Jak to puszczyk na Maryśkę żałosnym głosem pohukiwał...

Tradycje pogrzebowe Sławatycz na Podlasiu

Sławatycze i dolina Bugu są obecnie jedną z największych atrakcji turystycznych wschodniej Polski, w sezonie licznie odwiedzane przez turystów z całej Polski, a także z zagranicy. Piękno przyrody nie jest jedynym atutem - przyjezdnych zaskakuje fakt współistnienia dwóch różnych Kościołów i przyjaźń między nimi. Niesamowitą osobliwością architektoniczną są dwie świątynie - katolicka i prawosławna, stojące naprzeciwko siebie po obu stronach ulicy Kodeńskiej. Współczesne zwyczaje pogrzebowe z rodzinnych stron opisuje Monika Sławińska - sławatyczanka, obecnie studiująca w Instytucie Muzyki Wydziału Artystycznego UMCS1.

Katolicy, prawosławni, Żydzi, Tatarzy…

Południowe Podlasie (jak i jego pozostała część) jest regionem niejednolitym kulturowo i wyznaniowo. Między mieszkającymi tu katolikami i prawosławnymi zawiązują się trwałe przyjaźnie, dość często zawierane są mieszane małżeństwa. Bogatą i długą historię Sławatycz tworzyli również Żydzi (do czasów II wojny światowej stanowiący ponad połowę mieszkańców; ze sławatyckiego getta zostali wywiezieni do obozów zagłady), ewangelicy (potomkowie holenderskich osadników w Mościcach Dolnych) oraz Tatarzy, nie wspominając już o Białorusinach i Ukraińcach, do których nam zresztą najbliżej. Myślę, że te fakty doskonale ilustrują tutejszą tolerancją, której brak czasem nam się zarzuca. Opisywane poniżej zwyczaje dotyczą tylko katolików.

Katolickie tradycje pogrzebowe w mojej rodzinie

Od urodzenia wzrastałam w kręgu muzyki ludowej. Dziadek, który mieszkał z nami, a zmarł, gdy miałam trzy lata, prowadził działalność bibliotekarską, pracował w gospodarstwie, ale także znał niezliczoną ilość przyśpiewek i pieśni ludowych. Wszystkim swoim dzieciom zaszczepił zamiłowanie do muzyki. Mój ojciec jest miejscowym organistą. Dom nasz był od zawsze pełen muzyki, niegdyś wyłącznie tej nieprofesjonalnej. Babcia od strony mamy jest zalatorką Koła Żywego Różańca Kobiet miejscowości Zańków i Krzywowólka (gm. Sławatycze). Dużo śpiewa razem z paniami z "kółka", prowadzi modlitewne czuwania przy zmarłych, nazywane tutaj "różańcem".

Przewidywanie śmierci

W mentalności Podlasian ściśle zakorzenione jest przekonanie o nieuchronności śmierci, ba! nawet o tym, że da się ją przewidzieć. I tak, ciągłe pohukiwanie sowy czy puszczyka2, pianie kury3, wycie psów, kruki, wrony czy kawki obsiadujące zagrodę, zapowiadają zbliżającą się śmierć któregoś z domowników. Tak samo jest z proroczymi snami: na przykład, gdy się przyśni bolący ząb, ktoś w rodzinie umrze. Oczywiście obecnie nie przywiązuje się już tak dużej wagi do takich proroctw, jednak starsi ludzie potrafią w sytuacji śmierci kogoś bliskiego przypomnieć sobie o takim czy innym zachowaniu zwierzęcia lub też zatrważającym śnie. Rodzina rychłą śmierć domownika ocenia po jego wyglądzie. Widać ją po bladości twarzy, oczach czy dłoniach. Konający, czując nadchodzący koniec zwołuje do siebie bliskich, by móc się z nimi pożegnać. Wokół umierającego należy zachowywać się dostojnie, z pełnym szacunkiem i powagą, jest to bowiem magiczne przejście z jednego świata bytu w świat drugi, obcy i niepojęty. Jeżeli chory znajduje się w stanie przytomności, prosi o przywiezienie księdza, a jeśli nie - robią to domownicy. Ksiądz udziela namaszczenia chorych i ostatniego sakramentu. Sakrament ten, spowiedź i rozgrzeszenie są najważniejsze dla osoby w tym stanie, ponieważ gwarantują spokój jej duszy. Do rąk umierającego wkłada się gromnicę, poświęconą 2 lutego na Uroczystość Matki Bożej Gromnicznej.

