Przyjemności

Emilia Leśniak

Pełna wersja artykułu znajduje się w papierowym wydaniu Pisma Folkowego. Zapytaj o numery archiwalne lub pobierz (jeśli jest dostępny) plik PDF z numerem pisma. Tymczasem zapraszamy do zapoznania się ze skrótem artykułu.

Możesz również przeczytać inne artykuły tego autora (jeśli dostępne - kliknij w nazwisko poniżej) lub zapoznać się z innymi artykułami z tego działu (jeśli dostępne - kliknij w nazwę działu poniżej),

Skrót artykułu: 

Z pracami tej wybitnej beskidzkiej artystki urodzonej w 1932 roku spotkałem się przez zupełny przypadek, u zarania (a może bardziej odrodzenia) mojej fascynacji sztuką ludową. Działałem wtedy w równym stopniu po omacku, co intuicyjnie. Trafiwszy na urokliwą rzeźbę świętego Józefa, znalazłem w niej wszystko, co wiedziałem i przeczuwałem w temacie sztuki ludowej! Zakupiłem ją, dowierzając swojemu oku – zupełnie nie przeszkadzało mi, że ani sprzedający, ani ja nie znamy nazwiska autora. Cóż! Jako absolwent historii sztuki wiedziałem, że dla Heinricha Wölfflina istniała „Kunstgeschichte ohne Namen”! Wystarczyła mi świetna forma, opierająca się na żywych barwach, wysmakowana kolorystyka i przeczucie, że okalający błękitne oczy rzeźby wianuszek rzęs namalować mogła tylko kobieta! Do Józefa dołączył chwilę później Archanioł Rafał i to umieszczona na rzeźbie sygnatura LE doprowadziła mnie wreszcie do Emilii Leśniak ze Stryszawy!

fot. z arch. aut.

Dodaj komentarz!