Bo muzyka to życie… Fujarka na upiora
W popularnej pieśni biesiadnej słyszymy: Umarł Maciek, umarł, już leży na desce, żeby mu zagrali, podskoczyłby jeszcze. Bo u Maćka taka dusza, jak mu zagrać, to się rusza, oj, dana dana dana dana dana da. Każdemu z nas zapewne nie raz nogi rwały się do tańca, a dusza z piersi wyskoczyć chciała na dźwięk skocznej melodii. Ale niekoniecznie nad taką funkcją muzyki chciałabym się zastanowić. Tym razem o muzyce, która „życie daje” inaczej. „Daje”, a może raczej „przywraca”, powołując ponownie „na ten świat” zmarłych. A ma to czynić w sposób magiczny i nieoczywisty.
fot. Sailko / Wikimedia: Albrecht Dürer, Trionfo della morte (1503), Musée des Beaux-Arts de Tournai