Zobowiązujące sąsiedztwo

Statystyczny Polak i nie tylko, na temat mniejszości narodowych żyjących w jego ojczyźnie, wie zwykle niewiele, chyba, że los jest dla niego tak łaskawy, że zamieszka w ich sąsiedztwie. Z własnego doświadczenia wiem, że takie osoby zazwyczaj mają pluralistyczne spojrzenie na rzeczywistość, łatwiej jest im cokolwiek zrozumieć i przyjąć do wiadomości, albo w ogóle nie zwracają uwagi na banalne odmienności. Poza tym na temat reprezentantów innych narodów w naszym kraju z reguły wiedzą też najwięcej. To tacy ludzie swobodnie rozmawiają z Cyganami ze swojego podwórka, często zawierają trwałe przyjaźnie lub zdarza się, że i małżeństwa. Sąsiedztwo, rzecz nabyta i nie zawsze jest wynikiem własnego wyboru, częściej zostaje nam narzucone. Może tylko dzięki temu możemy nawiązywać znajomości z osobami, z którymi nigdy byśmy jej nie zawarli.


Narzucone sąsiedztwo?

Z wszelkich tabel statystycznych, jakie przeprowadzano przez ostatnie kilkanaście lat wynika, że większość ankietowanych w życiu nie chciałaby mieć, w zależności od sytuacji, kontaktów z Cyganami. Najbardziej obrazowym tego przykładem są osiedlowe getta cygańskie w Czechach i na Słowacji. W Polsce nie ma, aż tak dużej ilości Romów, jak w innych krajach europejskich, dlatego do takich sytuacji często nie dochodzi. Jednak ponad czterdzieści lat temu, władze ówczesnej Polski Ludowej dopuściły się pewnej segregacji, która odbyła się w realiach ówczesnego osiedlania społeczności cygańskiej. Po tej słynnej akcji, która miała pomóc Cyganom w przejściu z koczowniczego trybu życia na osiadły, wielu z nich zamieszkało w warunkach dość trudnych. Z reguły ich pierwsze sąsiedztwo stanowiły osoby o podejrzanej profesji, z tak zwanego marginesu społecznego, a nowym domem były baraki. Ówczesna milicja obchodziła się z niepokornymi wędrowcami bardzo surowo - jak wiadomo - Cyganie nie chcieli zmieniać dawnego, koczowniczego trybu życia, gdyż uważali to między innymi za zdradę własnych obyczajów. W zamian jednak za osiedlenie władza obiecała im domy, mieszkania, pracę, szkołę dla dzieci. Jak pokazuje historia, nie wszystkim nakazom Cyganie się poddali, mimo tego proces osiedlania raz na zawsze zakończył okres ich wielowiekowych wędrówek. Od tego czasu, czyli dokładnie od lat sześćdziesiątych Romowie, na stałe żyją w naszym sąsiedztwie. Dużo dłużej sąsiadami pozostają Cyganie ze szczepu Bergitka Roma, który od kilku wieków jest już ludem osiadłym. Zamieszkują głównie miejscowości górskie, Beskidy i Tatry. Różnią się od pozostałych Romów w Polsce, również obyczajami, są grupą mniej tradycyjną, przez co nie zawsze pozytywnie odbieraną w innym środowisku niż romskie.

Sąsiedztwo, które stało się wynikiem narzucenia Cyganom pewnego utartego powszechnie stylu życia, zobowiązało obie strony do głębszych kontaktów, które przez okres wędrowania było często niemożliwe. Osoby starsze, pochodzenia romskiego, których dzieciństwo i młodość przypadła na okres przed osiedlaniem, bardzo rzadko wspominają przyjaźnie z obcymi, nie-Cyganami, gdyż ciągle podejmowana podróż nie stworzyła dogodnych do tego warunków. Zdarzały się jednak wyjątki; istnieli Romowie, którzy dosyć wcześnie się osiedlili, nie korzystając z pomocy władzy oraz tacy, którzy wchodzili w związki małżeńskie z nie-Cyganami, co należało do rzadkości, gdyż obie strony, cygańska i nie-cygańska posiadały nieskrywane wobec siebie uprzedzenia. Po kilkudziesięciu latach sytuacja niewiele się zmieniła, chociaż pozytywnym aspektem wspólnego sąsiedztwa są powstające od kilku lat programy rządowe oraz działania na rzecz społeczności romskiej w Polsce, realizowane w większości województw, które mają na celu przeciwdziałanie izolacji społecznej Romów oraz wyrównywanie szans w srodowisku. Ważną rolę odgrywają festiwale kultury romskiej, jakie odbywają się od kilku lat w różnych miastach w Polsce, a wspomagają kultywowanie tej wielowiekowej, w szczególności muzycznej kultury.


