O biesiadach i szaleńcach (Folk a sprawa polska)

Autorzy wydanej przed dobrymi kilkoma laty książki "Dom w tradycji ludowej" opisują życie bezdomnych tzw. naiwnych twórców. Opisy to niezwykłe i pełne uroku. Chciałbym odwołać się do historii jednego z bohaterów książki.

Karol Wójciak Heródek był bowiem postacią szczególnie barwną. Doskonale charakteryzuje go krótka opowieść z młodości. Jak piszą autorzy, gdy miał osiem lat otrzymał od ojca pierwsze w życiu spodnie i zniszczoną marynarkę. "Ubranie było ciemne i brzydkie, toteż chłopiec porobił w nim dziurki i wetknął w nie polne kwiaty". Niemniej oryginalnie toczył dalej swe życie - na ścianach stajni, w której mieszkał pozawieszał "gałęzie i korzenie, a także polne kwiaty, kolorowe szmatki, obrazki świętych".

Czytam i myślę, że znalazłoby się dziś wielu takich, którzy by z ochotą powtykali polne kwiaty choćby i w nowe garnitury, byle mieć pewność, że to się opłaci, że da się to "wyreklamować". Byle odczytać sygnał, że jest odpowiednia koniunktura. Sprawa niby w wolnorynkowej rzeczywistości oczywista, ale skoro również dotyczy również folkowego (czy raczej quasi - folkowego) rynku, warto zwrócić na nią uwagę.

Nie sposób przemknąć dziś, by nie być znienacka trafionym muzyką zespołu Brathanki. W Poznaniu pojawiał się on w ciągu ostatnich dwóch tygodni dwukrotnie osobiście. I słyszę już całkiem poważne głosy, że oto nareszcie muzyka dla mas, folk pod strzechy itp., że to całkiem niezła propozycja, a jakaż profesjonalna. I czytam też w miesięczniku "Machina", że "ciekawe są przyśpiewki (tzn. teksty) autorstwa Zbigniewa Książka". Więc zadaję sobie jeszcze raz trud posłuchania "przyśpiewek" - i znów ogarnia mnie zgroza: infantylne, wydumane, ani śmieszne, ani interesujące. A jakie przy tym nieszczere, a ile w tym irytującego mrugania okiem do publiczności. Że profesjonalnie zagrane? A jakie ma być, kiedy grają zawodowcy? Pachnie mi to jednak sezonowym przebojem, w którym więcej kalkulacji niż serca.

A gdybyśmy pozostali na poziomie (domniemanych) intencji - czy tu naprawdę ważny jest przekaz? We wspomnianej recenzji pojawia się uwaga, że przebój "Czerwone korale" z pewnością sprawdzi się "podczas biesiad i wesel". Rzeczywiście, dzisiejsza kategoria "biesiadności" wydaje się pasować do propozycji zespołu świetnie. Poświęcam wspomnianej grupie tyle miejsca, bo nie mam wątpliwości, że skuszeni jej sukcesem potentaci rynku muzycznego zechcą mieć w swoich katalogach kolejnych "biesiadnych folkowców". Poniekąd ciekawe więc, jak dalej rozwinie się ten nurt.

Są jednak i ci, którym bliżej do owego Heródkowego "Bożego szaleństwa". Choć nie mają zapewnionego takiego publicity co gwiazdy pop, można (i warto) usłyszeć ich głos. Szczęśliwym zbiegiem trafiły do mnie ostatnio czekające na wydanie (więc jeszcze bez okładek i w próbnych wersjach) nowe płyty Kwartetu Jorgi i Słomy, a także jedno, póki co, nagranie Starej Lipy. I słyszę oto, że niezależnie od koniunktur, zgiełku radiostacji i telewizyjnych świecidełek starzy mistrzowie dbają o swoją nutę, o własny przekaz. Za nimi uważnie idą zaś młodzi. I wygląda na to, że im sił nie zabraknie.

Nadzieję tę podtrzymują wydane właśnie płyty innych artystów. Pojawiła się nareszcie pełna i jakże ładna wersja płyty Muzykantów, którzy w ubiegłym roku - m.in. dzięki tejże płycie - wygrali na folkowym rynku co było do wygrania. Jest wreszcie debiut Jahiar Group. Płyta bardzo ważna, choć z góry boję się, że pozostanie niedostrzeżona. Okazuje się, że tam, gdzie wielu śpiewających i grających "po polsku" nisko kłania się komercji, tam właśnie taki - podporządkowany przede wszystkim perskiej tradycji - projekt ma w sobie tę głębię, ten przekaz, tę wiarygodność, których innym nie staje. A jeśli dodać do tego jeszcze piękne melodie, i harmonie, i głos wokalisty... Prostota znów okazuje się najmądrzejszym rozwiązaniem.

Skrót artykułu: 

Autorzy wydanej przed dobrymi kilkoma laty książki "Dom w tradycji ludowej" opisują życie bezdomnych tzw. naiwnych twórców. Opisy to niezwykłe i pełne uroku. Chciałbym odwołać się do historii jednego z bohaterów książki.

Autor: 
Dział: 

Dodaj komentarz!