"Ne pidu ja" to tęskna piosenka miłosna, bardzo łemkowska i uniwersalna jednocześnie, więc chętnie śpiewana na towarzyskich spotkaniach.
Na fot. muzycy Orkiestry jako część Kapeli Łem w Olchowcu koło chyży Tadeusza Kiełbasińskiego. Od lewej: Paweł Tymochowicz, Bożena Szpryngiel (Sosnowska), Joanna "Ejsza" Makaruk (Kijowska), Urszula Kalita, Bogdan Bracha. Aut. fot. nieznany.
Metrum 2/4. Z dziewczynami lepiej śpiewa się w tonacji d mol. I wtedy łatwiej o wyższy głos męski, który pobrzmiewa w repetycji 2. zwrotki. Uwagi do oznaczeń akordów:
- zapis (F-)D7 oznacza, że można w tym miejscu zagrać 2 takty D dur 7 albo przejście przez F dur, czyli po jednym takcie F dur i D dur 7, przy czym zmiana nie pokrywa sie z zapisem sylab: trzeba uważać
- zapis c (D7) oznacza taktowo to samo, tylko że akordy zmieniają sie razem z sylabami
- przejścia przez F dur na końcu zwrotek gra się tylko raz, przed repetycją
Wersja z akordami przejściowymi brzmi bardziej "kolorowo" a bez - poważnie.
Przygrywka x 2
g (F-)D7 g(-F)
Ne pidu ja do lesa bez sokyry
B F B
Drewa rubał ne budu, bez diłczyny
B c (D7)
Narubał ja na churu, moja myła
g (F-)D7 g (-F)
Na druhu, jaworyny. | x 2 ost. 2 wersy
Przygrywka solo akordeonu
Ne pidu ja do lesa z konykamy gg | gg | D7D7 | gg
Bo by sia mi konyky poputaly BB | BB | FF | BB
A pidu ja na łuczky, wozmu diłcza BB | BB | cc
na ruczky, pomaluczky gg | D7D7 | gg
Przygrywka solo bongosów
Ne pidu ja do lesa z konykamy gg | gg | FD7 | gF
Bo by mene hajduky połapaly BB | BB | FF | BB
Lem ja pidu na łuczky, wozmu diłcza BB | BB | cD7
Na ruczky, pomaluczky. gg | FD7 | gF
Przygrywka solo klarnetu
na churu - na furę
konyky poputaly - koniki zaplątały
łuczky - łączki
Muzycy, instrumenty, aranż, słowa
Sylwia Bereza - wiolonczela
Urszula Kalita - sopiłka
Agnieszka Kołczewska - bęben basowy, talerz, kongi, bongosy, grzechotka
Bogdan Bracha - skrzypce, klarnet, śpiew
Marcin Skrzypek - mandolina, śpiew
Sławomir Łukasiewicz - gitara klasyczna, śpiew
Grzegorz Salachna - sekund skrzypiec
Barłomiej Stańczyk - akordeon
Gdyby ją po prostu zagrać i zaśpiewać, mimo swojego niewątpliwego uroku, piosenka ta mogłaby być nieco nudna dla słuchacza przywykłego do bogatych aranży. Nie chcieliśmy jednak odchodzić od jej tęsknego charakteru, więc postawiliśmy na intrerpretację melodii przez różne instrumenty w przygrywkach i - bez żadnego przyspieszania - na delikatne połączenie rytmu reggae i swingujących synkop. Wydaje sie to korespondować ze słowami: podmiot liryczny ma jakby coś do zrobienia, ale ciągle się dekoncentruje, myśląc o dziewczynie, a jednocześnie chyba bardziej może tylko pomarzyć o randce niż na nią iść.