O morzu w Krakowie

Tak to już jest, że gdy chce się posłuchać czołówki polskich zespołów szantowych, trzeba jechać z Gdańska aż do Krakowa. Tam właśnie mieści się stolica polskiej piosenki morskiej. XXIV Międzynarodowy Festiwal Piosenki Żeglarskiej "Shanties" 2005 był pod wieloma względami wzorcowy. Spodziewałem się po nim występów najlepszych polskich zespołów, ciekawych debiutów, sporej ilości nowych piosenek i ciekawych gości zagranicznych. Nie zawiodłem się.

Mimo że oficjalnie festiwal trwa obecnie cztery dni (od 24 do 27 lutego), to tym razem przedłużyły go klubowe koncerty otwierające i zamykające. Zaprezentowano współczesną piosenkę i balladę żeglarską, sporo utworów inspirowanych szantą klasyczną oraz bardzo dużo (chyba najwięcej) piosenek i melodii folkowych o charakterze morskim. Wśród debiutantów na największą uwagę zasługują grupy Samhain, Drake i Flash Creep, choć ci ostatni właściwie tworzą zespół złożony z doświadczonych muzyków. Według mnie w rankingu nowych piosenek przodują utwory takie jak "Frau Kokoschke" Gdańskiej Formacji Szantowej (osadzony w realiach miejskiego folku portowego Gdańska), "Martin Eden" Smugglersów i "Sen" grupy Flash Creep. Niespodzianką dla szantowej publiczności był występ połączonych składów Ryczących Dwudziestek i Shannona z pieśniami morskimi w celtyckiej, folkrockowej oprawie.

Nie sposób pominąć gości zagranicznych. Norweska grupa Groms Plass to bardzo sympatyczny (choć w sumie amatorski) zespół z Narwiku grający muzykę folkową zmieszaną z country, rockiem i innymi gatunkami. Holendrzy z The Square Riggers zaprezentowali prawdziwe, klasyczne pieśni spod żagli, zaś kanadyjska grupa Shores of Newfoundland dała świetny popis tradycyjnych i współczesnych piosenek folkowych utrzymanych w klimacie celtyckim. Gościem festiwalu był też Arek Wlizło - Polak mieszkający na stałe w Kanadzie - który zaprezentował się z gościnnym udziałem muzyków z grup EKT Gdynia i Gdańska Formacja Szantowa.

Krakowski festiwal co roku budzi emocje, nierzadko zdarzają się głosy krytyczne. Mam jednak wrażenie, że tym razem organizatorzy stanęli na wysokości zadania i przygotowali imprezę na światowym poziomie.

Skrót artykułu: 

Tak to już jest, że gdy chce się posłuchać czołówki polskich zespołów szantowych, trzeba jechać z Gdańska aż do Krakowa. Tam właśnie mieści się stolica polskiej piosenki morskiej. XXIV Międzynarodowy Festiwal Piosenki Żeglarskiej "Shanties" 2005 był pod wieloma względami wzorcowy. Spodziewałem się po nim występów najlepszych polskich zespołów, ciekawych debiutów, sporej ilości nowych piosenek i ciekawych gości zagranicznych. Nie zawiodłem się.

Dział: 

Dodaj komentarz!