Artykuły autora: Katarzyna Tarkowska

Kalendarium

5 (listopad 1996) Autor: Katarzyna Tarkowska To jest pełna wersja artykułu!

Porządne wiejskie zaręczyny trwały często do rana. Kiedy wreszcie wszystko się uciszało przychodził czas przygotowań do ślubu i wesela.

Matragona

4 (wrzesień/październik 1996) Autor: Katarzyna Tarkowska To jest pełna wersja artykułu!

Od grudnia 1993 r. Matragona tworzy i prezentuje własną muzykę, stylistycznie bliską minimalizmowi muzycznemu, a będącą syntezą tradycji wielu kultur Ziemi. Inspiracją staje się tu głównie duchowa atmosfera, wspólna dla odległych tradycji, zaklęta w kolorycie, brzmieniowej aurze, muzycznej medytacji. Pojawiają się także teksty poetyckie, których opracowanie odbiega jednak od tradycyjnej konwencji poezji śpiewanej.

Kalendarium

4 (wrzesień/październik 1996) Autor: Katarzyna Tarkowska To jest pełna wersja artykułu!

Jesień była i jest do dzisiaj najlepszą porą swatań i weselisk. Nim na drzewach zaczęły czerwienić i żółcić się liście baby prześcigały się w zestawieniu par i wyznaczaniu dat ślubów. Ale nad tymi upojnymi plotkami i domniemaniami zawsze górował rozum gospodarza. Do niego należały najważniejsze decyzje. To on pozwalał lub nie pozwalał synowi na żeniaczkę, a gdy miał córkę na wydaniu, niejako publicznie dawał znać ewentualnym kandydatom na zięciów, że mogą przysłać swatów.

Kalendarium

3 (lipiec/sierpień 1996) Autor: Katarzyna Tarkowska To jest pełna wersja artykułu!

Prawdopodobnie łany jęczmienia i pszenicy po raz pierwszy zaszumiały na polskich ziemiach 5000 lat p.n.e. Żyto pojawiło się tysiąc lat później, wyhodowane ponoć z chwastu w pszenicy i jęczmieniu. Dlatego też można bez żadnej przesady twierdzić, że praca w polu towarzyszyła człowiekowi praktycznie od zawsze (pomijając okres łowiectwa i zbieractwa ludów prymitywnych). Najważniejszym jej etapem były żniwa, które rozpoczynał niegdyś krótki zażynek, a kończyły rozśpiewane i wystrojone dożynki. Zażynek odbywał się na polu, gdzie gospodarz pozdrowiwszy żniwiarzy nieodzownym "Szczęść Boże", wyciągał flaszkę i częstował zebranych trunkiem, nie omieszkając wylać go trochę na zagon.

Kalendarium

2 (czerwiec 1996) Autor: Katarzyna Tarkowska To jest pełna wersja artykułu!

Bywało, że gorszono się tą nocą, że zakazywano jej z ambon strasząc piekłem. Wydawała się pogańska, heretycka, diabelska. Ale przecież była to najweselsza noc w roku. Starsza niż dzieje Polski, nigdy nie zatraciła młodzieńczego szaleństwa. Mowa tu o kuplanocce czyli nocy świętojańskiej, inaczej zwaną sobótką. Pierwotną nazwę jedni wywodzą od nocy poświęconej rzekomemu bóstwu starosłowiańskiemu Kupale, inni od obrzędowego kąpania się w ten wieczór. Początkowo poświęcony był on ogniu i wodzie i tak zostało do dzisiaj. Po wprowadzeniu chrześcijaństwa kapłani, doceniając potęgę tradycji postanowili włączyć kuplanockę do kalendarza kościelnego i oddali ją pod opiekę św. Jana Chrzciciela. Zmiana patrona nie zmieniła jednak istoty święta związanego z wyobrażeniami i praktykami zabobonnymi. Ludzie nadal odprawiali misteria i zabawy "biesom jeno miłe a Panu Bogu obmierzłe."

Kalendarium

1 (maj 1996) Autor: Katarzyna Tarkowska To jest pełna wersja artykułu!

Wielki Tydzień i Wielkanoc to najważniejsze święta dla każdego katolika. Podobnie jak Wigilia czy Boże Narodzenie i ten sakralny okres bogaty jest w obyczaje, ludowe wierzenia często nie dające się wytłumaczyć ewangelią czy liturgią. Początkiem niezwykłego misterium były wielkośrodowe judaszki, kiedy dawniejsza młódź zrzucała z wieży kościelnej kukłę sporządzoną z gałganów wypchanych słomą symbolizującą Judasza, a następnie wlokąc ją na postronku okładała kijami, aby wreszcie utopić w rzece.