Tradycje cygańskie/romskie

Chociaż z pewnością okres osiedlania wpłynął na zmianę trybu życia, tej jednej z najbardziej tradycyjnych społeczności, to jednak większość zasad, jakimi kierowali się Romowie, niewiele się zmieniły do dnia dzisiejszego. Zmiana typowego trybu życia, jakim było wędrowanie, stanowiące pewną dozę swobody, które ponadto pozwoliło na unikanie wpływów władz w państwie pobytu, było pewnym odstępstwem od wielowiekowej tradycji. Dlatego większość wędrownych grup w Polsce, jakim byli Kelderasze, Lowari oraz szczep Polska Roma bardzo silnie unikała sytuacji jakiejkolwiek uległości w stosunku do innej, niż wewnątrzplemiennej, zwierzchności. Osiedlanie na trwałe zmusiłoby społeczność cygańską do asymilacji ze społeczeństwem polskim, co wpłynęłoby na przestrzeganie twardych, cygańskich obyczajów. Z pewnością były też inne powody, takie jak: obawa przed nieznanym ustrojem społecznym, uprzedzenia, które z tej nieznajomości wynikały oraz pewne nieprzystosowanie społeczne, które powodował nietypowy, koczowniczy styl życia. Był wśród wyżej wymienionych grup nawet pewien klan, który charakteryzował się niezwykłym przywiązaniem do wędrówki i nie zaprzestawał jej nawet podczas okresu zimowego, kiedy to większość Cyganów wynajmowała kwaterę na spoczynek.

Rodzina romska jest silnie patriarchalna, głową rodziny jest mężczyzna i to on decyduje o jej sprawach oraz losach całej społeczności. Swoje zdanie mogą wyrażać mężatki lub kobiety starsze, które ze względu na pozycję społeczną są mocniej do tego pretendowanie, niż kobiety młode lub niezamężne. Małżeństwo stanowi w kulturze romskiej niezwykle ważną rolę, jest podstawą egzystencji całej społeczności, dzięki któremu może ona przetrwać. Dlatego też małżeństwo jest akceptowane tylko wtedy, gdy zostanie zawarte wewnątrz własnej grupy. Związki zawarte z kimś spoza gromady cygańskiej nie są tolerowane, z reguły rodzice młodych nie chcą do niego dopuścić. Małżeństwa zawierane są dość wcześnie, dzieci od małego przygotowują się do swoich przyszłych ról, przez wypełnianie narzucanych im obowiązków. Oprócz wiedzy przekazywanej przez starszych drogą ustną, nie ma żadnej innej, która stanowiłaby podstawę edukacji kolejnych pokoleń. Dlatego też młodzi Romowie nie uczą się, nie chodzą do szkoły, oprócz tradycyjnych zawodów, to jest: wróżba, pobielanie kotłów, muzykowanie, handel, itp. - z reguły nie pracują. Oczywiście Romowie jako obywatele Polski muszą wywiązywać się z obowiązku państwowej edukacji, jak też zostają stworzone dla nich warunki realizacji zawodowej, co w stopniu różnym wypełniane przez przedstawicieli społeczności. Rodzina u Romów jest bardzo ważna, uroczystości i kontakty rodzinne są podniosłym wydarzeniem w ich życiu. Do związków z nie-Romami przykłada się dużo mniejszą uwagę, niż z reprezentantami z własnego środowiska. Podstawą kodeksu prawno-moralnego Romów w Polsce jest romanipen, który ustanawia zakres nakazów i zakazów, jakim osoby pochodzenie romskiego i żyjące w tej społeczności, a uważające się za Romów muszą przestrzegać. Na straży romanipen stoi Rada Starszych i Szero Rom (Głowa Romów) oraz przy okazji rozwiązywania sporów lub orzekania o winie, sąd - kris. Instytucja Szero Roma, mylona nieco z władzą królewską odnosi się do polskich Romów, a w szczególności do szczepu Polska Roma. Jedną z zasad romanipen, która ma świadczyć o cygańskości jest posługiwanie się językiem romani, w większości sytuacji życiowych, przestrzeganie zasad ubioru (kobiety powinny nosić tradycyjne długie spódnice, mężczyźni długie spodnie), odpowiedni sposób zachowania dotyczący zarówno mężczyzn, jak i kobiet. Nieodwołalną zasadą w społeczności cygańskiej jest szacunek wobec starszych, którzy we wszelkich sprawach mają głos decydujący. System zasad i praw kreuje byt całej gromady oraz życie jej przedstawicieli, chociaż jest to bardzo zamknięta i przywiązana do swoich kategorycznych zasad grupa, to należy przyznać, że pomimo wielu utrudnień z zewnątrz, potrafiła je zachować.

Skrót artykułu: 

Statystyczny Polak i nie tylko, na temat mniejszości narodowych żyjących w jego ojczyźnie, wie zwykle niewiele, chyba, że los jest dla niego tak łaskawy, że zamieszka w ich sąsiedztwie. Z własnego doświadczenia wiem, że takie osoby zazwyczaj mają pluralistyczne spojrzenie na rzeczywistość, łatwiej jest im cokolwiek zrozumieć i przyjąć do wiadomości, albo w ogóle nie zwracają uwagi na banalne odmienności. Poza tym na temat reprezentantów innych narodów w naszym kraju z reguły wiedzą też najwięcej. To tacy ludzie swobodnie rozmawiają z Cyganami ze swojego podwórka, często zawierają trwałe przyjaźnie lub zdarza się, że i małżeństwa. Sąsiedztwo, rzecz nabyta i nie zawsze jest wynikiem własnego wyboru, częściej zostaje nam narzucone. Może tylko dzięki temu możemy nawiązywać znajomości z osobami, z którymi nigdy byśmy jej nie zawarli.

Dział: 

Dodaj komentarz!