Jorgos Skolias, Bronisław Duży

Kilka lat temu miałem okazję wysłuchać na żywo koncertu niezwykłego duetu muzyków światowego poziomu (wkładka płyty). Czy światowego? Trudno przyjąć jednoznaczne kryteria decydujące o tego typu klasyfikacji. Jorgos Skolias, Grek urodzony w Polsce, wokalista niesforny, człowiek obdarzony niesamowitym talentem wokalnym, od lat poszukuje nowych form wyrazu, inspirując się technikami śpiewu z różnych zakątków naszego globu. W takim rozumieniu z pewnością zasługuje na miano artysty światowego. Słuchając na żywo duetu Jorgos Skolias (śpiew) - Bronisław Duży (puzon) może zachwycić nas potęga brzmienia. Minimalizm - w połączeniu z niewiarygodnie szeroką rozpiętością środków wyrazu, to rzeczywiście zjawisko dużego formatu. A płyta? Niestety nie posiada już tak dużej siły przebicia. Zbiór utworów nagranych w latach 2002 - 2006 jest zdominowany przez chłodne brzmienie efektów elektronicznych. Niemal zupełnie brak w nim naturalnego dźwięku. Smaczki wokalne Skoliasa giną w komputerowo wygenerowanych i dość monotonnie brzmiących chorusach puzonu, przywołujących skojarzenia z dokonaniami Petera Gabriela z lat 80. Bardzo industrialnie i ...niestety, z lekka przygnębiająco.