Wyobrażenia Śmierci

Śmierć na południowym Podlasiu jest wyobrażana jako zjawa: smukły szkielet, nagi lub odziany w białą szatę. W dłoni dzierży kosę (stąd nazwa "kostucha"). Bardzo popularny jest zwyczaj zatrzymywania zegarów na godzinie, w której dusza domownika odeszła z tego świata oraz zasłanianie luster (w tym również ekranu telewizora) za pomocą tkaniny, żeby dusza nieboszczyka nie mogła się w nich przejrzeć. Groziłoby to śmiercią kolejnego domownika. Po skonaniu zamyka się wszystkie okna, jako że przeciąg przyspiesza rozkład ciała. Zależnie od tego, jaką pozycję społeczną i rodzaj zawodu wykonywał zmarły, należy dokonać odpowiednich rytuałów. I tak, w przypadku śmierci gospodarza, otwiera się na oścież wszystkie wrota w oborach po to, by mógł pożegnać zwierzęta. Według Jadwigi Czupowskiej "(…) żeby niby się wiodło. Bo po niektórym nieboszczyku to wszystko ginie". Ludwik Sławiński (mój ojciec) relacjonuje, że gdy umrze pszczelarz, jego następca idzie do pasieki i, pukając we wszystkie ule, mówi "Nie martwcie się, ja się wami zaopiekuję".

Przygotowania nieboszczyka

Po śmierci pierwszą czynnością jest zamknięcie powiek umarłemu (zazwyczaj czyni to ktoś starszy i znaczący w rodzinie). Następnie odmawia się krótką modlitwę ("Wieczny odpoczynek"). Po ustąpieniu pierwszych emocji należy zająć się zwłokami, by przygotować je do pogrzebu i do przejścia w świat pozaziemski. Nacierane są więc spirytusem (nawet w szpitalach pielęgniarki wykonują tę czynność). Mężczyźnie goli się brodę, kobiecie układa się fryzurę. Nieboszczyk jest ubierany w garnitur (często ślubny, czyli niezniszczony, najbardziej szanowany i odświętny), przy głowie kładzie się mu czapkę lub kapelusz, na nogi zakłada pantofle lub tzw. wiatrówki (zależnie od pory roku). Zmarłą kobietę ubiera się w jedną z lepszych, naszykowaną jeszcze za życia, sukien lub kostiumów (garsonkę), na głowę zakładany jest biały lub czarny koronkowy szalik, kupczy. Panience zakłada się białą suknię ślubną i welon (dlatego, że za życia nie zaznała tej przyjemności). Kawalerowi zaś daje się do trumny garnitur. Umarłe dzieci chowane są w białych sukienkach, jak do Pierwszej Komunii, i umieszczane są w białych trumienkach, symbolizujących ich niewinność. Dorosłemu zmarłemu na palec wkłada się jego własną obrączkę, a w splecione dłonie - różaniec i święty obrazek (zwykle ten, który był symbolem szczególnego kultu). Nogi, gdy są zesztywniałe i nie ułożone prosto, związuje się ze sobą sznurkiem.

Przygotowania do pogrzebu

Następnie należy zatroszczyć się o odpowiedni katolicki pogrzeb. Rodzina zmarłego udaje się do proboszcza, organisty i kościelnego, aby ich zawiadomić o śmierci i uzgodnić szczegóły pogrzebu. Z kościoła brane są i ustawiane przed domem zmarłego czarne, żałobne chorągwie oraz krzyż. Kościelny, który zazwyczaj pełni funkcję grabarza, wraz ze swą ekipą przygotowuje miejsce pochówku i, w razie potrzeby, kopie na cmentarzu grób. Powiadamiani są też bliscy sąsiedzi i znajomi oraz dalsza rodzina z prośbą o przybycie na nabożeństwo pogrzebowe (jeśli mogą, również na różaniec za duszę zmarłego).

