Strój poznański

Muzeum Narodowe w Poznaniu

Polskie stroje ludowe zostały już dawno zbadane, skatalogowane i opisane. Czy zatem coś jeszcze może nas zaskoczyć w tej dziedzinie? A gdyby okazało się, że stolica Wielkopolski jest nie tylko silnym ośrodkiem gwary, ale także miejscem, w którym wyszkałcił się specyficzny strój – strój poznański? Do niedawna niewiele się na ten temat mówiło, a nawet niewiele było wiadomo. Jako pierwsza zagadnieniem zajęła się dr Zofia Grodecka, która ten strój wyodrębniła i opisała, a także zgromadziła blisko sto pięćdziesiąt jego egzemplarzy. Mimo działań badaczki wiedza o nim nie jest powszechna. Stan ten zmienić ma wystawa w poznańskim Muzeum Etnograficznym oraz towarzysząca jej publikacja Joanny Minksztym „Swój” strój poznański (Muzeum Narodowe w Poznaniu, Poznań 2018).
Niespełna pięćdziesięciostronicowa książka Minksztym to doskonałe źródło wiedzy o tym, jak kształtował się strój poznański, w jakich okolicznościach był noszony i jakie pełnił funkcje. Minksztym szczegółowo opisuje poszczególne odmiany ubioru, a także podaje informacje o próbie reaktywowania zwyczaju noszenia się „po poznańsku”. W publikacji znajdziemy opis kolekcji, którą obecnie dysponuje poznańskie Muzeum Etnograficzne, a także liczne fotografie archiwalne oraz stworzone na potrzeby wydawnictwa – współczesne zdjęcia kobiet w stroju poznańskim.
Historia stroju poznańskiego związana jest z dziewiętnastowieczną migracją ze wsi do miasta, nasiloną zwłaszcza po 1870 roku. Do stolicy Wielkopolski przybywano ze wsi oddalonych nawet o sześćdziesiąt kilometrów: z okolic Kościana, Śremu, Szamotuł, Środy Wielkopolskiej, Obornik czy Wrześni. Młode panny zatrudniane były najczęściej jako pomoc domowa – praca ta była niskopłatna, ponieważ sądzono, że jedzenie i dach nad głową już same w sobie są sowitym wynagrodzeniem. Nie bez znaczenia było, że kobiety, które decydowały się na migrację zarobkową do Poznania, pochodziły najczęściej z biednych rodzin (w dodatku w Wielkopolsce ziemia była raczej niepodzielna, zatem nie wszyscy z rodzeństwa mogli pozostać na ojcowiźnie). Kobiety przybywały do miast w swoich tradycyjnych strojach i stosunkowo rzadko zamieniały je na ubranie miejskie. Przy niskich zarobkach nie mogły pozwolić sobie na zakup takich ubrań, jakie nosiły wówczas poznanianki. W owym czasie było w dobrym tonie, by służba odróżniała się ubiorem od państwa. Służące często obsługiwały pracodawców i ich gości w swoich najlepszych, paradnych strojach wiejskich. Strój ten „[...] przez wiele lat pełnił funkcję nieoficjalnego mundurka żeńskiej służby domowej w Poznaniu”1.
Służące pochodziły z różnych wsi, więc i stroje bywały różne. Z biegiem lat nastąpiło ich scalenie i wyodrębnienie konkretnych wzorców. Warto zauważyć, że na stroju poznańskim najsilniej odbiły się elementy strojów środkowowielkopolskich.
Strój poznański ukształtował się w stosunkowo krótkim czasie – dwóch-trzech dekad. Dziś wyróżnić możemy trzy jego odmiany: codzienną, odświętną (wkładaną podczas ważniejszych wydarzeń) i uroczystą (stosowaną podczas uroczystości kościelnych). W okresie międzywojennym strój poznański w wersji uroczystej został zaakceptowany przez władze kościelne. W czasie różnych uroczystości i świąt religijnych, zwłaszcza w trakcie procesji w Boże Ciało, chętnie widziano kobiety ubrane w ten strój. Ponieważ nie był on tak wystawny jak strój bamberski (który – to też ciekawostka – nie jest strojem z Bambergu, ale ukształtował się dopiero w Wielkopolsce), kobiety ubrane w strój poznański w procesji na Boże Ciało szły zawsze za bamberkami.
Jaka była rola stroju poznańskiego? Pełnił on rozliczne funkcje, m.in. praktyczną i estetyczną, ale świadczył też o „[...] przynależności regionalnej – powielając cechy ludowe strojów ze Środkowej Wielkopolski; oznaczania wieku i stanu – niektóre odmiany zastrzeżone były tylko dla panien lub zależne od wieku; manifestacji zamożności – wyrażające się w jakości tkanin, haftów i korali. Jednak jedną z głównych jego funkcji była manifestacja przynależności do grupy kobiet pochodzących ze wsi i wykonujących prace służebne w Poznaniu”2.
Publikacja Joanny Minksztym opisuje wyłącznie kobiecy strój poznański – z czego to wynika? Czy osiadli w Poznaniu, lecz pochodzący ze wsi mężczyźni ubierali sie już tylko po miejsku? Dlaczego słynna Bamberka z fontanny stojącej na Starym Rynku ubrana jest w strój poznański, a nie bamberski? Na te i inne pytania przynosi odpowiedź omawiana publikacja. Warto ją czytać równolegle z wizytą na wystawie „Znak polskości”. Strój wiejski poznański i jego funkcja patriotyczna, którą oglądać można do końca września 2019 roku; kuratorem wystawy jest Joanna Minksztym.

Ewelina Grygier

1 J. Minksztym, „Swój” strój poznański, Poznań 2018, s. 6.
2 Tamże, s. 17

Skrót artykułu: 

Polskie stroje ludowe zostały już dawno zbadane, skatalogowane i opisane. Czy zatem coś jeszcze może nas zaskoczyć w tej dziedzinie? A gdyby okazało się, że stolica Wielkopolski jest nie tylko silnym ośrodkiem gwary, ale także miejscem, w którym wyszkałcił się specyficzny strój – strój poznański? Do niedawna niewiele się na ten temat mówiło, a nawet niewiele było wiadomo. Jako pierwsza zagadnieniem zajęła się dr Zofia Grodecka, która ten strój wyodrębniła i opisała, a także zgromadziła blisko sto pięćdziesiąt jego egzemplarzy. Mimo działań badaczki wiedza o nim nie jest powszechna. Stan ten zmienić ma wystawa w poznańskim Muzeum Etnograficznym oraz towarzysząca jej publikacja Joanny Minksztym „Swój” strój poznański (Muzeum Narodowe w Poznaniu, Poznań 2018).

Dział: 

Dodaj komentarz!