Kilkadziesiąt osób, ponad 100 hektarów ziemi, zaangażowanie lokalnej społeczności, oswajanie dzikiej przyrody, kilkanaście dni twórczych działań artystów i rok pracy organizatorów.
Międzynarodowy Land Art Festiwal po raz piąty odwiedził dzikie i nieodkryte miejsca Lubelszczyzny, posiadające ogrom walorów turystycznych i krajobrazowych. W tym roku obszarem działań stał się Park Krajobrazowy „Podlaski Przełom Bugu”, gdzie w dniach 1–11 lipca powstawały artystyczne instalacje. Hasłem tegorocznej edycji była „rzeka” – temat szeroko rozumiany i interpretowany, zarówno przez samych artystów, jak i odbiorców. Rzeka, która buduje, niszczy, daje ukojenie i budzi niepokój. Woda, będąca zarówno źródłem życia, jak i nieopanowanym żywiołem. Graniczny odcinek Bugu, znajdujący się w obszarze działań, również stał się ważnym elementem festiwalu. W kilku pracach widzimy pośrednie i bezpośrednie nawiązania do granic, ich przekraczania bądź wzmacniania. Podczas realizacji granice były również mocno odczuwalne – w trakcie licznych kontroli straży granicznej.
Nad Bug przybyło ponad 30 artystów. Część z nich zostało wyłonionych w czasie otwartego naboru, kiedy to każda chętna osoba mogła zgłosić swój pomysł. Dzięki temu mogliśmy podziwiać prace zarówno wielkich twórców, jak i młodych artystów, stawiających pierwsze kroki w tego typu realizacjach. Spotkali się przedstawiciele różnych gatunków sztuk wizualnych – landartowcy, streetartowcy, fotografowie, rzeźbiarze, designerzy – a także muzycy i inni artyści. Działaniom towarzyszyła grupa filmowców z Mistrzowskiej Szkoły Andrzeja Wajdy, a fragmenty nagrywanych tam filmów są już do obejrzenia na stronie festiwalu.
Prace w nadbużańskiej przestrzeni rozpoczęły się 1 lipca. Artyści wybierali odpowiednie dla siebie miejsce pracy, poszukiwali materiałów, zapoznawali się z potencjałem okolicy i z dostępnymi zasobami. Każdego kolejnego dnia o godz. 22.00 w plenerowym klubie festiwalowym odbywały się spotkania i pokazy. Twórcy prezentowali swoje pomysły, opowiadali o idei. Mimo, że wszystkie działania kończył oficjalny, sobotni wernisaż, chętne osoby mogły odwiedzać festiwal przez cały czas jego trwania, przyglądając się pracy i słuchając opowieści.
Na półmetku Festiwalu była również okazja do wspólnego świętowania prasłowiańskiej Nocy Kupały, zainicjowanej przez Andrija Maruszeczkę, jednego z artystów: „To celebracja czasu, kiedy słońce świeci najdłużej, dając najwięcej ciepła i energii, ujawniając swoją cudowną moc dla świata ludzi, zwierząt i roślin, stymulując i pobudzając do życia”. Wszyscy chętni poszli więc nad rzekę, pośpiewali, zapalili świeczki i puścili je na wodę. Przy organizacji pomógł również właściciel pobliskiego tartaku, który okazał się być chórzystą. Ten mistyczny czas stał się dla artystów źródłem siły do dalszego tworzenia.
Przeważająca część instalacji powstała z drewna – naturalnego surowca, którego było pod dostatkiem. Wielu artystów sięgnęło jednak po inne formy, aktywizując lokalną społeczność. Fotograficzno-charakteryzatorski projekt Pawła Adamca, „Królowie nadbużańscy”, przedstawiał serię inscenizowanych portretów mieszkańców wsi. Adamiec tworzył kostiumy na bieżąco, ze znalezionych materiałów, nawiązując stylistyką do królewskich atrybutów. Na zaprezentowanych zdjęciach mogliśmy zobaczyć, z jaką otwartością modele i modelki poddawali się charakteryzatorskim zabiegom artysty, przedstawiając tym samym swoje indywidualne historie.
Młode artystki z Lublina, Paulina Janowska i Agnieszka Dudek, zbierały i spisywały lokalne legendy, historie i opowieści mieszkańców. Każdą z nich umieściły w szklanej butelce, które zawiesiły na konarze uginającym się nad rzeką. Gdy sznurki się zerwą, nurt rzeki poniesie historie ze sobą, z nadzieją wyłowienia ich za kilka, a może i kilkadziesiąt lat przez przypadkowych znalazców.
Piękną metaforę życia przedstawił pszczelarz, Marcin Sudziński, rzeźbiąc w sosnowym pniu kłodę bartną, w której osiedlił rój pszczół. Została ona postawiona tuż obok bijącego źródła, symbolizując narodziny, początek życia, kumulującą się energię, a jednocześnie spokój i harmonię, naturalny rytm życia. Obiekt został nazwany „Święte miejsce”.