Pożegnanie ze zmarłym

Zwyczajowo rodzina wystawia ciało zmarłego na widok publiczny. Trumnę z ciałem umieszcza się w dużym pokoju, wokół znajdują się kwiaty i płonące świece. Każdy ze znajomych może przyjść i pożegnać się ze zmarłym. Jest to jedna z części procesu wykluczania go ze społeczności. Przed zamknięciem trumny każdy całuje nieboszczyka w rękę na pożegnanie. W gminie Sławatycze funkcjonuje tradycja modlitewnego czuwania przy zmarłym. Obrzęd ten nazywany jest potocznie "różańcem". Zwykle odbywa się wieczorem, przed dniem pogrzebu, może trwać nawet do trzech godzin. Zapraszani są na niego sąsiedzi, przyjaciele i dalsza rodzina (jeżeli rodzina jest z daleka, przyjeżdża zwykle na sam pogrzeb). Na obrzęd różańca składają się różne modlitwy, lamentacje, koronki, tajemnice różańca, litanie (większość śpiewana) oraz charakterystyczne pieśni. Celem takiego obrzędu jest pożegnanie rodziny ze zmarłym, pogodzenie się ze śmiercią i wzbudzenie w żałobnikach ufności o szczęśliwy los duszy po śmierci ciała.

Pogrzeb katolika

Inauguruje go przybycie do domu księdza z organistą. To oni rozpoczynają modlitwy. Dalej, w procesji, w której uczestniczą żałobnicy (do tej pory opłakujący zmarłego w domu), następuje wyprowadzenie trumny z ciałem do kościoła. Wyprowadzeniu w mniejszych miejscowościach często towarzyszy uderzanie (trzykrotne lub jednokrotne) trumną o próg domu - niejako magiczne pożegnanie zmarłego z jego miejscem zamieszkania. Zachowały się również obrzędowe pieśni śpiewane podczas tej czynności. Trumna niesiona jest do końca drogi, do krzyża na skraju wsi, a stamtąd wieziona do kościoła (furmanką lub samochodem)4. W Sławatyczach, jako że znajdują się w nich zarówno kościół jak i cmentarz parafialny, po wyprowadzeniu ciała z domu trumna jest prowadzona aż do kościoła. Drodze tej towarzyszy orszak żałobników - wszyscy idą piechotą, odmawiając razem z organistą i księdzem modlitwy oraz łącząc się w śpiewie. W kościele odbywa się nabożeństwo żałobne. Po skończonej mszy świętej zgromadzeni wierni na czele z księdzem i organistą udają się na cmentarz. Trumnę na własnych ramionach niosą mężczyźni. Pochówek jest niezwykle silnym przeżyciem dla najbliższych zmarłemu osób. To oni pierwsi rzucają po garstce ziemi na trumnę, rozpoczynając symbolicznie grzebanie zwłok.

Pogrzeby samobójców obecnie odbywają się tak, jak pogrzeby zmarłych śmiercią naturalną czy też inną, niezależną od nich samych. Chowani są na cmentarzu w tych miejscach i z takim samym szacunkiem, jak inni zmarli.


Poczęstunek po pogrzebie

W sławatyckiej obrzędowości współcześnie nie ma już zwyczaju urządzania wystawnych przyjęć po odbytym pogrzebie. Wszyscy żałobnicy wracają do swych domów, ewentualnie ci, którzy przyjechali z daleka, zapraszani są do rodziny zmarłego na skromny poczęstunek, zwykły, codzienny obiad lub herbatę i ciasto. Niegdysiejsze stypy bywały dość huczne i sprowadzały się do wystawnych uczt suto zakrapianych alkoholem. Obecnie bardziej bogato obchodzone są rocznice, a zwłaszcza trzydziesty dzień po śmierci. W niektórych rodzinach czy miejscowościach podtrzymywana jest tradycja konsolacji - przyjęcia po pogrzebie dla najbliższych i sąsiadów połączonego z modlitwami. W rocznicę (bądź trzydziestego dnia po śmierci) po mszy świętej i nawiedzeniu grobu na cmentarzu wierni udają się do domu rodziny zmarłego bądź specjalnie wynajętej sali (świetlica wiejska, szkolna, dom kultury itp.). Przygotowywane są na tę okoliczność obiady przewidziane nawet na kilkadziesiąt osób - zazwyczaj jest to samo grono żałobników uczestniczących w pogrzebie. Zgromadzeni ludzie starają się zachować odpowiednią powagę, jednak nastrój panujący na takich uroczystościach nie jest już tak żałobny jak na pogrzebie. Zdarza się, że pije się również alkohol.

