Folk music, world music, muzyka etniczna, muzyka ludowa

Co jest czym i dlaczego takie ważne?



(Rozważania subiektywne)

Muzyka jest bardzo efektownym i specyficznym przejawem kultury. Śledząc tradycje muzyczne, instrumentarium, pojawianie się nowych stylów i szkół w obrębie muzyki można dowiedzieć się wiele na temat duchowości i kondycji narodów, grup etnicznych lub ich części. Ważne jest zatem, aby rozumieć, co naprawdę oznaczają określenia w rodzaju "muzyka folkowa", "muzyka etniczna" czy "muzyka świata". Część tych - i innych - określeń muzyki, którą potocznie kojarzymy z "ludowością", należy do słownictwa muzykologicznego, ale istnieją i takie, które są tylko rynkową nazwą produktu. Wydaje się ważne, aby rozróżnić te dwie kategorie nazw w sytuacji nagłego zainteresowania "folkiem" w Polsce. Proponuję skrócony słowniczek z własnym komentarzem, do którego upoważniłem się samowolnie ze względu na ponad już 20-letni staż na pograniczach sceny określającej się mianem "folkowej" (do której niejednokrotnie przyszło mi się dystansować).

Folk music - styl amerykańskiej wokalno-instrumentalnej muzyki rozrywkowej, początek temu stylowi dali na przełomie lat 40. i 50. wykonawcy Country and Western Music (np. W.Guthrie). W skład muzyki folkowej wchodziły (i kształtowały cały styl) szanty, autentyczny blues, pieśni ludowe, towarzyskie, wojskowe i wolnościowe. W latach 60. powstała nowa fala "folk music", która dominuje muzykę popularną Zachodu właściwie do dziś. Polską odmianą "folk music" są bez wątpienia kapele weselne, które dały początek (po zmianie instrumentarium) niezwykle popularnemu i dochodowemu stylowi "disco polo". To co nazywamy dziś "polską muzyką góralską" jest także rodzajem "folk music".

Muzyka ludowa - jest to muzyka ludu - w zależności od definicji ludu, różnie pojmowana. Na przykład Bartók sądził, że ludowa może być tylko muzyka chłopska. Pieśni miejskie, proletariackie czasem także były zaliczane do muzyki ludowej. Za kryterium twórczości ludowej przyjmuje się nie pochodzenie twórczości, lecz zdolności asymilacyjne i jej użytkowość. Nie jest więc jasne, co jest dziś muzyką ludu (w Polsce), raczej nie jest nią jednak muzyka grana na tradycyjnych instrumentach akustycznych.

Muzyka etniczna, etnografia muzyczna - muzyka i badanie muzyki etnosu tj. grupy etnicznej. Charakterystyczne jest to, że muzyka etniczna czasami całkowicie różni się od popularnej "folk music", która dziś już właściwie nie przynależy do określonego miejsca i nacji. Np. muzyka etniczna Tybetu jest całkowicie inna od azjatyckiej "folk music" popularnej w całym regionie: od Indii, przez Nepal, Tybet i całe Chiny (najlepszym przykładem są znakomite niekiedy nagrania stylu muzyki tanecznej zwanego "bhangra" lub muzyki filmowej w Indiach). Nagrania muzyki etnicznej powstają raczej w terenie niż w studiach i są zazwyczaj częścią badań kulturowych a nie szołbiznesu.

World music - rynkowa nazwa towaru muzycznego, stworzona sztucznie. Początki tego określenia były pewnie szlachetne i artystycznie ciekawe, ale ostatnie lata potwierdzają, że jest to tylko nazwa handlowa. W "world music" wtłacza się dziś praktycznie wszystko, ale biznesowe skrzywienie (na niekorzyść artystycznego poziomu) powstało od masowej wyprzedaży rozrywkowo zaaranżowanej muzyki "afrykańskiej".

Dla niektórych animatorów życia muzycznego w Polsce nie ma większych różnic pomiędzy tymi wszystkimi określeniami. I może nie warto byłoby kruszyć kopii o odcienie i znaczenia, gdyby nie europocentryczne - a czasem wręcz rasistowskie - przekonania, jakim (czasem pewnie w sposób nie do końca uświadomiony) owi animatorzy dają niekiedy wyraz.

