Drewutnia w lubelskiej Chacie

18.09.2010 w lubelskiej karczmie Chata miał miejsce kolejny sobotni koncert Kapeli Drewutnia. Miałem szansę być w Lublinie tego dnia z okazji Święta Plonów, toteż z prawdziwą przyjemnością poszedłem z przyjaciółmi wieczorkiem posłuchać jak kapela gra. Kto jeszcze w Chacie nie był, niech szybko nadrobi. To zacne miejsce w klimacie ludowym, w drewnie, z przesympatycznymi karczmareczkami i częstymi akustycznymi koncertami folkowymi. Kapela Drewutnia krążyła po salach, grając swoje stare i nowe kawałki oraz spełniając prośby słuchaczy. Przy naszym stoliku zagrali set bukowińsko-ukraiński łącznie z nowym materiałem oraz tradycyjnie "Jihały kozaky". Urok koncertów Drewutni w Chacie właśnie na tym polega - to nie jest stricte koncert, gdzie jest scena, publiczność pod sceną, godzinka grania i do widzenia. To jest klasyczne, karczmiane granie akustyczne, spontaniczne - tak jak to drzewiej bywało, gdy muzykanci przycinali w karczmach skoczną nutę i do tańca i do miarowego ruchu szczęk. Drewutnia powróci do Chaty już niebawem w ramach dwudniowej imprezy Wiejsko Biesiada wspólnie z kapelą Janowiacy.

Idzie jesień, idzie zimno - jest szansa, że takiego grania będzie więcej i w ten sposób przetrwamy do wiosny.

Skrót artykułu: 

18.09.2010 w lubelskiej karczmie Chata miał miejsce kolejny sobotni koncert Kapeli Drewutnia. Miałem szansę być w Lublinie tego dnia z okazji Święta Plonów, toteż z prawdziwą przyjemnością poszedłem z przyjaciółmi wieczorkiem posłuchać jak kapela gra.

Dział: 

Dodaj komentarz!