Żałoba

Zwyczajowo żałoba po zmarłym trwa odpowiednio: rok - dla małżonka, rodzica, dziecka; miesiąc - dla wnuka zmarłego dziadka czy babci. Nie powinno się (a wręcz nie wolno) korzystać wówczas z przyjemności takich jak zabawy, tańce i należy zachować odpowiednią powagę w swoich czynach i słowach. Oczywiście, obowiązuje również żałobna odzież w kolorze czarnym (ewentualnie odcienie innych ciemnych barw, ale po upływie około kilkunastu dni od pogrzebu).

Jadwiga Czupowska i jej repertuar

Jadwiga Czupowska urodziła się w Kuzawce (obecnie gm. Hanna, powiat włodawski) w 1942 r. W ciągu swego życia nie podróżowała wiele: za granicą była w Rosji - dwa razy. W r. 1945 wraz z rodziną została wywieziona na Ziemie Odzyskane w ramach akcji "Wisła". Zamieszkali w Kolonii Orzechowo (województwo szczecińskie, powiat stargardzki). Tam spędziła dziesięć lat. Jadwiga ukończyła sześć klas w szkołach w Ińsku oraz w Wierzchucinach. W czasie pobytu na Ziemiach Odzyskanych zmarła jej mama, Maria, która została pochowana na cmentarzu w Starkowie. Po powrocie do Kuzawki rodzina pracowała ciężko, by wyremontować dom i odnowić dawne gospodarstwo.

W 1962 r. Jadwiga wyszła za Stanisława Czupowskiego (Kolonia Zańków, gm. Sławatycze) i zamieszkała w jego domu rodzinnym na Kolonii Zańków. Mąż jej miał spore gospodarstwo, które było ich głównym źródłem utrzymania. Małżeństwo doczekało się czworga dzieci: najstarsza to Teresa, moja mama. Kilkanaście lat temu dziadkowie wraz z najmłodszą córką przeprowadzili się do Krzywowólki, dwa kilometry od Kolonii Zańków. Po wieloletniej chorobie, w 2010 r., zmarł Stanisław Czupowski. Jadwiga Czupowska mieszka obecnie z córką Anetą, jej mężem i trojgiem ich synów.

Ważnym aspektem życia Jadwigi jest religia. Pochodząca z rodziny o mieszanych korzeniach, wychowana w wierze katolickiej, mieszka w miejscowości w połowie katolickiej, w połowie prawosławnej. Ma świetny kontakt ze wszystkimi sąsiadami, przyjaźni się z kobietą prawosławną. Od czterdziestu lat udziela się w Kole Żywego Różańca Kobiet z Zańkowa (obecnie połączone z Krzywowólką). Pełni tam funkcję zalatorską. Jej zadaniem jest prowadzenie spotkań modlitewnych (w każdą pierwszą niedzielę miesiąca). Spotkania takie odbywają się po niedzielnej mszy świętej, kolejno u poszczególnych członkiń w domach. Podczas takich wizyt kobiety wymieniają się "tajemniczkami", czyli rozważaniami kolejnych tajemnic Różańca Świętego, które następnie przez cały miesiąc codziennie odmawiają wraz z jedną cząstkę Różańca. Innym przykładem działań kobiet z "kółka" jest organizowanie czuwania przy zmarłym mieszkańcu wsi. Obrzęd ten nazywany jest potocznie "różańcem". Babcia Jadwiga właśnie takim czuwaniom przewodniczy. Funkcję zalatorki przejęła od Heleny Sójkowskiej, która z powodu złego stanu zdrowia nie może wychodzić ze swojego domu. Babcia dostała również od pani Sójkowskiej zeszyt z własnoręcznie wypisanymi modlitwami i pieśniami.


Różaniec za zmarłego

Zebrany przeze mnie materiał dźwiękowy obejmuje pieśni, koronki, modlitwy - niektóre mówione lub czytane, a niektóre śpiewane. Większość stanowią pieśni i melorecytacje.