Chodzi o muzykę klasyczną, liturgiczną i kultową. Mieszanie "folk music" z Indii z klasyczną muzyką dworu Wielkich Mogołów jest podszyte takim właśnie przekonaniem, że "prawdziwa" kultura przynależy do Europy i tylko do niej. Zaślepienie takimi poglądami idzie tak daleko, że zapomina się o prawdziwych proporcjach pomiędzy dorobkiem kulturowym wielkich cywilizacji świata. W Chinach np. muzyka miała zawsze silne związki z religią i filozofią, otoczona była kultem jako dziedzina sztuki bezpośrednio wpływająca na otaczającą rzeczywistość i zdolna do wywoływania w niej daleko idących zmian. Kultura Chin przy najbardziej ostrożnych szacunkach sięga 4-5 tysięcy lat. Przez długi czas uprawiano tam - z wyboru - tylko niektóre gatunki muzyki: kultową, dworską, kameralną, przy wyraźnym ograniczeniu muzyki rozrywkowej. W Indiach, których kultura (w dolinie Indusu) sięga minimum 4,5 tys. lat dominował charakter miejski i silny indywidualizm w realizacjach muzycznych - niektóre ragi hinduskie odeszły bezpowrotnie wraz z ich twórcami, jako że to, co w nich najcenniejsze, było improwizacją... Jan Sebastian Bach żył w latach 1685-1750, a w latach 1526-1761 na dworze Wielkich Mogołów uprawiano klasyczną w formie, ściśle opracowaną teoretycznie muzykę zwaną dziś potocznie "klasyczną muzyką Indii". Jak wykazują współczesne badania historyków, Indie w chwili rozpoczęcia okupacji brytyjskiej nie były na niższym poziomie cywilizacyjnym niż Wielka Brytania. Znaczy to ni mniej ni więcej niż to, że to Anglicy uczynili z Indii państwo kojarzące się z głodem i zacofaniem. W innym przypadku nie można byłoby usprawiedliwić misji "cywilizowania" Indii. Również w Tybecie znano kilka rodzajów muzyki: kultową (recytacje i muzyka do widowisk o charakterze religijnym), dramatyczną (o charakterze religijnym i świeckim), recytacje eposu, muzykę popularną i ludową. W Tybecie muzyka miała silny związek z wierzeniami - bön i buddyzmem.

W takiej sytuacji mieszanie zapisów obrzędów "puja" z klasztorów buddyjskich, klasycznej muzyki Indii z popularną muzyką z nurtu "folk music" jest nieporozumieniem, wyrazem lekceważenia i niewiedzy. Nie sądzę, aby kiedykolwiek udało się wszystkie przejawy kultury zamienić w rynkowy produkt i dlatego warto podtrzymać stare hasło "nie dajmy się zwariować"!

Czasami spotykam się z twierdzeniem, że "u nas w Polsce folk znaczy coś innego". Zgoda, warto jednak trzymać się ustalonych już jednak pojęć po to, żeby w ogóle móc się porozumieć. Na Zachodzie Atman bywał określany "folk psychodeliczny" - w tym wypadku chodziło jednak (jak się wielokrotnie przekonaliśmy) o psychodelię towarzyszącą folkowi w klasycznym rozumieniu zachodnim, nie zaś o muzykę bardzo swobodnie traktującą odniesienia etniczne. Dlatego "tam" były to pogranicza sceny psychodelicznej (posthippisowskiej), mającej swe źródła w muzyce niezbyt w Polsce znanych (a oczywistych dla każdego miłośnika takiej muzyki na Zachodzie) Incredible String Band czy amerykańskiego hippisowskiego barda Tima Buckley'a.

Do pewnego stopnia nazwy - jak to nazwy - są czysto umowne, warto jednak dbać o to, żeby były raczej narzędziem porozumienia (oczywiście z koniecznym marginesem na własną interpretację), niż pojęciowego chaosu, w którym każdy tworzy własne definicje całkowicie odbiegające od już przyjętych. Istnieje też model postępowania odwrotny: mnożenie nazw, aby objąć maksymalnie szeroko całe spektrum - dotyczy to np. techno. Wydaje się, że wymyślanie własnej nazwy jest dużo uczciwsze, niż zniekształcanie pojęć funkcjonujących w określonym kontekście.


"zaKORZENIEnie"
nr X, wiosna 2000

Skrót artykułu: 

Muzyka jest bardzo efektownym i specyficznym przejawem kultury. Śledząc tradycje muzyczne, instrumentarium, pojawianie się nowych stylów i szkół w obrębie muzyki można dowiedzieć się wiele na temat duchowości i kondycji narodów, grup etnicznych lub ich części. Ważne jest zatem, aby rozumieć, co naprawdę oznaczają określenia w rodzaju "muzyka folkowa", "muzyka etniczna" czy "muzyka świata". Część tych - i innych - określeń muzyki, którą potocznie kojarzymy z "ludowością", należy do słownictwa muzykologicznego, ale istnieją i takie, które są tylko rynkową nazwą produktu. Wydaje się ważne, aby rozróżnić te dwie kategorie nazw w sytuacji nagłego zainteresowania "folkiem" w Polsce. Proponuję skrócony słowniczek z własnym komentarzem, do którego upoważniłem się samowolnie ze względu na ponad już 20-letni staż na pograniczach sceny określającej się mianem "folkowej" (do której niejednokrotnie przyszło mi się dystansować).

Dział: 

Dodaj komentarz!