Żywa tradycja?

Tradycja w obiektywie 2019

Wydawać by się mogło, że wyłanianie najlepszych prac w konkursie „Tradycja w obiektywie” będzie z roku na rok trudniejsze. Tymczasem – paradoksalnie – uzgodnienie werdyktu przebiegło w tej edycji zadziwiająco jednomyślnie. Poprzedziła je jednak ożywiona dyskusja, ponieważ u jurora uczestniczącego w kilku edycjach konkursu stale rośnie głód kadrów niezwykłych, zaskakujących. Każda jurorka i każdy juror szuka też swojego „klucza” do coraz to innego zestawu nadesłanych prac. I jest to z korzyścią dla konkursu jako takiego, gdyż pozwala mu żyć, rozwijać się i stale zadziwiać widza.
Debatowano przede wszystkim o tym, czym jest, a czym nie jest „tradycja”. Zdjęcia nadesłane na konkurs przedstawiały różnorodne podejście do tematu. Fotografie najczęściej prezentowały bardzo dosłowne i proste rozumienie hasła konkursowego. Jury poszukiwało natomiast prac nieoczywistych, aktualnych i oryginalnych zarówno treściowo, jak i wizualnie. Takie cechy posiadają prace wyróżnione i nagrodzone. Wspólny mianownik docenionych zdjęć stanowić może hasło: żywa tradycja. Nie jest to zatem „Misiowa” eks-tradycja – kiedy eks- rozumiemy jako coś nieaktualnego; nie jest to też ekstra-dycja – czyli „moda na ludowiznę”, którą cechuje pewna inscenizacja i przebieranki... No, a gdzie – zapytacie – dziś występuje taka żywa tradycja? Odpowiedź mogą stanowić nagrodzone prace. Są one również zaproszeniem do dyskusji i własnych refleksji.

I nagroda: Renata Pastuszak
„Śmigusa-Dyngusa czas”

Wszyscy jurorzy zwrócili uwagę na tą dyngusową fotografię. Sytuacja ukazana na zdjęciu jest uniwersalna i mogłaby się zdarzyć u każdego w domu. Przez autora został uchwycony Bressonowski decydujący moment. Ruch, częściowa nieostrość dająca wrażenie autentyzmu jak z kadru filmowego, odwrócenie tradycyjnych dyngusowych ról – to walory obrazu, które widać na pierwszy rzut oka. Emocje na zdjęciu są prawdziwe, a pozorny chaos fotografii daje możliwość długiego „czytania” tej pracy.

 

II nagroda: Tomasz Kosiek
„Karpaccy cyrkowcy”

Fotografia daje poczucie namacalności sytuacji – ta praca niemal roztacza zapach... Pozycja braci – z pewnością bliźniaków – z jednej strony nawiązuje do tradycyjnej woltyżerki, a z drugiej ma w sobie coś młodzieńczo-swawolnego. Także babcia zdaje się być przewrotnie psotna i rozumieć te kawalerskie popisy. Relacja międzypokoleniowa i zdjęcie z mocną kompozycją. Obraz przesycony witalnością czy wręcz zuchwałością.

 

III nagroda: Katarzyna Michałowska „Dzień Papryki w Potworowie 2015”
To zdjęcie przepełnia kontrast: sztuczność „walczy” z naturalnością, ruch ze statycznością, czerń z bielą. Fotografia niemal prowokuje widza pytaniem: czy/kiedy jesteś sobą? I dostarcza drwiącego komentarza zestawiającego tradycję i marketing. Ciekawa jest gra znaczeń na pozornie zbędnym prawym skraju kadru: pod wielkim bilbordem dóbr luksusowych wisi na płocie „swojska” reklama... oleju do silnika? Miejsce to, w górnej części zarezerwowane dla logotypów, w dolnej pozostaje wolne do tańca.

 

Tomasz Okoniewski „Zawodowcy”
Wyróżnienie Radosława Ignacego Bułtowicza: Fotografia reporterska, która przenosi widza w sam środek wydarzenia. Zdjęcie wielowymiarowe ze względu na kadr oraz wrażenia nie tylko wzrokowe – bez mała słychać tu dźwięki i czuć zapachy. Praca wyróżnia się dużym profesjonalizmem.

 

Agnieszka Gontarska
„Wirtualny świat na drugim planie”

Wyróżnienie Marcina Skrzypka: W tym roku postawiłem na zdjęcia „memiczne”, a więc nieco mniej subtelne, natomiast sugestywne w przekazie poprzez ironiczne zestawienie wyrazistych symboli. Na tym zdjęciu widzimy triumf tradycyjnej, ale nieśmiertelnej dziecięcej zabawy w piasku nad nowoczesną, ale przemijającą techniką.

 

Zbigniew Wójcik „Święto ognia”
Wyróżnienie Roberta Pranagala: Ta fotografia zdecydowanie wyróżnia się na tle pozostałych ze względu na wielość planów, dynamikę akcji, ale też szczegółowość, która pozwala uważnemu widzowi wielokrotnie wracać i odkrywać nowe elementy historii. Historii, która nie jest oczywista i jednoznaczna, ale intryguje i pozostawia swobodę dopowiadania oraz interpretacji. Nie jest dla mnie do końca jasne, o jaką tradycję konkretnie tu chodzi, jednak zdecydowanie wpisuje się ona w zwyczaj gromadzenia się ludzi na placach miejskich i różnorodnych zabaw z ogniem, który jest obecny w tak wielu krajach i kulturach. Jednocześnie fotografia zawiera elementy wskazujące na współczesność i „nowoczesność” miejsca, w którym dzieje się akcja. Przez to fotografia świetnie wpisuje się w ideę konkursu.

 

Wisz Orłowski „Bij”
Wyróżnienie Mieczysławy Goś: Zdjęcie wyróżnione z młotami na tle stojącego w oddali domu i drewnianymi balami na pierwszym planie jest piękną alegorią budowania ogniska domowego. Czujemy moc młotów, pot, wysiłek i trud. Wyraźnie zary-sowane młoty w rękach cieśli to podkreślają.

 

Sugerowane cytowanie: Organizatorzy, Żywa tradycja?, "Pismo Folkowe" 2019, nr 145 (6), s. 35-36

Skrót artykułu: 

Wydawać by się mogło, że wyłanianie najlepszych prac w konkursie „Tradycja w obiektywie” będzie z roku na rok trudniejsze. Tymczasem – paradoksalnie – uzgodnienie werdyktu przebiegło w tej edycji zadziwiająco jednomyślnie. Poprzedziła je jednak ożywiona dyskusja, ponieważ u jurora uczestniczącego w kilku edycjach konkursu stale rośnie głód kadrów niezwykłych, zaskakujących. Każda jurorka i każdy juror szuka też swojego „klucza” do coraz to innego zestawu nadesłanych prac. I jest to z korzyścią dla konkursu jako takiego, gdyż pozwala mu żyć, rozwijać się i stale zadziwiać widza.

fot. R. Pastuszak: Śmigusa-Dyngusa czas

Dodaj komentarz!