Kolejowa miłość

Motycz

fot. tyt. i w tekście: ze zbiorów autorki

Tu stacja Motycz! Pociąg osobowy do stacji Lublin odjedzie z toru 2 przy peronie 1! Proszę wsiadać, drzwi zamykać! Odjazd!

W XIX wieku kolej jest symbolem postępu. Pociąg staje się metaforą nowoczesnego świata. Wraz z drogą żelazną powstają dworce. Pociąg sprawia, że podróż staje się niezależna od kaprysów przyrody. Przeciętny pasażer nie martwi się już, że zabłądzi w drodze.

Wprowadzenie
A gospodarka? „Przeprowadzenie nowej linii kolei, wprowadza znaczną część naszego kraju, pozbawioną dotąd wszelkiej niemal styczności z jego resztą, na zupełnie nowe tory, otwiera jej obfite źródło bogactwa i obszerne pole do produkcyjnej ekonomicznej pracy. Zbawienne owe w przyszłości skutki dziś już ujawniają się pod wielu względami, lubo wsłabszym teraz stopniu. Wiadomo, że od chwili kiedy pobudowanie drogi Nadwiślańskiej, w projekcie od dawna będącej, stało się rzeczą pewną, w okolicach, przez które ona przechodzić miała, powstało w krótkim czasie kilka i to większych fabryk, a cena ziemi w przeciągu kilku lat nieledwie się zdwoiła. Można więc ztąd już brać poniekąd miarę, co będzie w przyszłości”1 – pisano w „Gazecie Warszawskiej” w sierpniu 1877 roku [pisownia i interpunkcja oryginalna – EJ].
Zgodę na budowę linii kolejowej z Mławy przy granicy z Prusami do Kowla na Wołyniu z odnogą z Iwangrodu (Dęblina) do Łukowa wydał car Aleksander II Romanow trzy lata wcześniej. Jej przebieg podyktowały względy strategiczne: połączyła najważniejsze twierdze zlokalizowane wzdłuż Wisły: Nowogieorgiewsk (Modlin), Warszawę i Iwangród z twierdzami na Wołyniu i – przez odnogę iwangrodzko-łukowską – z twierdzą brzeską.
Dzięki połączeniu z pruską koleją malborsko-mławską (budowa kolei w zaborze pruskim i Królestwie została zsynchronizowana) Droga Żelazna Nadwiślańska zapewniła także komunikację pasażerską i transport towarowy, m.in. zboża z Lubelszczyzny i Wołynia do Gdańska.
„Początkiem jej jest stacya Mławska na granicy Prus Wschodnich. Z siecią kolei pruskich i z Gdańskiem, najważniejszym portem handlowym Bałtyku, łączy kolej Nadwiślańską jednocześnie z nią ukończona i od dwóch miesięcy blisko otwarta linia Malborsko-Mławkowska (Marienburger-Mlawkaer Eisenbahn). W Malborgu przecina się ona z innemi drogami żelaznemi, tak, że za ich pośrednictwem pozostaje w połączeniu z jednej strony z Berlinem, Hamburgiem, Szczecinem, z drugiej z Elblągiem i Królewcem. Ze strony pruskiej ostatnią stacyą graniczną jest Iłów [Iłowo – EJ], osada o niespełna pięć wiorst od Mławki odległa. Tutaj towary idące czy to z zagranicy do nas, czy też w odwrotnym kierunku, będą się przeładowywały z wagonów jednej kolei na wagony drugiej. Kolej bowiem Nadwiślańska przyjęła system szeroko-kolejowy [1 524 mm – EJ] obowiązujący dla wszystkich linii w Cesarstwie i u nas na prawym brzegu Wisły – pruska zaś ma szpurmas wąski, podobnie jak wszystkie koleje zachodniej Europy [1 435 mm – EJ]”2.
Kolej nadwiślańska jest najdłuższym żelaznym szlakiem w Królestwie i jednym z najważniejszych w całym zaborze rosyjskim. Najokazalszy dworzec znajduje się w Lublinie, a kilkanaście wiorst na zachód – najwyższe wzniesienie na trasie (114,48 sążni). W jego pobliżu położona jest niewielka stacja kolejowa w Motyczu.
Murowany budynek dworca pochodzi z 1890 roku, oprócz niego znajduje się tu magazyn i dwa drewniane domy pracownicze. W pobliżu stacji mieści się bekoniarnia, a przez stację przechodzą wyładowywane bydło, krowy, świnie. Na samej stacji mieści się punkt weterynaryjny. Lekarz bada każde zwierzę, które przybyło do Motycza.
Po odzyskaniu niepodległości zachodnia Lubelszczyzna znajduje się niemal w centrum obszaru odrodzonej Rzeczypospolitej.

