Cała płyta składa się na jedną spójną opowieść. Zaczynając od magicznej „Sobótecki”, gdzie młodzi ludzie mieli szanse się spotkać po raz pierwszy, przez ślub (z tradycyjną pieśnią weselną „Oj Chmielu, Chmielu“). Dalej opowieść (jak to w życiu) staje się coraz trudniejsza. Tu trafiamy na dość znajome pieśniczki z czasów Trzech Powstań Śląskich, takie jak „Od Bytomia bita droga“ czy „Znam ja jeden śliczny zamek“, które, jak każda walka, nie kończą się dla wielu jej uczestników zbyt szczęśliwie...
Jaki jest tego wydźwięk? To pytanie, na które ciężko jednoznacznie odpowiedzieć... Chyba to jak z tą naszą muzyką: najlepiej sprawdzić samemu.
Kiedy śląskie powstawało? Dwie różne odpowiedzi na to pytanie znajdziecie na tej płycie. Sięgamy w niej zarówno do jednych z najstarszych pieśni śląskich, jak i pieśniczek z czasów Powstań Śląskich. Wszystko w naszym, szalonym,electro-akustycznym stylu.