Czas folku

W dniach 24 - 26 maja 2001 odbył się w Poznaniu festiwal, którego pełna nazwa brzmiała "Czas Folkloru. Czas Folku. Czas Odnawiania Tradycji". Jego organizatorami było Stowarzyszenie Czasu Kultury i Instytut Muzykologii UAM.

Impreza składała się z dwóch części: naukowej i koncertowej. Inauguracją festiwalu, 24 maja, było bardzo udane spotkanie z Andrzejem Bieńkowskim, autorem wydanej niedawno zjawiskowej książki "Ostatni wiejscy muzykanci". Autor opowiadał o książce, jej bohaterach, prezentował filmy, które również stały się impulsem do rozmowy ze słuchaczami. Po spotkaniu wystąpił zespół Ruach, który tworzy polsko - żydowskie małżeństwo Dorothea i Bogusław Hegeduess.

Drugiego i trzeciego dnia imprezy w Sali Posiedzeń Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk odbyła się sesja naukowa poświęcona wiejskiej kulturze ludowej, jej współczesnym przemianom i interpretacjom. 25 maja rozpoznawano aktualną kondycję muzyki ludowej. Dzień upłynął pod hasłem "Tradycja. Tradycje". Profesor Wojciech Burszta (Instytut Etnologii UAM) nakreślił wizerunek współczesnej kultury, która w dobie globalizacji, mentalności kosmopolitycznej i zaniku tradycji (nazwanej przez niego "dobą detradycjonalizacji") próbuje jednak poszukiwać swoich korzeni. Czasem kończy się to na powierzchownych skojarzeniach i rekwizytach bez znaczenia, czasem jednak jest w pełni świadomym wejściem w głąb zjawisk. W toku dalszych wykładów wskazywano, na ile żywe i wciąż istotne jest podtrzymywanie tradycji w konkretnych środowiskach, społecznościach. Wypowiadano się na temat: modlitw w polskich synagogach (dr Bożena Muszkalska z Instytutu Muzykologii UAM), tradycji ludowych w Wielkopolsce przełomu stuleci (prof. Bogusław Linette z Instytutu Muzykologii UAM), tożsamości kulturowej kresowiaków przesiedlonych na Pomorze Zachodnie (Dorota Niemczyk, doktorantka Instytutu Muzykologii UAM). Dr Antoni Zoła z Instytutu Muzykologii KUL przedstawiał wyniki swoich badań nad ludowymi pieśniami religijnymi a dr Piotr Dahlig z IHS PAN mówił o regionalizmie, o współczesnej świadomości i potrzebie odwoływania się do tradycji. Film poświecony ludowemu muzykantowi Marianowi Bujakowi zaprezentował Remigiusz Mazur - Hanaj z warszawskiego Domu Tańca./p>

26 maja, ostatniego dnia imprezy, a drugiego dnia sesji częściej mówiono o muzyce folk. Całości przyświecało tym razem hasło "Dokąd prowadzą ścieżki dźwięków?". Ewa Wróbel, doktorantka Instytutu Muzykologii na UW, a jednocześnie artystka znana choćby z zespołów Werchowyna i Goście z Nizin, przedstawiła współczesny obraz muzycznej tradycji na Białostocczyźnie. Zaprezentowała wyniki swoich badań z kilku tamtejszych okręgów, m.in. okolic wsi Czeremcha, skąd pochodzi znany i na folkowej scenie zespół Czeremszyna. Tomasz Rokosz, doktorant Instytutu Filologii Polskiej UMCS, a jednocześnie muzyk zespołu Się Gra mówił o obliczu tradycyjnych pieśni we współczesnym artystycznym (i folkowym) obiegu. O tym jak pieśni istnieją w kilku równoległych, fakultatywnych wersjach, jak są łączone albo wręcz dopisywane przez współczesnych twórców. Odejściem od formuły tradycyjnego wykładu było wystąpienie Macieja Rychłego (Kwartet Jorgi). Mówił, wykonując jednocześnie z trzciny fletnię pana. Przemawiał językiem artysty - pełnym metafor i niedomówień, jednak łatwym do zrozumienia. Z jednej strony wspominał więc choćby o tym, że mimo upływu lat nie zmienia się niechęć z jaką niektórzy krajowi organizatorzy i animatorzy traktują jego grupę; z drugiej - o tym, że zawsze najważniejsze jest to, co dzieje się miedzy ludźmi, że cała artystyczna (i nie tylko taka) działalność jest sensowna o tyle, o ile jest nastawiona na kontakt z drugim człowiekiem. Wojciech Ossowski (Program III PR) dowodził, że "folk stał się wrogiem folku" - bo nie ma nawet nitki porozumienia między tym, co mu bliskie, a tym, co jest wszem i wobec promowane. A że obu zjawiskom nadano hasło "folk" - stąd teza. Później niżej podpisany pokrótce streścił potyczki (i wzajemną sprzeczność) między sceną folkową a przemysłem fonograficznym. Krzysztof Trebunia lider jednej z najważniejszych na folkowym rynku kapel Trebuniów - Tutków przedstawił własną wizję tego czym powinien być artystyczny eksperyment, oczywiście w kontekście "nowej muzyki góralskiej" proponowanej przez zespół. Fundamentem powinna być - jego zdaniem - tradycja, której świadomość daje dopiero możliwość prób nowoczesnego jej interpretowania. Całość zakończyła dyskusja panelowa, w której udział wzięli: Maria Baliszewska (Radiowe Centrum Kultury Ludowej), Władysław Trebunia - Tutka (senior kapeli), Romuald Lemarski (Folk Zine), Włodzimierz Kleszcz (RCKL) i Radosław Okulicz - Kozaryn (Instytut Filologii Polskiej UAM).

Były jeszcze koncerty. W piątek 25 maja w zabytkowym kościele św. Wojciecha wystąpiło Bractwo Ubogich, zespół - legenda. Bodaj pierwszy, który już w początku lat dziewięćdziesiątych postanowił grać muzykę ściśle wzorowaną na ludowych oryginałach. Agata Harz, Anna i Witold Brodowie, Remigiusz Hanaj, Janusz Prusinowski, Adam Strug i Jacek Hałas zaprezentowali więc taką właśnie, w pełni przekonującą, momentami wręcz porywającą muzykę, owacyjnie przyjętą przez publiczność. W sobotę na dziedzińcu poznańskiego Zamku zagrali zaś folkowi klasycy: Kwartet Jorgi i Trebunie - Tutki oraz znakomici wykonawcy rockowi, dla których tradycja jest podstawowym natchnieniem - De Press (bodaj po raz pierwszy w Poznaniu!) i The Ukrainians.

Jako osobie współpracującej przy organizowaniu imprezy od samego początku trudno mi ją w jakikolwiek sposób komentować. Wydaje się jednak, ze szczególnie owa "sesyjna" część festiwalu była ważną (bo chyba pierwszą w kraju) próbą publicznego dialogu na temat tradycji ludowej, jej dzisiejszej kondycji i pomysłów na interpretację, reinterpretację. Zapewne - w jakiejś formie - będzie ona miała swój dalszy ciąg.

Skrót artykułu: 

W dniach 24 - 26 maja 2001 odbył się w Poznaniu festiwal, którego pełna nazwa brzmiała "Czas Folkloru. Czas Folku. Czas Odnawiania Tradycji".

Dział: 

Dodaj komentarz!