Przyśpiewki

« Wróć do strony głównej Śpiewnika

Są to przyśpiewki niepospolite, bo dość hardcorowe. Młodzież jedzie po bandzie, można powiedzieć, a fachowo chodzi o „Docinki, kpiny z panny/panien” („Lubelskie”, t. 5, s. 245-250) i „Docinki, kpiny z kawalera” (tamże, s. 252–256). Melodia oryginalna z „Lubelskiego”. Refren z piosenki „Czerwone jabłuszko...”, rozpoznawalny do bólu (podobnie jak wspomniane wcześniej „Laj, koniku, laj...”), pojawił się w krytycznym momencie próby, kiedy nie wiedzieliśmy, co z tymi przyśpiewkami dalej począć i zaczęliśmy się bez zobowiązań bawić ciągiem dalszym. I znowu wy­szedł fajny dialog damsko-męski. Zaloty pod wysokim napięciem. Wreszcie ten oklepany kuplet „Ty mi buzi dasz, ja ci buzi dam…” zabrzmiał autentycznie, aż ciarki przechodzą, jeśli popuścić wodze wyobraźni. Zabawa to najlepsze remedium na wszelkie blokady – polecamy!

Ładnyś, Jasiu, ładny, aleś nieurodny,
uszy mas kłapciaste, do świniś podobny.

Boże ty mój, Boże, co ci po ubiorze,
kiedy żeś paskudna, ubiór nie pomoże.

Jidźta chłopcy do dom, czego się kręcita,
jidźta do stodoły, żyto wymłócita.

U nasych paninek sukinki do podłogi,
jak sie rozbiraju,  maju krzywe nogi.
 
Nie wicie wy, chłopcy, jak dziewcząt szanować.
Dzień dobry powiedzić, w rączke pocałować...

Czerwone jabłuszko przekrojone na krzyż,
czemu ty dziewczyno krzywo na mnie patrzysz?
Krzywo na mnie patrzysz czemu ty dziewczyno,
Przekrojone na krzyż czerwone jabłuszko.

Gęsi za wodą, kaczki za wodą.
Gęsi za wodą, kaczki za wodą.
Gęsi za wodą, kaczki za wodą.
Gęsi za wodą, kaczki.
    
Cztery mile lasu samego jałowca,
nie ma tutaj u nas poczciwego chłopca.

Cztery mile lasu, samej jarzębiny,
za to so w Lublinie przepiękne dziewczyny.

Jak jechałam bez wieś, kawaliry stały,
takie miały gęby, jaż sie kónie bały.

Jak sie umalujo, to so takie śliczne,
wyględajo tak jak małpy zagryniczne.

A jeden se chodził, na fujarce świstał,
psy mu portki zjadły, bo sie nie wyiskał.
    
Gęsi za wodą, kaczki za wodą,
uciekaj dziewczyno, bo Cię pobodą.
Bo cię pobodą gęsi za wodą.
Kaczki za wodą, uciekaj dziewczyno.

Ty mi buzi dasz, ja ci buzi dam.
Ty mnie nie wydasz, ja cię nie wydam.
Ty mi buzi dasz, ja ci buzi dam.
Ty mnie nie wydasz.

Świci sie Warszawa ji krakowski zgórek,
a można chłopca dostać za kwaśny ogórek,

Świci sie Warszawa, świci sie i Paryż,
można panne kupić za kartofli talirz.

Pali sie Warszawa, pali sie i Kraków,
można chłopców dostać za pół funta kłaków.

Za kartofli talirz i rogi baranie,
przypatrzcie sie, ludzie, jakie panny tanie.

Za pół funta kłaków, za baranie rogi,
słuchajcie, dziewczyny, jaki chłopiec drogi.

 Ty mi buzi dasz, ja ci buzi dam,
 Ty mnie nie wydasz, ja cię nie wydam.
 Ja cię nie wydam, ty mnie nie wydasz,
 Ty mi buzi dasz, ja ci buzi dam.

 Cztery mile lasu, samego jałowca,
 nie ma tutaj u nas poczciwego chłopca.
 Gęsi za wodą, kaczki za wodą.
 Gęsi za wodą, kaczki za wodą.
 Ty mi buzi dasz, ja ci buzi dam.
 Ty mnie nie wydasz, ja cię nie wydam.

Muzycy, instrumenty

Anna Kołodziej - I skrzypce, nyckelharpa, śpiew
Weronika Kijewska - wiolonczela, śpiew
Agnieszka Kołczewska - bębny, instrumenty perkusyjne, śpiew
Bogdan Bracha - II skrzypce, flety pasterskie i instrumenty stroikowe, śpiew
Marcin Skrzypek - cymbały, gitara, mandola, śpiew

Płyta: 

 

« Wróć do strony głównej Śpiewnika