Repertuar pogrzebowy Jadwigi Czupowskiej jest dość bogaty, lecz obecnie wykonywany jest w wersji zredukowanej - rodzina zmarłego życzy sobie, by różaniec nie trwał zbyt długo. Wówczas kolejność wykonywanych śpiewów i modlitw jest następująca:

1. Jezu słodki, nasz zbawicielu
2. Bądź pozdrowiony Panie Jezu Chryste
3. Na większą cześć i chwałę Pana Boga wszechmogącego - intencja różańca
4. Jezusowa miłość słodka
5. Różaniec do Najświętszego Imienia Jezus5. Tajemnica pierwsza: Pojmanie Pana Jezusa w Ogrójcu. Jezus krwawym potem zlany, Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo, Jezu, Synu Boga żywego, Wieczny odpoczynek, Niech będzie uwielbione, Zdrajca Judasz dał Żydom ten znak, Niech będzie Imię Pańskie błogosławione, Od bramy piekielnej, Panie, wysłuchaj modlitwy naszej, Módlmy się.
6. Tajemnica druga: Biczowanie Pana Jezusa u słupa.
Jezus, z szat swych obnażony, Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo, Jezu, Synu Boga żywego, Wieczny odpoczynek, Niech będzie uwielbione, Gdy tłuszcza żydowska następowała na Piłata, Niech będzie Imię Pańskie błogosławione, Od bramy piekielnej, Panie, wysłuchaj modlitwy naszej, Módlmy się.
7. Tajemnica trzecia: Ukoronowanie Pana Jezusa cierniową koroną. Jezus, zelżywej korony, Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo, Jezu, Synu Boga żywego, Wieczny odpoczynek, Niech będzie uwielbione, Wyszedł tedy Pan Jezus od Piłata, Niech będzie Imię Pańskie błogosławione, Od bramy piekielnej, Panie, wysłuchaj modlitwy naszej, Módlmy się.
8. Tajemnica czwarta: niesienie Krzyża na Górę Kalwarię. Jezus, Baranek cierpliwy, Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo, Jezu, Synu Boga żywego, Wieczny odpoczynek, Niech będzie uwielbione, Wydał tedy Piłat Pana Jezusa, Niech będzie Imię Pańskie błogosławione, Od bramy piekielnej, Panie, wysłuchaj modlitwy naszej, Módlmy się.
9. Tajemnica piąta: Ukrzyżowanie Pana Jezusa.Jezus, na Krzyżu rozpięty, Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo, Jezu, Synu Boga żywego, Wieczny odpoczynek, Niech będzie uwielbione, A gdy przyszli z Panem Jezusem na miejsce, Niech będzie Imię Pańskie błogosławione, Od bramy piekielnej, Panie, wysłuchaj modlitwy naszej, Módlmy się.Upokorzył samego siebie Pan Jezus, Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, Módlmy się, Wierzę w Boga Ojca wszechmogącego.
10. Litania do Imienia Jezus.
11. Wszelki, który by wzywał Imienia Pańskiego, zbawion będzie, Niech będzie Imię Pańskie błogosławione, Od bramy piekielnej, Wieczny odpoczynek, Panie, wysłuchaj modlitwy naszej, Módlmy się.
12. O, Panie Jezu Chryste/ Tyś przy nas zawsze obecny jest/Zmiłuj się nad nim (…).
13. Anioł Pański: Anioł Pański zwiastował Pannie Maryi, Zdrowaś Maryjo, Oto ja służebnica Pana mojego, Zdrowaś Maryjo, A słowo ciałem się stało, Zdrowaś Maryjo, Wieczny odpoczynek (trzykrotnie).
14. Modlitwa za dusze zmarłe: Za duszę śp. Kazimierza w pierwszą rocznicę, Zdrowaś Maryjo (trzykrotnie), Wieczny odpoczynek; następnie intencje za zmarłych z rodziny oraz Za całą rodzinę Łuciuków i Szołuchów wg powyższego schematu - recytacje.
15. Chwała bądź Bogu w Trójcy jedynemu.
16. Dobry Jezu a nasz Panie (trzykrotnie) Światłość wieczna niech im świeci (trzykrotnie).
17. Błogosławieństwo Boga Ojca, i Syna, i Ducha Świętego.

Okoliczności badań terenowych

Badania terenowe prowadzone przeze mnie miały miejsce w Krzywowólce, w domu Jadwigi Czupowskiej, w okresie od 3 XI 2012 r. do 16 VI 2013 r. i obejmowały cykl kilku spotkań. Większość rozmów, w tym śpiewy stanowiące trzon tej pracy, zostały utrwalone w postaci nagrań dźwiękowych6.

