urazy, blade pojęcie.