Tańce francuskie

Myślę, że kto nie dotarł jeszcze w Warszawie na te spotkania, ten pojawi się tam prędzej czy później. Każdego poniedziałku, w klubie "U Artystów" na Mazowieckiej, odbywają się "Tańce francuskie", czyli impreza o charakterze mieszanym - zabawa przy muzyce połączona z warsztatami tańca. Spotkania zaczynają się o godzinie 19. i trwają, ile sił w nogach uczestnikom starczy.

Warsztaty prowadzi Anna Abramowicz, a pomaga jej Patryk Wernio oraz inni stali bywalcy i przyjaciele z warszawskiego Domu Tańca. Ostatnio tańcuje już całkiem pokaźna grupa. A w repertuarze: walczyki w różnych taktowaniach (na 3, na 5, 8, na 11, czyli "valse a 3, 5, 8, 11 temps"), bourree, chappeloise, rondeau, an dro, mazurka, cercle circassien, scottish, mardi gras, kost ar c'hoat i inne. Są tańce w parach, korowodowe i w kole ze zmianą tancerzy - wszystko fikuśnie poozdabiane różnymi przejściami, podskokami i obrotami. Figur w poszczególnych tańcach jest coraz więcej, ale tym większa uciecha.

Nikt nie mówi, że wszystkiego można się nauczyć od razu, ale podstawy wszyscy łapią w miarę szybko i nawet "drewnianonodzy" pod czujnym okiem trenera (jak to się mówi w sporcie) rozwijają skrzydła (a raczej nogi). Nie do przecenienia jest też aspekt towarzyski - ponieważ tańce często mają charakter korowodowy, zmienia się partnerów w kolejnych figurach i można poznać w zasadzie wszystkich uczestników zabawy. Dodatkowym atutem tej imprezy - prócz walorów towarzysko-artystycznych - jest to, że spotkania odbywały się również w wakacje, kiedy większość stałych punktów tygodnia zamierała mniej więcej od końca czerwca do połowy października. Mimo różnych wyjazdów i dziesiątkowania szeregów, tancerze francuscy prawie co poniedziałek tańczyli "U Artystów".

Ostatnio jakość imprezy znacznie się podniosła, kiedy znów zaczęli się pojawiać "żywi muzycy". W ubiegłym roku odbyło się kilka zabaw przy muzyce francuskiej w wykonaniu Stéphane'a Delicqa, ale potem najczęściej tancerzom wystarczać musiał magnetofon. Tymczasem ostatnio ponownie pojawiają się muzycy. Jednego tygodnia Maciej Cierliński z lirą i Łukasz Talarek w sekcji rytmicznej, a niedawno siły połączone Yerba Mater, Irish Connection i Domu Tańca. Zabawa przy muzyce na żywo ma niepowtarzalny urok, a fakt, że muzycy nie kończą melodii po 3 minutach i 46 sekundach, daje dodatkową uciechę.

Impreza rozrasta się, z tygodnia na tydzień przychodzą nowi zainteresowani, poprzedni uczestnicy przyprowadzają znajomych i jak tak dalej pójdzie, chyba trzeba będzie zająć jakąś halę sportową! Ale to dobrze, im więcej chętnych, tym zabawa lepsza.

Skrót artykułu: 

Myślę, że kto nie dotarł jeszcze w Warszawie na te spotkania, ten pojawi się tam prędzej czy później. Każdego poniedziałku, w klubie "U Artystów" na Mazowieckiej, odbywają się "Tańce francuskie", czyli impreza o charakterze mieszanym - zabawa przy muzyce połączona z warsztatami tańca. Spotkania zaczynają się o godzinie 19. i trwają, ile sił w nogach uczestnikom starczy.

Dział: 

Dodaj komentarz!