Jerzy „Słoma” Słomiński, muzyk i społecznik, uświetnił wernisażowy spacer graniem na bębnach pięknej, żywej muzyki, idealnie współgrającej z szumem rzeki i wiatru. Kilka instalacji zostało umieszczonych bezpośrednio w wodzie. Jarosław Lustych wmontował w brzeg rzeki struny, które przepływająca woda wprawiała w ruch, wydobywając delikatną melodię. Bongi Park z Korei Południowej, zbudował na jednym z drzew instalację z wierzbowych gałęzi – wielką kulę, niczym domek na drzewie, do której można wejść, usiąść, i wpatrywać się w przepływającą wodę.
Wszystkie prace, mimo ogromnej różnorodności, posiadały wiele punktów wspólnych. Głównym z nich było zobrazowanie relacji człowieka z naturą, przedstawiające zarówno problemy współczesności, jak i niedocenianą czasem potęgę Matki Ziemi i jej wpływ na ludzkie życie. Dzika przyroda, mieszkańcy okolicznych wsi, instalacje, artyści, turyści i spacerowicze stworzyli wspólnie niesamowitą, różnorodną całość, tworząc razem jedną wielką rzekę – rzekę życia i przemijania, w której wszystko płynie w jednym, nieodwracalnym kierunku.
Wernisaż odbył się 11 lipca o godz. 15.00 w ciepłe i lekko wietrzne popołudnie. Wędrówka od miejsca rozpoczęcia do miejsca zakończenia trwała kilka godzin. Zatrzymywaliśmy się przy każdej z realizacji, by wysłuchać kilku słów od twórców, zapytać i porozmawiać. Przestrzeń dawała sposobność do indywidualnych spacerów i poszukiwań, do osobistych kontaktów z przyrodą oraz do spokojnego wsłuchania się w każdą z opowieści.
Obcowanie ze sztuką na łonie natury często staje się doświadczeniem niezwykłym i głębokim. Tutaj nie potrzeba odpowiedniego stroju, zachowania czy wyglądu. Galerią sztuki staje się łąka, miejsce odpoczynku i swobodnego przebywania. Skłania to do refleksji i przemyśleń na temat tego, czego naprawdę potrzeba, by nazwać coś „sztuką”. Okazuje się, że stały się nią działania płynące z głębi serca, z potrzeby tworzenia i pokazania innym swoich wewnętrznych światów. Do takiego spotkania zaproszeni zostaliśmy my, widzowie. Widzowie wymagający i obeznani ze sztuką oraz lokalni mieszkańcy, przypadkowi turyści i osoby, które po sztukę sięgają rzadziej.
Każda z realizacji dawała możliwość osobistej interpretacji, nie narzucając niczego i nie stawiając barier. Wiele prac było reakcją artystów na własne zdziwienie tym, jak silnie strzeżona jest granica polsko-białoruska. Dla miejscowych jest to zjawisko powszednie, więc niektóre prace wydawały się im bardzo oczywiste, inne zaś zdumiewały podejściem oraz rozumieniem tematu rzeki jako granicy. Zagłębienie się w kontekst miejsca i poznanie lokalnych historii dawało możliwość reinterpretacji powstałych obiektów, co dla wielu odbiorców było zdumiewające.
Festiwal zakończył się późnym wieczorem koncertem zespołu Księżyc. Można było zasiąść na kocykach albo na trawie przy ognisku, wsłuchując się w muzyczny, psychodeliczno-etniczny minimal. O V edycji Land Art Festiwalu można pisać dużo i długo, ale żadne słowa nie oddadzą tego niesamowitego klimatu, wrażeń i przeżyć zabranych z nadbużańskich terenów.
Aneta Winiarska
fotograf, animatorka kultury, początkująca podróżniczka. Studiuje na kierunku teksty kultury i animacja sieci na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Uczy się także w Lubelskiej Szkole Fotografii. Jest wiceprezesem Fundacji Słoneczny Pokój. Współpracuje z organizacjami i instytucjami kultury przy realizacji wydarzeń oraz projektów kulturalnych i społecznych, czynnie wspiera działania oddolne. Obecnie zajmuje się historią fotografii lubelskiej oraz współczesnym życiem fotograficznym miasta. Realizuje autorskie projekty artystyczne i komercyjne.
V Land Art Festiwal
1–11 lipca 2015, Wieś Bubel Stary
Park Krajobrazowy „Podlaski Przełom Bugu”
Organizator: Fundacja Latająca Ryba, Urząd Marszałkowski Województwa Lubelskiego
Mecenat: Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego
„Galeria prac” dostępna jest przez całą dobę do momentu samoistnego zniszczenia przez siły natury.
landart.lubelskie.pl
facebook.com/FundacjaLatajacaRyba
Kilkadziesiąt osób, ponad 100 hektarów ziemi, zaangażowanie lokalnej społeczności, oswajanie dzikiej przyrody, kilkanaście dni twórczych działań artystów i rok pracy organizatorów.