Nowości płytowe

Werchowyna

Pływut’ roky

Werchowyna powstała w 1991 roku w środowisku Studenckiego Koła Przewodników Beskidzkich w Warszawie. Obecny skład to zarówno założyciele zespołu, jak i jego członkowie dołączający na przestrzeni lat. Niezmiennie śpiewają wschodniosłowiańskie pieśni wielogłosowe w gwarach ukraińskich, łemkowskich, białoruskich i rosyjskich. Pociągają ich harmonie i mocne brzmienia tych pieśni, a także siła przekazu ludowej poezji. „Pieśni, które śpiewamy powstały dziesiątki lat temu. Niektóre pochodzą z zeszłego stulecia, inne są jeszcze starsze. Ile dokładnie mają lat – nikt już dziś nie wie. Przekazywane z pokolenia na pokolenie, z matki na córkę, z babki na wnuczkę – przetrwały do dziś. Śpiewamy razem już dwadzieścia siedem lat, ale melodie ludowych pieśni i ich proste ludzkie przesłanie ciągle nas urzekają. Mamy nadzieję, że naszą kolejną płytą przyczynimy się do tego, by te piękne ludowe pieśni przetrwały dłużej, choć przecież lata płyną...” – mówią artyści.

 

Kapela Brodów

Polski, polonez, chodzony

Problemy zaczynają się już przy próbie ustalenia genezy tego tańca. Narodził się w Polsce, ale gdzie? W ziemiańskim dworku? W kamienicy? W wiejskiej chacie? Tego nie wiemy. Chodzona forma tańca była popularna już w XVI wieku, a nazwy polski, polonez czy chodzony, odnoszące do tej samej formy muzycznej, utrzymanej w wolnym, czasem uroczystym tempie, były najczęstsze. Muzykolodzy do dziś się sprzeczają o to, jak narodził się ten taniec. Czy na wsi, czy w mieście? Polonez popularny wśród szlachty był na pewno w XVIII wieku, świadczył o szacunku i randze balu. August Mocny wprowadził zasadę, zgodnie z którą wszystkie bale musiały się zaczynać polonezem. Dziś taniec ten kojarzymy albo ze studniówkami, albo z Fryderykiem Chopinem, ale ma on dużo więcej twarzy. Ta płyta to właśnie pokazuje – całe spektrum poloneza, od melodii dziadowskich, lirycznych po te dworskie.

 

Skolias & Bester

Rebetiko Poloniko

Duet Skolias & Bester to eksperymentalny projekt muzyczny, w którym punktem wyjścia twórczych poszukiwań oraz interpretacji jest tradycyjna muzyka grecka – określana jako rebetiko, a także jako grecki... blues. Są to wybrane utwory tego nurtu lat 20. i 30. ubiegłego stulecia, które artyści przetwarzają we właściwy sobie sposób, tworząc mozaikę współczesnych brzmień, szeroko rozumianych improwizacji, a jednocześnie przenosząc słuchacza w inny wymiar czasoprzestrzeni, dając poczuć klimat i charakter tamtych lat. Rebetiko to muzyka grana i śpiewana przez rebetes, uchodźców greckiego pochodzenia (mniejszości osiadłych wcześniej na wybrzeżu tureckiej Anatolii) przymusowo przesiedlonych do ubogich przedmieść i dzielnic portowych Aten, Pireusu czy Salonik. Rebetes stworzyli szczególną subkulturę, ściśle związaną z przestępczym półświatkiem miast przedwojennej Grecji. Posługiwali się specyficznym żargonem o nazwie mangika, prowokowali dekadenckim zachowaniem i niekonwencjonalnym ubiorem. A ich muzyka odzwierciedlała smutek, żal i gorycz, ale także bunt i afirmację występnego życia. Dlatego przez szereg lat wykonywanie utworów w tym stylu było w Grecji zakazane... W 2017 roku rebetiko zostało wpisane na listę niematerialnego dziedzictwa UNESCO.

Skrót artykułu: 

Werchowyna, Kapela Brodów, Skolias & Bester

Dodaj komentarz!