Noc żywiołów w Lublinie

24 czerwca, czyli w sam dzień św. Jana, w muszli koncertowej Ogrodu Saskiego w Lublinie odbył się świętojański koncert spotkania żywiołów - muzyki i ciszy, ognia i wody, kobiety i mężczyzny. Magiczna, ciepła noc pełna czarów, dźwięków i błysków ognia.

Jako pierwsze z ciszą starodrzewu Ogrodu Saskiego połączyły się dźwięki formacji Burdon. Początkowo melodie chorwackie, węgierskie; z czasem do instrumentalistów dołączyła wokalistka i z szumem starych drzew splotły się słowa pieśni "Jak ja iszoł z Debreczyna", "A ty myła", "Ajde Jano". Występ młodych, lecz dobrze już znanych lubelskim słuchaczom gości z Ukrainy zakończył instrumentalny set polsko-madziarski.

Kolejnymi muzykami tworzącymi magię wieczoru byli członkowie Kapeli Czeremosz Romana Kumłyka. Popłynęły dźwięki "Marsza prywitalnego", którym huculscy muzycy zazwyczaj witają się ze swoją publicznością, lekkim akcentem rumuńskim oczarowywały dźwięki muzyki tanecznej z Żabiego, zabrzmiała też muzyka weselna "do siedzenia za stołem" z charakterystycznym motywem kukułki granym na okarynie przez Romana Kumłyka oraz inne, piękne i stare, jak zwyczaj świętowania kupalnocki, melodie.

Zapadający zmrok obudził magię ognia i wody. Pieczę nad tymi groźnymi żywiołami sprawował reżyser wieczoru - czaromistrz Rafał Koziński, który z pomocą władczyń ognia wykonujących taniec z zapalonymi pochodniami wyczarował wieczór cudów. Kręgi ognia przecinały pulsujący muzyką mrok nocy i odbijały się w strugach magicznego deszczu, który padał (tylko znad sceny) lśniąc i łącząc się z żywiołem pełnego dźwięków powietrza. Płonące pochodnie oświetlały scenę, na której słowiańskie, zielone, muzyczne czary odprawiali muzycy z Kwartetu Jorgi wraz ze swymi gośćmi - muzykami ludowymi: Zbigniewem Kasperskim (grającym na skrzypcach podwiązanych) i Tomaszem Kicińskim (dmącym w dudy wielkopolskie) z Bukówca Górnego w Wielkopolsce. Niezwykłe instrumenty Macieja Rychłego - sierszeniki, multanki, ligawa, dutki, dwojnica - tkały muzyczno-magiczną świętojańską opowieść przez trawy i liście, oplatały ją na kanwie pni. Ogniste taneczne dźwięki dud i skrzypiec otrząsały wieczorną rosę z ziół i paproci, porywały do tańca.

Koniec koncertu to eksplozja dźwięków grupy Shannon - od celtyckich czarów jej muzyki wibrowało powietrze, a żywioły pierwiastków żeńskich i męskich łączyły się w magii tańca - kontury tańczących pod sceną postaci oświetlał blask ognia, czyniąc zadość tradycji, nakazującej w tę noc tańczyć wokół ognisk.

Przewodniczką po świecie czarów była prowadząca koncert Ewa Grochowska, która nie tylko przedstawiała kolejne zespoły, ale też wyjaśniała symbolikę obrzędów nocy Kupały, przypominała ludowe podania, udzielała praktycznych porad z zakresu zielarstwa (szczególnie cennych dla zakochanych). Jej opowieści odganiały złe moce, przyzywały dobre i prowadziły w magię tego wyjątkowego świętojańskiego wieczoru i koncertu.

Skrót artykułu: 

24 czerwca, czyli w sam dzień św. Jana, w muszli koncertowej Ogrodu Saskiego w Lublinie odbył się świętojański koncert spotkania żywiołów - muzyki i ciszy, ognia i wody, kobiety i mężczyzny. Magiczna, ciepła noc pełna czarów, dźwięków i błysków ognia.

Dział: 

Dodaj komentarz!