Rok diabła

W marcu, w Akademickim Centrum Kultury "Chatka Żaka" UMCS w Lublinie, prezentowano film "Rok diabła" Petera Zelenki. Określany jako fabularyzowanydokument, film nagrodzony ośmioma czeskimi Lwami zachwyca wielością interpretacji, cudownymi zdjęciami Czech, porywającą muzyką, a przede wszystkimniesamowitą, niemal bajkową fabułą. Opowiada fikcyjną historię autentycznych bohaterów. Śledzimy losy Jaromira Nohavicy, Karela Plihala, zespołuČechomor, angielskiego muzyka rockowego Jaza Colemana oraz holenderskiego dokumentalisty Jana Holmana, który w latach dziewięćdziesiątych zajmowałsię serią krótkich filmów dokumentalnych o sposobach leczenia alkoholizmu w różnych krajach.

Zarówno w prawdziwym, jak i w fikcyjnym życiu Nohavicy, pojawiają się polskie akcenty. Ten czeski bard, tłumacz tekstów Wojciecha Młynarskiego,jest w Czechach, a także w Polsce, postacią kultowa. W filmie, na jego gitarze widnieje tak bardzo rozpoznawalne w Polsce czerwone serduszkoWielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W obrazie Zelenki magia przeplata się z prozą życia, a to, co w człowieku dobre i piękne, z jegonajciemniejszymi stronami. Widzimy przyjaźń, pasję do muzyki i walkę Karela (później Holmana) o usłyszenie w człowieku "wewnętrznej melodii".

W jednej ze scen Nohavica w czasie próby rysuje na kartonie górę, wyraźnie zaznaczając jej wierzchołek. To symbol powolnego, niekontrolowanegopoddawania się nałogowi. Nie wiemy, gdzie jest nasz szczyt, granica normalności i nałogu. Nie mamy odpowiedzi, czy tytułowym diabłem staje sięalkohol, czy może jest nim czarnowłosy, zagadkowy Jaz Coleman.

Mimo że widz nie jest w stanie oddzielić prawdy od fikcji, wątki mieszają się i czasem trudno zinterpretować poszczególne sceny, to film zaliczamdo najciekawszych obrazów, jakie mogłam ostatnio oglądać. Autor, Peter Zelenka, mówi: "Opowieści nie dzielą się na prawdziwe i mistyfikacje.Taki pogląd sam w sobie jest największą mistyfikacją. W rzeczywistości opowieści, tak jak muzykę, dzieli się na dobre i złe".

Muzyka nie pełni w filmie roli nadrzędnej, więc ci, którzy nastawiali się, że "Rok diabła" to czeskie "Buena Vista Social Club", wyszli z kinaz niedosytem. Na ekranie przede wszystkim rozbrzmiewają piosenki Nohavicy. Čechomor ze swoją weselno-pogrzebową muzyką ludową pozostaje niecow tyle, a jednak zostaje dostrzeżony - w dużej mierze dzięki temu film rozpoczął międzynarodową karierę.

Skrót artykułu: 

W marcu, w Akademickim Centrum Kultury "Chatka Żaka" UMCS w Lublinie, prezentowano film "Rok diabła" Petera Zelenki. Określany jako fabularyzowanydokument, film nagrodzony ośmioma czeskimi Lwami zachwyca wielością interpretacji, cudownymi zdjęciami Czech, porywającą muzyką, a przede wszystkimniesamowitą, niemal bajkową fabułą.

Dział: 

Dodaj komentarz!