Sarakina na Herbatniku

4 lipca na Barce Herbatnik wystąpiła polsko-bułgarsko-morawska Sarakina w pełnym składzie ze znakomitym perkusistą Robertem Siwakiem. Na początek zagrali dudziarski motyw... szkocki, by szybko przejść w klimaty bałkańskie. Jacek Grekow i chłopaki przycinali znakomitą fuzję żywiołowej nutki bułgarsko-macedońskiej ze statecznym obliczem etno-jazzu przez co horo łączyło się zgrabnie z walcem, a pieśni ludowe ze śpiewem quasi-operowym. I nie było zgrzytu, a wręcz całość uzupełniała się znakomicie, bo gajdy brzmiały jak na porządnym bułgarskim weselu!

Sarakina zagrała i do tańca (wspominane horo), i lirycznie - pieśń weselna o tym, że jednak panna młoda nie zjawiła się) oraz lirycznie, czy też rzec można - dramatycznie: rzecz o trzech pasterzach, którzy zginęli w górach, a czekały na nich siostra, żona i matka - ta ostatnia część z bardzo skoczną melodią, co w Bułgarii nie jest niczym dziwnym - tam często pieśni o dramatycznych treściach są grane według naszych odczuć "na wesoło". Nie zabrakło też szopenowskiego humoru z "Fryderykaty" - chłopaki zagrali fuzję nuty szopskiej z motywami wziętymi z Chopina i pokazali, że dziadek Chopina ani chybi pochodził z regionu szopskiego i nazywał się Frdko Szopov. Nie zabrakło też klasycznych już kawałków: "Tańca Wojownika" i "Na drodze" a bisy trwały jeszcze po północy.

Koncert w wieczornym mroku rozświetlonym palącymi się lampionami dawał niepowtarzalny klimat nadwiślańskiej Barki Herbatnik...


Relacje V.Ziutka i GaMaDee można przeczytać na www.radio.wid.pl Zapraszamy!
Skrót artykułu: 

4 lipca na Barce Herbatnik wystąpiła polsko-bułgarsko-morawska Sarakina w pełnym składzie ze znakomitym perkusistą Robertem Siwakiem. Na początek zagrali dudziarski motyw... szkocki, by szybko przejść w klimaty bałkańskie. Jacek Grekow i chłopaki przycinali znakomitą fuzję żywiołowej nutki bułgarsko-macedońskiej ze statecznym obliczem etno-jazzu przez co horo łączyło się zgrabnie z walcem, a pieśni ludowe ze śpiewem quasi-operowym. I nie było zgrzytu, a wręcz całość uzupełniała się znakomicie, bo gajdy brzmiały jak na porządnym bułgarskim weselu!

Dział: 

Dodaj komentarz!