Rebelianci w błyszczących turbanach

"Wszystko zaczęło się na początku lat 90-tych. To było dawno temu. Od tego czasu straciliśmy sporo szarych komórek. Zdarzało się, że już sami nie rejestrowaliśmy, na jakiej znajdujemy się planecie" - wspominają muzycy TransGlobal Underground.


To jedna z najbardziej znanych formacji azjatyckiej awangardy. Współtwórcy fuzji muzyki etnicznej z klubowymi feeriami labiryntów rytmicznych, punk-rocka oraz ekstrawagancji o diabelskiej mocy i anarchistycznej konduicie. Żadnej wtórności czy prowizorki. Permanentne zaskoczenia i wstrząsające pomysły!

Przez TGU przewinęły się takie osoby jak: Count Dubulah, ManTu, Tax D, Alex Kasiek, perkusiści Goldfinger, Terry Neale, raperzy Sheriff, Heitham Al Sayad.

Egzotyki połączonej z radykalizmem dodawali: orientalna diwa Natasha Atlas, Aki Navaz -trybun ludowy, założyciel legendarnej grupy - Fun-Da-Mental oraz Tuup i Jalal z zaprzyjaźnionej załogi Loop Guru.

Na muzyczny kręgosłup zespołu złożyło się wiele inspiracji, z których wypada wymienić jamajskie sound systemy, kulturę didżejską, reggae, klasyczną muzykę Indii, arabskie, azjatyckie i afrykańskie etno, bhangrę, hip hop, politykę, sztukę undergroundu i pop lat osiemdziesiątych.

Płyta "Temple Head" była synkretyczną hybrydą tych gatunków, a TransGlobal Undergound rezultatem nagrania "Temple Head". Singiel, wydany przez niezależną wytwórnię - Nation, wzbudził zachwyt publiczności i spore zamieszanie, wśród krytyków, zupełnie zaskoczonych i zdezorientowanych nową muzyczną rewoltą orientalnego autoramentu. Ku powszechnemu zdziwieniu, singiel wkrótce stał się przebojem tygodnia w nobliwym "Melody Maker". Odtąd działaniom zespołu towarzyszyły trzy tajemnicze strażniczki nepalskiej świątyni - symbol TGU.

Wkrótce grupą zainteresowała się wytwórnia "Decontruction Record", przedstawiając propozycję nagrania albumu. W projekt sesyjny zaangażowało się wiele osób związanych m.in. z Nation Records. Wspólne nagrania zachwyciły wszystkich. Z małym wyjątkiem - wytwórni Deconstruction. Jednak to dla muzyków miało drugorzędne znaczenie. Dzieło, które stworzyli postanowili kontynuować w stałym składzie: Man Tu, Dubulah, Natacha, Goldfinger i Kasiek.


WIBARCJA TRANSGOBALNA


Na początku lat 90-tych muzyka klubowa, poddana najdziwniejszym eksperymentom i etnicznej ornamentyce, zdobywała ogromną popularność w Europie. TransGlobal wzbogacili dance'owy beat o granie na żywo, gitary, perkusję, dekadenckie kreacje, sceniczne kuglarstwo i prowokacje oraz paraliżujący rytm serwowany z infernalną częstotliwością. Wtedy też nastąpił powrót synów marnotrawnych do duchowej Matki - Nation. Tam nagrali swój drugi singiel "I Voyager". Po wydaniu trzeciego, "Shimmer", TGU zainteresowały się media i show biznes. Ich pierwszy, duży album, "Dream of 100 Nations" okrzyknięto jednym z najlepszych debiutów roku 1993. Transglobalni stali się obiektem zainteresowania największych fonograficznych rekinów. Drugi album "International Times" wydało Sony. W 1996 r. powstał album "Psychic Karaoke", który również wzbudził spory ferment.

TGU zapraszani są na koncerty niemal na wszystkich kontynentach, a wydana w 1998 r. płyta "Rejoice, Rejoice" potwierdziła ich doskonałą formę. Strażniczki nepalskiej świątyni nieustannie strzegą ich wszechglobalnej misji.

TGU często towarzyszy równie ekscentryczna załoga - Loop Guru, która niezależnie od tego czy penetruje rejony ambient, chilloutowego transu czy techno, zawsze szpikuje swój przekaz gąszczem orientalnych sampli o bajkowym wręcz kolorycie. Obydwa zespoły zaczynały razem w odpowiedzialnej za boom azjatyckiej muzyki tanecznej, wytwórni Nation i są dziś najsłynniejszymi reprezentantami owej sceny.


MY TWORZYMY TRADYCJĘ!

- wywiad z Salmanem Gitą - basistą i frontmanem LOOP GURU


Jesteś znany z przyrządzania nie tylko szamańskich dźwięków, ale również wyśmienitych potraw wegetariańskich. Co byś polecił mięsożernym Lachom?


