To niegłupio tromba

Płyta „Rozpoczął tedy fonograf zbieranie melodii podhalańskich…” zawiera nagrania Romana Zawilińskiego (1855-1932) z 1904 roku i Juliusza Zborowskiego (1888-1965) z lat 1913-1914, dokonane na Podhalu. Wydana została w 2015 roku przez Muzeum Tatrzańskie w Zakopanem i Instytut Sztuki PAN.

Jest płytą wyjątkową pod wieloma względami. Po pierwsze, zawiera najstarsze zachowane rejestracje muzyki tradycyjnej znajdujące się w Polsce. Po wtóre, ukazuje ponad 100-letnią historię – od powstania nagrań aż po „owiane mgłą” okoliczności odnalezienia i „wskrzeszenia” wałków woskowych (patrz: wstęp do płyty). Za tymi działaniami, prócz wspomnianych badaczy kultury Podhala, stoją Aleksandra Szurmiak-Bogucka, etnomuzykolog i wielki animator kultury Podhala oraz Jacek Jackowski, etnomuzykolog, kierownik Zbiorów Fonograficznych IS PAN, autor obszernego wstępu do płyty, będącego prezentacją pierwszych prób użycia fonografu na ziemiach polskich.

Płyta odzwierciedla chronologiczny porządek nagrań. Pierwsze -wykonane przez językoznawcę Zawilińskiego – są bardzo krótkie, stanowią próbę utrwalenia gwary (a przy okazji także i śpiewu) Jana Sabały (syna). Kolejne to nagrania Zborowskiego, który 10 lat później postanowił kupić fonograf dla utrwalenia tekstów, gwary, gawęd, śpiewu i muzyki. Dzięki jego inicjatywie (dodajmy, że sfinansowanej z prywatnych pieniędzy!) na wałkach zapisane zostały unikatowe wykonania ludowego wirtuoza skrzypiec – Bartusia Obrochty. Postać muzykanta jest znacząca dla formowania się i stabilizowania stylu muzyki podhalańskiej. Dość wspomnieć, że Bartuś Obrochta grywał Ignacemu Paderewskiemu, Karolowi Szymanowskiemu, a także Juliuszowi Zborowskiemu – temu wprost do tuby fonografu. Po odsłuchaniu swego wykonania miał powiedzieć: „Wiécie panie profesórze, to niegłupio tromba”1. Aleksandra Szurmiak-Bogucka zasugerowała wręcz, że Obrochta swą niezwykłą grą mógł przyczynić się do utrwalenia nie tylko mocno technicznego charakteru wykonań, ale też ich szybkiego tem-pa (być może za sprawą nieautentycznej sytuacji folklorystycznej).2

Jednakże prócz gry skrzypcowej na płycie znajdziemy jeszcze wiele „archeologicznych” smaczków. Są nimi z pewnością nagrania śpiewu chłopca i kobiety z okolic Nowego Targu. Według badaczki Podhala nie stanowią one wzorcowego stylu melodii wokalnych Podhala. Są natomiast obrazem zmian, jakie dokonywały się także (i już wtedy, na początku XX wieku!) w kulturze muzycznej terenów Niżnego Podhala za sprawą sąsiedztwa z Nowotarszczyzną i Zagórzanami. Zapisany został też śpiew nieznanego mężczyzny, w którym etnomuzykolodzy rozpoznają samego Juliusza Zborowskiego. Czyżby były to także
pierwsze utrwalone nagrania rekonstrukcji w Polsce? Mamy wreszcie ujmujący dźwiękowo obraz ówczesnego ludowego śpiewu chóralnego. Nieznany, czterogłosowy chór z Nowego Targu wykonuje opracowanie tradycyjnej pieśni obrzędowej „Idzie, idzie od ołtarza”.

Ukazanie się płyty po ponad 100 latach od użycia fonografu Edisona jest szczególnym osiągnięciem pracowników Zbiorów Fonograficznych IS PAN i wytrwałości Jacka Jackowskiego w prowadzeniu badań. Jak wyraził się sam szef zbiorów: „to fotografia dźwiękowa kultury Nowego Targu, dokument historyczny, a nie wzorzec źródłowy”.

Przypisy
1. J. Zborowski, Wspomnienia I, „Ziemia” 1934, nr 1-2, s.8; cyt. za: J. Jackowski, Wstęp, [w:] „Rozpoczął tedy fonograf zbieranie melodii podhalańskich”, płyta CD, Muzeum Tatrzańskie w Zakopanem, Instytut Sztuki PAN, s. 9.
2. Muzyka Podhala odtworzona po ponad 100 latach, [online], [dostęp 24 marca 2016]: http://www.polskieradio.pl/8/478/ Artykul/1563789,Muzyka-Podhala-odtworzona-po-ponad-100-latach .

Skrót artykułu: 

Płyta „Rozpoczął tedy fonograf zbieranie melodii podhalańskich…” zawiera nagrania Romana Zawilińskiego (1855-1932) z 1904 roku i Juliusza Zborowskiego (1888-1965) z lat 1913-1914, dokonane na Podhalu. Wydana została w 2015 roku przez Muzeum Tatrzańskie w Zakopanem i Instytut Sztuki PAN.

Autor: 
Dział: 

Dodaj komentarz!