Wstępniak
Wydaje się, że po burzliwym roku 1996 Polski Folk podrzemuje trochę snem zimowym. Ktoś zapyta - dlaczego burzliwym? Może to rzeczywiście za mocne słowo. Może bardziej to określenie przyszło mi do głowy w wyniku marzeń o tym, by wreszcie coś wokół się zatrzęsło. Faktem jest jednak, że choć raczej kataklizmu nie było, to trochę ożywczego deszczu spadło.