Sound System Inna Poland

Pojęcie sound systemu nierozerwalnie związane jest z tradycją jamajskiej kultury. Termin ten określa dyskotekę reggae prezentowaną na otwartym powietrzu lub w salach tanecznych. Formuła ta, dość szeroka, obejmuje zarówno imprezy grane z taśm i płyt przez DJ'ów jak i bardziej autorskie dokonania opierające się o prezentowaną na żywo muzykę bądź własne taśmy wspierane żywymi elementami wokalu albo miksu. Cechą wspólną jest tu fakt, że liderzy systemów, (DJ'e bądź MC's) to zazwyczaj oryginalne osobowości stające się częstokroć dużymi gwiazdami gwarantującymi wysoki poziom zabawy.

Sound system wraz z przybyszami z Jamajki szybko pojawił się w Stanach oraz w Europie za swoje królestwo obierając, jak w przypadku całej roots kultury Wielką Brytanię. W scenę grzmiących ostrym basem podziemnych soundów szybko weszli również biali artyści, rozszerzając formułę o inne style taneczne. Doszło do sytuacji, że wiele czołowych sound systemów to te prowadzone przez białych bądź z ich przewagą (Gary Clail, Zion Train, Rootsman). Często nawet odrzucane są one przez ortodoksyjną czarną społeczność rasta.


W Polsce pierwsze sound systemy o jakich słyszałem, to basowe ataki Pawła Kelnera w klubie "Hybrydy" około roku 1985. Paweł starał się przenieść na grunt polski to, co zainspirowało go w londyńskim Brixton. Imprezy pod umowną nazwą Rap Club odbywały się regularnie przez kilka miesięcy. Później lub w podobnym czasie na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych wystartowały ze swoją mniej lub bardziej regularną działalnością Joint Venture Sound System w Zgorzelcu oraz LSM Sound System w Lublinie. DJ Bass Reproduktor Xiądz Maken I rozpoczął od dyskoteki jazzowej, by na swych imprezach prezentować muzykę generalnie związaną z reggae i dub, ska, funk, hip-hop, hardcore, acid i punk. DJ Marcin Marcin prowadzący lubelskie imprezy związany był prawie wyłącznie ze sceną roots w swoich różnych odmianach: dancehall, dub lovers, raggamuffin, itp. Współpracujący z nim DJ Incoguto [obecnie DJ O.K. - przy. red] to wielki fan ska i radykalnego drum'n'bass. Obydwie formacje wciąż istnieją i mają się całkiem dobrze, od czasu do czasu spotykają się nawet na swoistych "DJ clash" - pokojowych pojedynkach sound systemów.

Dzięki współpracy z zagraniczną sceną roots obydwie ekipy regularnie otrzymują promocyjne płyty od zachodnich artystów i wytwórni, co pozwala na utrzymanie kontaktu z niedostępnymi na rynku polskim nowościami. LSM to bardziej stacjonarny sound system mający swe główne lokum w lubelskim klubie "Hades" gdzie, dzięki swojej wieloletniej renomie ściąga pokaźne ilości fanów [obecnie bez stałego lokum - przyp. red.]. JVSS to sound system bardziej podróżujący - w ciągu kilku lat gościł już w kilkudziesięciu miastach Polski, występował w Niemczech i Czechach. Przyjmowany zarówno rewelacyjnie jak i kiepsko często stanowi i stanowił pierwiosnek nowej tanecznej kultury.

Obydwa powyższe soundy w odróżnieniu od kolejnego, o którym chciałem wspomnieć, opierają się na prezentacji cudzych kompozycji. Żywym elementem jest ciągły werbalny kontakt z publicznością, próbki własnych jingli i miksy na żywo oraz z taśmy. JVSS ma jednakże na swoim koncie kilka własnych wokalowych miksów i istnieją plany rozszerzenia tej koncepcji również do własnej muzycznej formy.

Na przełomie lat 1990-92 w studio "Złota Skała" powstała muzyka wydana później na jedynej jak do tej pory płycie polskiego sound systemu. Jej autorem jest duet Roberta Brylewskiego i Pawła Kelnera - Max + Kelner Techno Terror Sound System. "Mega Yoga 1" została niestety zupełnie zignorowana przez ówczesny rynek i pozbawiona jakiejkolwiek promocji - a szkoda, bo zawierała doskonałą taneczną muzykę techno-dubowo-rapową wspartą świetnymi głosami i świeżymi, zaangażowanymi tekstami. Max + Kelner wielokrotnie występowali również na żywo w wielu miejscach kraju, śpiewając do swoich podkładów z DATa i miksując niebywale całość na żywo. Obecnie formacja zawiesiła występy i robione są przymiarki do nowego materiału.

