Do tej pory wydawało mi się, że koncerty lub płyty nagrywane z orkiestrami symfonicznymi, to domena raczej artystów rockowych. Tymczasem okazało się, że z okazji Światowego Dnia Muzyki, w podobnym projekcie odnaleźli się muzycy z klezmerskiego Kroke.
Klimatyczne wnętrze Kościoła św. Jana w Gdańsku to bez wątpienia miejsce idealne dla tego typu widowisk. Koncert, który się tam odbył - "Muzyka łączy narody" - można z pewnością nazwać widowiskowym spektaklem. Osobą odpowiedzialną za projekt był Bohdan Jarmołowicz, pod którego batutą wystąpiła orkiestra Polskiej Filharmonii "Sinfonia Baltica". Wśród aranżerów znaleźli się między innymi Marcin i Mateusz Pospieszalscy, a grono zaproszonych gości zasilił Jahiar Azim Irani (na co dzień podpora zespołu Jahiar Group).
Tytuł "Muzyka łączy narody" doskonale oddawał to, co działo się na scenie. Z jednej strony gospodarze wieczoru, czyli Kroke, ze swym klezmerskim jazzem; z drugiej chór i orkiestra reprezentujące klasyczną spuściznę Europy zachodniej. Oprócz nut klezmerskich pojawiły się inne akcenty folkowe - melodie perskie i bałkańskie. Na przeciwnej szali umieszczono odrobinę nawiązań do współczesnej muzyki popfolkowej. Po reakcji publiczności można było poznać, jaka jest siła przeboju. Cały koncert najwyraźniej bardzo się zgromadzonym podobał, ale wykonania "Ajde Jano" i "Fields of Gold" (autorstwa Stinga) wzbudziły największy aplauz. Nie zawiodła również orkiestra "Sinfonia Baltica", która przedstawiła własne opracowania suity "Szeherezada" skomponowanej przez Mikołaja Rimskiego-Korsakowa (wybitnego rosyjskiego kompozytora epoki romantyzmu).
Takie koncerty powinny być rejestrowane. Myślę, że płyta "Muzyka łączy narody" zdobyłaby sporą popularność i to nie tylko w Polsce.
Do tej pory wydawało mi się, że koncerty lub płyty nagrywane z orkiestrami symfonicznymi, to domena raczej artystów rockowych. Tymczasem okazało się, że z okazji Światowego Dnia Muzyki, w podobnym projekcie odnaleźli się muzycy z klezmerskiego Kroke.