The Irish Rovers – irlandzki mit
Pamiętam, jak podróżowałem po Irlandii z niejakim Radkiem z Łodzi i za Kilkenny nocowaliśmy na dziko na cudzej łące. Jako że leżała ona dość blisko wylotowej drogi na zachód, a więc – jak to się mówi – była na widoku, musieliśmy poczekać z rozbiciem namiotów prawie do zmierzchu. Gdy jednak nastąpił odpowiedni moment, szybko się uwinęliśmy i zaczęliśmy się szykować do snu. Wtedy go właśnie ujrzeliśmy: zbliżał się ku nam typowy irlandzki wieśniak w podeszłym wieku, w gumiakach, w kraciastej koszuli, w jakiejś kamizelce i na nieszczęście ze strzelbą w ręku. Po grzecznym powitaniu spytaliśmy go, czy aby przypadkiem nie jest właścicielem gruntu.
fot. theirishroversmusic.com