Szanowna Redakcjo!

Szanowna Redakcjo!

Jestem studentką etnologii Uniwersytetu Łódzkiego i chciałabym podzielić się z Wami moją przygodą ze strojem ludowym.

Prawdą jest, że młodych ludzi pociąga to, co egzotyczne i odległe. Na początku studiów z dużo większą pasją i zacięciem czytałam o Pigmejach, Buszmenach i innych pozaeuropejskich kulturach. Dopiero później dostrzegłam, że nasz kraj kryje równie wiele zagadek i posiada swoje tradycje. (...)

W 2003 roku trafiłam na badania terenowe do Ochotnicy Górnej – wsi w województwie małopolskim (w Gorcach). Prowadząc wywiady, poświęcone głównie budownictwu ludowemu i jarmarkom, miałam możliwość obejrzenia strojów górali podhalańskich. Dolina Ochotnica oddziela pasma Turbacza i Lubania, i ciągnie się na przestrzeni ponad 17 km. Najdłuższa w Beskidach i prawdopodobnie w Polsce (choć silnie konkuruje z nią pod tym względem Zawoja) wioska została założona w XV wieku. (...) To właśnie tu rozpoczęła się moja przygoda z ludowym strojem...

Warto wiedzieć, że taki strój to forma odzieży odświętnej. Od zawsze był on wizytówką człowieka, na jego podstawie można było powiedzieć, z jakiego regionu i z jakiej wsi pochodziła dana osoba. Można było również bezbłędnie ustalić stan cywilny. Panna, na przykład, mogła mieć publicznie odkrytą głowę, mężatka nie mogła już sobie na coś takiego pozwolić. (...)

Elementem stroju, wspólnym zarówno dla mężczyzn jak i kobiet, była i jest nadal koszula. Męskie charakteryzowały się raczej stonowanymi kolorami i mniejszym bogactwem haftów. Zamiast spódnic kobiety zakładały niekiedy tzw. zapaski, czyli skloszowane prostokąty, noszone jeden z przodu, a drugi z tyłu. Męskie spodnie mogły być albo jednobarwne, albo też pasiaste. Wykonywano je z tkanin, jakie obowiązywały akurat w danym regionie. Pozostałe elementy stroju to te zakładane na koszule, typu gorsety, staniki (będące oczywiście czym innym niż dzisiejsze biustonosze). Robiono je z tkanin fabrycznych – zdarzały się atłasy, często wyszywane nawet cekinami.

Stroje najpierw wykonywano z tkanin samodziałowych, czyli powstających na wsi i produkowanych na jej potrzeby. Te archaiczne (bo tak się je często określa) ubrania mają pewne charakterystyczne cechy. Chociażby swoją naturalną kolorystykę. Dominuje tutaj biel i barwy ziemi, dużo brązu. Z tkanin samodziałowych można było uzyskać stroje pasiaste (kielecki, sieradzki, opoczyński – gdzie kolor pomarańczowy jest dominujący; poza tym kurpiowski – barwny, zielony i bogaty w hafty; albo łowicki z zielonymi spódnicami). (...)

Natomiast podczas ostatniego wakacyjnego wypoczynku w Wyborowie niedaleko Łowicza, obserwowałam ludzi, ich zachowania, inny nieznacznie sposób mówienia, czyli robiłam to, co rasowy etnolog. Kilka razy wybrałam się do Łowicza. Miasto zrobiło na mnie bardzo dobre wrażenie, zwłaszcza, że pewnego dnia było mi dane przymierzenie łowickiego stroju. Dość ciężki, bo robiony z wełny. Ale jaki piękny... Zdobiony koralikami przez panią Władzię, moją rozmówczynię. Zdobiona pasiasta zapaska z dominantą zieleni... Przez moment czułam się jak prawdziwa Łowiczanka. (...)

Codzienny strój ludzi żyjących czy w Ochotnicy, czy to w Łowiczu jest zupełnie inny, normalny, ale wspaniałe jest to, że tradycja noszenia ludowego stroju od święta nie zanikła. Pozostaje czasami w uśpieniu, ale kiedy trzeba, pokazuje światu całe swoje piękno, cały swój blask. A my, ludzie niekoniecznie noszący w sercu i w duszy tradycję odświętnego stroju, możemy czuć się dumni. (...)

Skrót artykułu: 

Jestem studentką etnologii Uniwersytetu Łódzkiego i chciałabym podzielić się z Wami moją przygodą ze strojem ludowym.

Prawdą jest, że młodych ludzi pociąga to, co egzotyczne i odległe. Na początku studiów z dużo większą pasją i zacięciem czytałam o Pigmejach, Buszmenach i innych pozaeuropejskich kulturach. Dopiero później dostrzegłam, że nasz kraj kryje równie wiele zagadek i posiada swoje tradycje. (...)

Dodaj komentarz!