Niedawno na rynku pojawił się kolejny zupełnie autorski sound założony przez Jarexa - wokalistę i lidera Bakshishu, któremu towarzyszy raper z opolskiej grupy acid-jazzowej 34-Project. Występują pod nazwą Tabu Dabu. Rezultaty pracy w domowym dubowym laboratorium zdążyli już zaprezentować podczas wspólnych koncertów z Zion Train oraz na świeżo wydanej kasecie. Emitowane z ośmioślada własne kompozycje w klimatach techno dubu podawane są obróbce na żywo i wzbogacane wokalami. Podczas tanecznych imprez z własnymi podkładami z komputera rapują również rewelacyjni gangsta raperzy z jaworskiej formacji Sekator.


W polskim znaczeniu "sound system" najczęściej jest po prostu synonimem terminu "DJ". Określenie stylu prezentowanej przez sound system muzyki bywa trudne. W związku z tym można by wymienić wielu krajowych DJ'ów, którzy z lepszym bądź gorszym rezultatem, na większą lub mniejszą skalę, tworzą alternatywną kulturę tanecznych parties. By wymienić najbardziej znanych trzeba np. wspomnieć DJ'a Bigosa z Warszawy grającego swoje alternatywne dźwięki w warszawskich klubach. W samym tylko Zgorzelcu oprócz JVSS jeszcze przynajmniej dwie ekipy prowadzą regularną tego typu działalność - również wyjazdową. Profesjonalny zachodni sound system, nawet jeśli nie nagrywa własnych kompozycji, to częstokroć dysponuje własną infrastrukturą typu sprzęt czy światła. Tu wart podkreślenia jest fakt, że systemowe party aby brzmieć prawidłowo wymaga przynajmniej takich przodów jakie potrzebne są na tradycyjny koncert rockowy. Ci, którzy sami komponują niejednokrotnie posiadają swoje domowe studia, gdzie głównie w oparciu o midi i samplery tworzona jest nowa sztuka sound systemów - uderzenie digital dubu, trip-hopu, rapu, transu.

Sound system walczy z tradycyjnym pojęciem dyskoteki ze jej komercją, szarością, brakiem czadu i przekazu. Stara się podkreślić jak najbardziej swoją indywidualność na parkiecie, nawet jeżeli opiera się na cudzych kompozycjach.

W Polsce, gdzie według najświeższych ankiet trzech na czterech dorosłych obywateli lubi disco polo, jeszcze daleka droga do punktu, gdy sound system grzmiący basem i wpędzający publiczność w transowe pętle i korzenne beaty stanie się w klubach normalnym punktem działalności, a ludzie kumać będą, o co chodzi. Gdy scena alternatywna zacznie go szeroko akceptować kończąc z założeniem, że wszystko, co z taśmy i spoza punkowo-crustowo-hardcore'owych wibracji, to komercja niegodna uwagi (niestety jest to słuszna uwaga odnośnie wielu popularnych ostatnio techno łupanek). Zion Train Sound System goszczący niedawno w Polsce twierdzą, że to, co robią to współczesny punk, a w swoim repertuarze umieścili własne techno-dubowe wersje legend punk rocka Ruts i The Mob. Miejmy nadzieję, że spowodowana przez nich mentalna rewolucja w Polsce, wizyty pokrewnych Rootsman + Deyah Sound System oraz zachodnich techno DJ'ów coraz częściej pojawiających się ze swymi gramofonami w naszych stronach szerzej wypromuje nowy punkt widzenia na parkiet i nowy sposób własnej twórczej samorealizacji dla tych, którzy dobrze czują się w klimatach stroboskopów, potencjometrów, dużych głośników i mikrofonów w dłoni.


ródło: Katalog Sprzedaży Wysyłkowej - informator # 3/96, listopad '96 - luty '97. Dziękujemy za udostępnienie tekstu.


Kontakt z Redakcją:
QQRYKU Productions, p.o. box 45, 02-792 Warszawa 78,
tel/fax: (0-22) 255528

Skrót artykułu: 

Pojęcie sound systemu nierozerwalnie związane jest z tradycją jamajskiej kultury. Termin ten określa dyskotekę reggae prezentowaną na otwartym powietrzu lub w salach tanecznych. Formuła ta, dość szeroka, obejmuje zarówno imprezy grane z taśm i płyt przez DJ'ów jak i bardziej autorskie dokonania opierające się o prezentowaną na żywo muzykę bądź własne taśmy wspierane żywymi elementami wokalu albo miksu. Cechą wspólną jest tu fakt, że liderzy systemów, (DJ'e bądź MC's) to zazwyczaj oryginalne osobowości stające się częstokroć dużymi gwiazdami gwarantującymi wysoki poziom zabawy.

Dodaj komentarz!