Pełna wersja artykułu znajduje się w papierowym wydaniu Pisma Folkowego. Zapytaj o numery archiwalne lub pobierz (jeśli jest dostępny) plik PDF z numerem pisma. Tymczasem zapraszamy do zapoznania się ze skrótem artykułu.
Możesz również przeczytać inne artykuły tego autora (jeśli dostępne - kliknij w nazwisko poniżej) lub zapoznać się z innymi artykułami z tego działu (jeśli dostępne - kliknij w nazwę działu poniżej),
Kiedy byłam uczennicą szkoły podstawowej, chciałam spisać wspomnienia babci, która urodziła się w 1910 roku w małej wiosce Lutomek w zachodniej Wielkopolsce. Swoją opowieść zaczęła od słów: „ciągle pracowałam”. Wówczas ten początek nie spodobał mi się, zniechęcił mnie i niestety zrezygnowałam z utrwalenia jej przeżyć. Rodząca się wówczas żyłka dokumentalistki była nikła, a moja świadomość zbyt mała, by pozwoliła mi na zarejestrowanie tego, co babcia Prakseda chciała przekazać. Babcia, jak wiele ówczesnych kobiet, wyjechała ze swojej wioski za chlebem i pracą do większego ośrodka miejskiego – Poznania. Tu poznała dziadka Piotra (ur. 1905 w Niepruszewie). Żadne z nich nie miało możliwości pozostania na ojcowiźnie. Siłę babci do końca życia z lekką niechęcią wspominały córki urodzone na początku lat 30. XX wieku. W dzieciństwie, zamiast wyjeżdżać na wakacje, musiały udawać się na wieś i pracować.