Tingatinga - malarstwo afrykańskich równin

Początki tingatinga sięgają 1957 r., kiedy to 25-letni Tanzańczyk, Edward Saidi Tingatinga - od którego nazwiska wywodzi się nazwa stylu, opuścił swoją wioskę na południu Tanganiki i udał się na północ, do Dar-es-Salaam, w poszukiwaniu lepszego życia.

Obdarzony talentem plastycznym i sporą pomysłowością, zajmował się m.in. wyplataniem koszyków, haftowaniem obrusów, a także malowaniem domów, na których umieszczał motywy i wzory z rodzinnych stron. Był też sprzedawcą i ogrodnikiem.

Na początku lat 60. XX w., w latach określanych dzisiaj jako "Dekada Afryki", Tingatinga zetknął się z przybywającymi z Konga obwoźnymi artystami, którzy na ulicach Dar-es-Salaam sprzedawali kolorowe pejzaże. Zainspirowany ich twórczością postanowił tworzyć własne obrazy. Malował na płytach pilśniowych o wymiarach 60 x 60 cm, używając farb olejnych w kolorach zielonym, białym i czarnym.

Tematem jego prac były afrykańskie zwierzęta (tzw. wielka piątka: słoń, żyrafa, lew, hipopotam, antylopa) oraz sceny rodzajowe z życia krewnych wywodzących się z ludu Makua. Tingatinga świadomie deformował malowane postacie, zachowując przy tym doskonałe wyczucie kompozycji i harmonii. Swoje prace sprzedawał na ulicy, w sąsiedztwie wielkiego bazaru Morogoro, gdzie budziły spore zainteresowanie i zaczęły przynosić zyski. Niestety, na skutek nieszczęśliwego zbiegu okoliczności, w 1972 r. zginął tragicznie podczas ulicznej strzelaniny.

Niepowtarzalny styl Tingatingi, zamknięta w nim dostojność i zaakcentowanie najbardziej rozpoznawalnych dla Afryki zwierząt i barw, sprawiły, że wywarł on ogromny wpływ na malarstwo afrykańskie i znalazł wielu naśladowców.

Malarstwo tingatinga to przede wszystkim nieskrępowana wyobraźnia, prostota i naturalna, a nawet naiwna szczerość artystycznej wypowiedzi, która jest tu zabiegiem świadomym. Zaś linearny stosunek do przestrzeni, jaskrawe kolory, schematyzm i ułożenie zwierząt na płaszczyźnie obrazu sprawiają, że niekiedy mamy wrażenie obcowania z malarstwem staroegipskim. Przedstawiane zwierzęta wyrażają majestat, stanowiąc symbol wielkiej potęgi i dumę Tanzanii, jednocześnie posiadając wiele cech z dziecięcej wizji świata. Umieszczane w czarnych ramkach, bajkowo zamknięte w centralnej kompozycji obrazu zdają się wędrować po listwach blejtramu. Stąd prace tingatinga są sporą gratką dla turystów z Europy, którzy twórczość tę często traktują nie jako sztukę, a rzemieślniczy wytwór mieszkańców Czarnego Lądu.

Dziś tingatinga przyjęło formę trendu we współczesnej sztuce Tanzanii i jest niezwykle chętnie eksportowane do Europy, Stanów Zjednoczonych czy Japonii.

W lubelskiej Galerii Gardzienice odbyła się wystawa prezentująca prace takich artystów jak: E. Kimambo, Schabu, S. Mgude, Mott, Nachyli, Samora, S. Zabur, Marancie, Manyanga, które przekrojowo zobrazowały ewolucję tego stylu. Wśród 16 wyeksponowanych obrazów, pokazano także te pochodzące z początków XX i XXI w.

Skrót artykułu: 

Początki tingatinga sięgają 1957 r., kiedy to 25-letni Tanzańczyk, Edward Saidi Tingatinga - od którego nazwiska wywodzi się nazwa stylu, opuścił swoją wioskę na południu Tanganiki i udał się na północ, do Dar-es-Salaam, w poszukiwaniu lepszego życia.

Obdarzony talentem plastycznym i sporą pomysłowością, zajmował się m.in. wyplataniem koszyków, haftowaniem obrusów, a także malowaniem domów, na których umieszczał motywy i wzory z rodzinnych stron. Był też sprzedawcą i ogrodnikiem.

Na początku lat 60. XX w., w latach określanych dzisiaj jako "Dekada Afryki", Tingatinga zetknął się z przybywającymi z Konga obwoźnymi artystami, którzy na ulicach Dar-es-Salaam sprzedawali kolorowe pejzaże. Zainspirowany ich twórczością postanowił tworzyć własne obrazy. Malował na płytach pilśniowych o wymiarach 60 x 60 cm, używając farb olejnych w kolorach zielonym, białym i czarnym.

Dział: 

Dodaj komentarz!