Naprawdę jesteście tacy mięsożerni? To bardzo niezdrowo. Zresztą nie chodzi tu tylko o zdrowie, ale o zachowanie pewnego rodzaju czystości. Myślę, że każde zwierzę ma prawo do życia. Nie wyczuwam w tym żadnych różnic między ludźmi a zwierzętami. Jem to, czemu nie wyrządzam krzywdy; fasolę, tofu, soję. Nie ma takiej potrzeby, żeby jeść mięso.


Zasady ahinsy, pseudonim artystyczny, wreszcie wschodnie motywy w muzyce wskazują na twój azjatycki rodowód...


Jestem londyńczykiem... Wszyscy jesteśmy z Londynu z wyjątkiem Jym'a, który pochodzi z Irlandii. Wszyscy jesteśmy bardzo biali.


To po co ta mistyfikacja?


Raczej prowokacja. Wschód to ciągle dla Europejczyków wielka niewiadoma. Dla mnie jest źródłem inspiracji, dlatego wchłaniam muzykę z tych terenów bezgranicznie. A sam Londyn skupia w sobie wiele kultur...


Zaczynaliście od medytacyjnej wręcz muzyki przesyconej naturalnymi brzmieniami, teraz dokonania Loop Guru stają się coraz dalsze od klimatów etnicznych. Dominować zaczyna surowe techno, rave, trans, ...


Jest w tym wszystkiego po trochu. To niekończąca się włóczęga po wszystkich gatunkach. Energia wydobywana na żywo, od dance po wszystko inne. Nie chodzi nam o odejście od motywów etnicznych, ale połączenie możliwie wielu gatunków i stworzenie własnej, oryginalnej syntezy.


Ale takie instrumentalne potraktowanie muzyki tradycyjnej, może zatracić jej pierwotne znaczenie i wartości. Oderwana od swoich źródeł staje się jedynie kolejną, wpadającą w ucho melodią...


Nic podobnego! Wszystko podporządkowane jest ewolucji. Z korzeni wyrasta pień. Muzyka również stale się rozwija, powstaje nowa sztuka. My sami ją tworzymy, kreujemy naszą własną kulturę! Nie musimy wzorować się na muzyce naszych rodziców, przestańmy ją bezkrytycznie wielbić! Skończmy z tym kultem weteranów, kompleksem niedorozwiniętych szczeniaków. Możemy tworzyć swoją muzykę, która staje się częścią naszej tradycji i kultury.


Co służy Twojej inspiracji i tradycji, którą tworzysz?


Inspiruje mnie każda nietuzinkowa forma muzyczna. Na szczęście pojawia się wiele dobrych rzeczy. Wkurza mnie jedynie to, że mnóstwo ludzi uprawia sztukę dla pieniędzy. To powinno być zabronione! Świetna muzyka zawsze komponowana jest z pasją, zaangażowaniem. Z dala od wszelkich nacisków. Taka jest tradycyjna muzyka Azji, współczesna muzyka klasyczna, jazz czy po prostu muzyka tworzona przez ludzi wielkich - tych którzy ciągle się rozwijają, nieustannie poszukują i odkrywają nowe przestrzenie. Niestety eksperymenty zwykle wiążą się z brakiem pieniędzy, bo gdy proponujesz komuś coś zupełnie nowego, zawsze słyszysz: "Nie, ja w to nie wchodzę."


Kto jest guru dla Loop Guru?


Sami jesteśmy guru (śmiech). Dla mnie takim niestrudzonym poszukiwaczem jest chyba John Coltrane. A jeżeli chodzi o muzyczne fascynacje, to ciągle wpada coś nowego. Zmienia się z dnia na dzień. Ostatnio ciągle słucham Sangha.


Dostrzegasz jakieś świeże eksperymenty w kręgu brytyjskiej sceny tanecznej?


Moim zdaniem nie dzieje się wiele nowego. Wszyscy na coś czekają i chyba trzeba zaistnieć z czymś nowym. To bardzo trudne.


Ale wasza muzyka i to, co gra np. TransGlobal Underground staje się coraz bardziej popularne.


Tak, zdecydowanie. Na całym świecie zaczyna dominować muzyka wywodząca się z tego nurtu.


Co to jest "UK Indie Chart"?


Za tym kryje się spory biznes. Cała ta lista rozkręcana jest przez duże wytwórnie płytowe. Nawet niezależne wytwórnie naprawdę prowadzone są przez takie rekiny jak np. Warner Bros, więc ich niezależność, to kłamstwo. Komercja zawsze wygrywa i ma to swoje odzwierciedlenie w UK Indie Chart.


Jaki jest wasz związek z Nation?