Bohaterowie
Jest troje bohaterów tego artykułu.
Kazimierz to dyżurny ruchu na stacji w Motyczu w latach 1940–1949. Urodził w 1914 roku w Lublinie, w młodym wieku stracił oboje rodziców. W ostatnich latach przed wojną mieszkał pod Warszawą. Po klęsce wrześniowej wrócił do Lublina i zaczął pracę na kolei.
Zofia to córka kolejarza, wnuczka uczestnika powstania styczniowego. Urodziła się w 1921 roku w Dęblinie, przez pewien czas mieszkała w Kowlu, potem w Kraśniku. Wiosną 1939 roku zdała maturę. Planowała studia na wydziale farmacji. Niestety niemiecko-sowiecka napaść na Polskę pokrzyżowała te plany. Jej ukochany, aktywny w konspiracji, został schwytany przez Niemców i zmarł podczas brutalnego śledztwa w lubelskiej siedzibie Gestapo w kamienicy „pod Zegarem”. Nie wydał żadnego kolegi. We wrześniu 1941 roku Zofia wyszła za Kazimierza i zamieszkała w jego służbowym mieszkaniu na stacji w Motyczu.
Córka Kazimierza i Zofii urodziła się pod koniec grudnia 1943 roku w mieszkaniu służbowym na dworcu w Motyczu.

Opowieść
Przełożony Kazimierza, zawiadowca stacji, zajmuje dwupokojowe mieszkanie. Kazimierzowi – podobnie jak i drugiemu dyżurnemu ruchu – przysługuje lokal jednopokojowy. Na początku 1942 roku pojawia się jeszcze jeden „kolejarz”. W jego przypadku zawód to tylko przykrywka. Jest to żołnierz Armii Krajowej, Aleksander Sarkisow, pseudonim „Szaruga”. Od początku wojny działa w Związku Walki Zbrojnej, wykłada także na tajnych kompletach w Warszawie. Następnie zostaje zastępcą komendanta Obwodu Lublin ds. powiatu, a od połowy 1942 do połowy 1943 roku pełni funkcję komendanta rejonu I AK. Później zostaje oficerem Inspektoratu Lubelskiego ds. zrzutów. „Szaruga” dowodzi akcją odebrania takiego zrzutu pod Bełżycami. Jego oddział zabezpiecza lądowanie samolotu Dakota wysłanego do Polski z Brindisi we Włoszech. Aleksander Sarkisow przeżyje wojnę. Umrze w 1994 roku w Warszawie. Zostanie pochowany na cmentarzu w Wilanowie.
Rytm życia na stacji w Motyczu wyznacza więc rozkład jazdy pociągów oraz działalność konspiracyjna.
Druga wojna światowa to dla kolejarzy i całej kolei trudny czas. Pociąg w czasie wojny kojarzy się ludziom z bydlęcymi wagonami i drogą na śmierć do obozu koncentracyjnego. Pracownicy kolei na stacji w Motyczu są świadkami transportowania ludzi na Majdanek, a także do oddziału tego obozu w Kraśniku.
To pociągi Deutsche Reichsbahn, czyli Niemieckich Kolei Państwowych, zwane Sonderzuge, z lokomotywą Kruppa wtargnęły wraz z hitlerowcami na polską ziemię.
Obóz na Majdanku – podobnie jak pozostałe obozy – zbudowany został przy głównych liniach kolejowych, ale w taki sposób, aby jednocześnie znajdował się na uboczu. Niemcy zdawali sobie sprawę, że bez kolei nie byłyby opłacalne. Jeden transport liczył pięćdziesiąt wagonów, w jednym wagonie mieściło się nawet sto pięćdziesiąt osób.
W jednym pociągu mogło się znajdować do siedmiu tysięcy ludzi. Podróż nim z Europy mogła trwać nawet do kilkunastu dni. Pociągi te nie jechały szybciej niż 45 kilometrów na godzinę, a musiały przepuszczać transporty broni, żywności i wojska.
Pociąg zaczął się kojarzyć z początkiem Drogi Krzyżowej, która kończyła się często śmiercią w obozie albo nawet podczas transportu.
Stację kolejową w Motyczu patrolują Niemcy, nieświadomi, że w jednym z pokojów pracowniczych mieszka żołnierz Armii Krajowej.
Kolejarze jak jedna rodzina przeżywają razem święta Bożego Narodzenia, kobiety wieczorami razem siadają, cerując poprzecierane już ubranie lub gotując kawę zbożową albo z żołędzi. Często także przerabiają stare ubrania i dają je Szarudze, aby przekazał tym, którym są one potrzebne, na przykład uciekinierom z obozu na Majdanku.
Pod koniec grudnia 1943 roku na świat przychodzi córka Kazimierza i Zofii. Życie na stacji nie jest łatwe. Jednak najtrudniejszy okres dla polskich kolejarzy zaczyna się, gdy do Lublina wchodzi Armia Czerwona. Zaczynają się „naloty” sowieckich żołnierzy i zachowania, jakich ludzie nie odczuli nawet przy gestapowcach. Wskutek ich działań rodzice Zofii tracą cały swój dobytek.
Gdy w 1946 roku brat Zofii odnajduje się we Wrocławiu i oznajmia rodzicom i siostrze, że jest w stanie załatwić im mieszkania w tym mieście, postanawiają się przenieść. Niestety Kazimierz nie chce słyszeć o przeprowadzce. Wysyła żonę z córką i teściami do Wrocławia, a sam pozostaje na służbie na dworcu w Motyczu. Jednak rozłąka z żoną i córką bardzo mu doskwiera. Gdy tylko ma możliwość, przyjeżdża do rodziny. W 1947 roku na świat przychodzi ich syn. Od tego momentu Kazimierz podejmuje działania, aby rodzina znowu mogła mieszkać razem. W 1949 roku dostaje przeniesienie na służbę do Warszawy oraz mieszkanie służbowe w podwarszawskim Piastowie. Rodzina znowu jest razem i jest szczęśliwa. Mają dwa niewielkie pokoje z kuchnią i ogródkiem. Kazimierz aż do emerytury pracuje jako dyżurny ruchu na stacji Warszawa Wschodnia. W 1952 roku na świat przychodzi ich trzecie dziecko, córka. Zofia dostaje pracę jako kasjerka w pruszkowskiej elektrowni.
Kazimierz umiera w lutym 1997 roku. Zofia żyje do dziś w mieszkaniu kolejowym w podwarszawskim Piastowie. Ma 99 lat. Otoczona jest opieką i miłością przez trójkę dzieci, trójkę wnucząt i siedmioro prawnucząt.