Poszczególne pieśni, koronki i inne modlitwy były rekonstruowane przez informatorkę przy pomocy zeszytu i starego modlitewnika7. Kulminacyjnym momentem mojej pracy terenowej było uczestnictwo w autentycznym różańcu za duszę zmarłego w pierwszą rocznicę śmierci. Modlitwę prowadziła babcia wraz z paniami z kółka różańcowego. Była to wersja skrócona na życzenie gospodarzy i trwała 45 minut. Również została przeze mnie nagrana - stanowi unikalny materiał dokumentujący przebieg obrzędu różańca. Po modlitwie zostałyśmy zaproszone przez gospodarzy na poczęstunek.


Przypisy:

1 Niniejszy tekst jest oparty na pracy licencjackiej pt."Repertuar pogrzebowy Jadwigi Czupowskiej z Krzywowólki", napisanej w 2013 r. w Zakładzie Teorii Muzyki Instytutu Muzyki UMCS, pod kierunkiem dr. Agaty Kusto.
2 J. Czupowska i T. Sławińska (moja matka) opowiadają, jak "puszczyk cały tydzień na Maryśkę żałosnym głosem pohukiwał" i "krowy ryczały jak umarła Maryśka". Maryśka - siostra męża J. Czupowskiej, matka chrzestna T. Sławińskiej, zmarła w 1981 r.
3 "Taką kurę trzeba natychmiast zabić" - informacja Franciszki Marczukowej z Drelowa, za: F. Olesiejuk, Zwyczaje i obrzędy ludu Międzyrzecczyzny, Drelów 2000, s. 259.
4 J. Czupowska: "Niosą do końca drogi, do krzyża na skraju wsi, wtedy ładują się na furmankę i jadą. Ksiądz śpiewa, organista śpiewa. Żeby było tak trochę tradycyjnie".
5 Czytany ze śpiewnika ks. Siedleckiego.
6 Nagrania zostały dołączone do pracy licencjackiej, a także zdeponowane w Zakładzie Teorii Muzyki IM UMCS.
7 J. Siedlecki, Śpiewnik kościelny. Z melodjami na 2 głosy. Zawiera pieśni polskie i śpiewy łacińskie, oraz różne nabożeństwa i modlitwy. Wydanie jubileuszowe (1878-1928), Lwów - Kraków - Paryż 1928.

Bibliografia:

Braun K., Polska, regiony i grupy etnograficzne. Przegląd regionów. Podlasie, [w:] Folklor muzyczny w Polsce. Suplement do podręcznika Jadwigi Sobieskiej - rozwój badań 1980-2005, red. P. Dahlig, Warszawa 2006.
Mironiuk A., Petera J., Wrębiak C., Kultura ludowa południowego Podlasia, Biała Podlaska 1990.
Nowak T., Polski folklor muzyczny Kresów Wschodnich, [w:] Folklor muzyczny w Polsce. Suplement do podręcznika Jadwigi Sobieskiej - rozwój badań 1980-2005, red. P. Dahlig, Warszawa 2006.
Olesiejuk F., Zwyczaje i obrzędy ludu Międzyrzecczyzny, Drelów 2000.
Siedlecki J., Śpiewnik kościelny. Z melodjami na 2 głosy. Zawiera pieśni polskie i śpiewy łacińskie, oraz różne nabożeństwa i modlitwy. Wydanie jubileuszowe (1878-1928), Lwów - Kraków - Paryż 1928.
Sobieska J., Polski folklor muzyczny, Warszawa 1982.
Skrót artykułu: 

Sławatycze i dolina Bugu są obecnie jedną z największych atrakcji turystycznych wschodniej Polski, w sezonie licznie odwiedzane przez turystów z całej Polski, a także z zagranicy. Piękno przyrody nie jest jedynym atutem - przyjezdnych zaskakuje fakt współistnienia dwóch różnych Kościołów i przyjaźń między nimi. Niesamowitą osobliwością architektoniczną są dwie świątynie - katolicka i prawosławna, stojące naprzeciwko siebie po obu stronach ulicy Kodeńskiej. Współczesne zwyczaje pogrzebowe z rodzinnych stron opisuje Monika Sławińska - sławatyczanka, obecnie studiująca w Instytucie Muzyki Wydziału Artystycznego UMCS.

Dział: 

Dodaj komentarz!