Wydali nasze pierwsze nagrania w 1992 roku. Nagraliśmy kilka singli z Nation, a potem nasz pierwszy album, "Duniya". Później się przenieśliśmy.


Czemu już nie współpracujecie?


Ciągle jesteśmy dobrymi przyjaciółmi. My i TransGlobal Underground zaczynaliśmy z Nation. Byliśmy częścią tej samej sceny muzycznej w Londynie. Pracowaliśmy razem. Wtedy byliśmy naprawdę wolni... ale to było dawno temu...


Teraz Loop Guru uległ zniewoleniu?


Aż tak to nie. Dzięki Nation zaistnieliśmy. Spełniły się nasze chłopięce marzenia, ale poszliśmy trochę dalej.


Wasza działalność niekiedy kojarzona jest z propagowaniem kultury, religii i tradycyjnych wartości Wschodu...


Nie, my niczego nie propagujemy. Naszą propagandą jest uwolnienie się od propagandy, uwolnienie się od polityki, od religii. Bycie swoim własnym bytem. Można zatracić się w kulturze, religii i w polityce, ale czy wtedy jest się naprawdę sobą? Dla mnie podstawową jest kwestia wyzbycia się tych nałogów religijnych i kulturowych. Zostawiam to wszystko za swoimi drzwiami. Nie można stać się prawdziwym człowiekiem dopóki nie uwolni się od wszelkich więzów, sztucznych uwarunkowań, narzucanych ograniczeń. Nie wolno uzależnić się od kogoś, od czyichś przemyśleń i idei. Idee niech przynależą do ludzi ale nie mogą ich posiąść.


Mieliśmy okazję gościć w Polsce bliski tobie, Fun-Da-Mental. Ich przekaz związany jest z religią...


O tak! Są przecież muzułmanami i pewnie chcieliby wszystkich nawrócić. Nie dałem się im. Nie zgadzam się z nimi, ale ich uwielbiam...


Czy Loop Guru jest zespołem politycznie zaangażowanym?


Nie, zdecydowanie nie. Polityka prowadzi do upadku.


Ale czasami zdarzy się wam spalić jakąś flagę...


Oczywiście! Palimy flagi innych państw, często palę też flagę brytyjską. Są w tym elementy sprzeciwu wobec polityki. Cała współczesna historia jest wielkim błędem polityków. Nie widzę dla nich żadnego usprawiedliwienia. Odrzućmy więc polityków, ich zakłamanie i całą zdegenerowaną politykę.


W porządku, wróćmy do przyjemnych tematów. Słyszałeś o polskiej muzyce?


Bardzo niewiele.


Niewiele - to znaczy?


Przyznaję się do swojej ignorancji... musicie mi to wybaczyć.


Wiesz, że w polskiej muzyce tradycyjnej pojawiają się np. transy grane "z ręki" na instrumentach akustycznych, np. skrzypcach i bębnach, a nawet naturalne loopy?


To niesamowite! Chciałbym to usłyszeć. Kiedy przyjedziemy do Polski poszukamy takich płyt. To będzie dla nas nowa muzyka, nowe dźwięki, nowa energia.


Jak przygotowujecie swoje utwory? Co was stymuluje?


Samo życie, no i komputery, samplery, bębny, metal. Po za tym wszystko, co przylepi się nam do łap i wpadnie w małżowiny.


Podobno lubicie przy tym konsumować używki?


..??? Nie rozumiem, przepraszam...


Czym kierujecie się w pracy nad nowym utworem?


Za każdym razem działamy inaczej. Nie mamy określonej procedury, rutyny, wypracowanych metod tworzenia muzyki. Usłyszymy dźwięk, który już może być dla nas punktem wyjścia. Czasem zaczynamy od rytmu, czasem od melodii. Wszystko raczej naturalnie wyłania się z chaosu..


Co chciałbyś przekazać swoim polskim sympatykom?


Bawcie się dobrze i bądźcie sobą. Bądźcie wolni.


? ... i spokojni. Nuda i standard. Ale dzięki.


Mam pokusić się na coś oryginalnego?


Obejdzie się.


Całe szczęście.


Nie pytam już.


Fragment tekstu ukazał się w magazynie
"PLASTIK" - maj 1999
Płyty Loop Guru i TransGlobal
Underground, do nabycia:
TAM TAM RECORDS:
PO BOX 262
20 - 950 LUBLIN 1
tel. 0-81/ 532 5763

Skrót artykułu: 

"Wszystko zaczęło się na początku lat 90-tych. To było dawno temu. Od tego czasu straciliśmy sporo szarych komórek. Zdarzało się, że już sami nie rejestrowaliśmy, na jakiej znajdujemy się planecie" - wspominają muzycy TransGlobal Underground.

Dodaj komentarz!