Gambijskie fusion

Buba i Bantamba

Pochodzący z Gambii wirtuoz kory Buba Badjie Kuyateha postanowił pójść za ciosem i po nagraniu niezwykle ciekawego albumu „Action Direct Tales” w roku 2017 postanowił skompletować zespół i wydać własną płytę. Wraz z Bantambą udało mu się wypuścić na rynek krążek „Gambia”, który wydaje się niezwykle ciekawym zjawiskiem na polskim rynku muzycznym. Mamy do czynienia z twórczo wykorzystaną tradycją Afryki Zachodniej przez zespół składający się w dużej mierze z polskich muzyków jazzowych i kojarzonych z muzyką latynoską.
Na wstępie należy zaznaczyć, że folkowi puryści raczej płyty nie polubią (chociaż kto wie?), natomiast z pewnością przypadnie ona do gustu tym, którzy lubują się w różnego rodzaj mieszankach stylistycznych, formalnych miksturach itp. Album agreguje wszelakie style – począwszy od tradycyjnej muzyki gambijskiej, a skończywszy na funky, rocku progresywnym czy popie. Czasami skojarzenia same się narzucają i tak we wprowadzeniu do „Distant Love” odnoszę wrażenie słuchania kolejnej iteracji „Karmacomy” zespołu Massive Attack. Z kolei solo gitary basowej w „Kolo Mandi” (od ok. 1:55) budzi skojarzenie z brytyjską Nową Falą, a w „Jo Molon”, czy „Kano” harmonia silnie nawiązuje do muzyki pop.
Te podobieństwa pomiędzy muzyką Buby i tradycją europejską wydają się nieprzypadkowe. Struktura harmoniczna większości utwoGambijskie
fusion rów opiera się na budowie tercjowej akordów, co widać w instrumentalnym utworze „Kambiango”, w którym naprzemiennie występują dwa bloki harmoniczne muzyczne – w pierwszym z nich słyszymy dwa motywy: najpierw opadający, potem zaś jako rozłożony trójdźwięk molowy. W drugim bloku schemat się powtarza ze zmianą trybu. Takie postrzeganie harmonii również usłyszymy we wspomnianych wcześniej „Jo Molon” oraz „Kano”, czy „Journey”, gdzie zarysowują się formuły niemal kadencyjne.
W aspekcie melorytmicznym, mimo iż słyszalne są przede wszystkim afrykańskie bębny calebasse i djembe, muzycy włączają bongosy i konga, a sekcję rytmiczną uzupełnia elektryczna gitara basowa. I tak np. w otwierający utwór „Baniale” utrzymuje się w regularnym metrum dwudzielnym, podobnie następujący po nim „Cina” i niemal każdy kolejny. Metrorytmika czasami wchodzi w struktury nieco bardziej skomplikowane, jak np. w utworze „Gambia” z bardzo wyraźnie wyróżnionymi warstwami brzmieniowymi. Dalej jednak pozostajemy w kręgu dużej regularności poszczególnych figur metrorytmicznych.
Tym, co bardzo wyraźnie mówi o brzmieniu i charakterze albumu, jest instrument solowy, który obsługuje twórca projektu, Buba Badjie Kuyateh, mianowicie kora. O jej charakterze świadczy specyficzny dźwięk, częściowo podobny do cymbałów, który z jednej strony posiada perliste brzmienie, z drugiej zaś każdy ton wybrzmiewa niezwykle długo. Na płycie „Gambia” Buba w bardzo ciekawy sposób łączy te dwie cechy, dzięki czemu w takich utworach jak solowe „Kambiango” słyszymy jednocześnie gęstą fakturę i pełne brzmienie przy jednoczesnej realizacji partii solowych.
Buba i Bantamba ukazują w swoim najnowszym albumie wieloaspektowość brzmień świata. Tradycja gambijska wydaje się jedynie pewnym centrum, od którego wychodzą we wszystkich możliwych kierunkach, spójnią jednoczącą wokół siebie różne możliwe rzeczywistości dźwiękowe. Wartość, jaka z tego wyrasta, przede wszystkim zadowoli miłośników fusion i world music. Jednakże „Gambię” polecałbym każdemu miłośnikowi folku, nawet radykalnym fanom muzyki źródeł – to, w jaki bowiem sposób przepuszcza euroamerykańską tradycję muzyczną przez słuch gambijskiego Afrykanina, wydaje się poznawczo niezwykle inspirujące.

Wojciech Bernatowicz

Buba & Bantamba, „Gambia”
2017, ForTune

Skrót artykułu: 

Pochodzący z Gambii wirtuoz kory Buba Badjie Kuyateha postanowił pójść za ciosem i po nagraniu niezwykle ciekawego albumu „Action Direct Tales” w roku 2017 postanowił skompletować zespół i wydać własną płytę. Wraz z Bantambą udało mu się wypuścić na rynek krążek „Gambia”, który wydaje się niezwykle ciekawym zjawiskiem na polskim rynku muzycznym. Mamy do czynienia z twórczo wykorzystaną tradycją Afryki Zachodniej przez zespół składający się w dużej mierze z polskich muzyków jazzowych i kojarzonych z muzyką latynoską.

Dział: 

Dodaj komentarz!