Ewa Jasińska
urodzona w 1977 roku w Warszawie, dziennikarka i terapeuta zajęciowy; prywatnie żona i matka; miłośniczka kultury, uwielbia malarstwo, kino, teatr i filharmonię. Jednak jej największą pasją są podróże. Wraz z mężem i synem podróżuje po całej Polsce i Europie – najchętniej, o ile to możliwe, pociągami. W podróży nie boi się wyzwań. Uzbrojona w nieodłączny kubek termiczny, przewodniki i mapy wsiada wraz z rodziną do pociągu, by odkryć to, czego oczy jeszcze nie widziały.

Bibliografia
Aleksander Sarkisow, [online], [dostęp: 20 lipca 2020]: https://pl.wikipedia.org/wiki/Aleksander_Sarkisow
M. Karolak, Jak powstawała Droga Żelazna Nadwiślańska z Warszawy przez Lublin do Kowla, [online], [dostęp: 20 lipca 2020]: https://www.dziennikwschodni.pl/pulawy/jak-powstawala-droga-zelazna-nadw...
W. Tomasik, Ikona nowoczesności, Toruń 2015.
www.forty.waw.pl

1 „Gazeta Warszawska” 1877, nr 179, 16 sierpnia, s. 5.
2 „Gazeta Warszawska” 1877, nr 192, 31 sierpnia, s. 8.

 

Sugerowane cytowanie: E. Jasińska, Kolejowa miłość, "Pismo Folkowe" 2020, nr 149 (4), s. 13-14.

Skrót artykułu: 

Tu stacja Motycz! Pociąg osobowy do stacji Lublin odjedzie z toru 2 przy peronie 1! Proszę wsiadać, drzwi zamykać! Odjazd!

fot. ze zbiorów autorki

Dział: 

Dodaj komentarz!