Artykuły z działu: Folk i okolice

Od muzycznego mainstreamu po underground Lubelszczyzny Sławomir Księżniak

168 (5 2023) Autor: Sławomir Księżniak, Autor: Agnieszka Góra-Stępień Dział: Folk i okolice

Od muzyki z płyt winylowych słuchanych na gramofonie kupionym za pieniądze z SKO i szkolnych fascynacji heavy metalem, poprzez zakup pierwszej gitary, muzykę z kaset magnetofonowych i nagrań z MTV na VHS po projekty muzyczne takie jak: Kurz, Naczynia i zespół Kontrabelius, który współtworzy z córką Zośką. Rozmowa ze Sławomirem Księżniakiem – dyrektorem Dzielnicowego Domu Kultury „Węglin”. O fascynacjach i projektach muzycznych, a także o lubelskiej scenie muzycznej rozmawiała z nim Agnieszka Góra-Stępień.

fot. W. Kornet: Naczynia

Antek spod Boga Ojca i inne chłopaki z przedmieścia Folklor miejski

167 (4 2023) Autor: Małgorzata Wielgosz Dział: Folk i okolice

Królujące na przedmieściach andrusy chętnie nabijały w butelkę różnych panów z miasta, a nierzadko i pretensjonalne panie. Określenie ich jednak jako zwykłych chuliganów byłoby krzywdzące, bo charakteryzowało ich przede wszystkim poczucie honoru, odpowiedzialności za swoją okolicę i świadoma do niej przynależność. Istotne jest, że ich wybryki to nie wandalizm czy rabunek, ale honor i humor.

fot. M. Wielgosz: Zespół Sentymentalny

Wilk morski Níkos Kavvadías

166 (3 2023) Autor: Maciek Froński Dział: Folk i okolice

Śpiewane w dorzeczu Wisły i Odry pieśni morza najczęściej odwołują się do realiów anglosaskich: „Sally Brown, jasna mulatka, irlandzkiego miała dziadka”, „Rzeko Mersey, żegnaj nam” – takie tam. Są też jednak zupełnie inne utwory, którym patronować mógłby bosman Nowicki z cyklu powieści Alfreda Szklarskiego o przygodach Tomka Wilmowskiego czy nieco młodszy od niego kapitan Corto Maltese z serii komiksów Hugona Pratta – to pieśni do słów wierszy Greka Níkosa Kavvadíasa.

fot. Saintfevrier / Wikimedia: Pomnik w Argostoli (Kefalinia)

Szaleniec Boży Jurij Szewczuk

161 (4 2022) Autor: Maciej Froński Dział: Folk i okolice

Współczesną Rosję widzę przez pryzmat kinematografii – „Powrót”, „Lewiatan” i „Niemiłość” Andrieja Zwiagincewa, „Wyspa” Pawła Łungina, „Euforia” Iwana Wyrypajewa, „Geograf przepił globus” Aleksandra Wieledińskiego, „Długie i szczęśliwe życie” Borysa Chlebnikowa i wiele innych obrazów, których twórcy zmagają się ze swoją ojczyzną i jej niedoskonałościami. Można powiedzieć, że w pewnym sensie powtarzają drogę, którą w latach 80. XX wieku przeszli bohaterowie radzieckiej sceny rockowej – Kino, Akwarium, Nautilus Pompilius, DDT. O tej ostatniej grupie, a zwłaszcza o jej liderze, chciałbym napisać kilka słów.

Algierka Souad Massi

160 (3 2022) Autor: Maciek Froński Dział: Folk i okolice

O Algierze Ryszard Kapuściński pisał: „Miasto jest duże, słoneczne, rozłożone w zatoce szeroko, amfiteatralnie. Ciągle trzeba się wspinać pod górę albo schodzić w dół. […] Panuje tu śródziemnomorska mieszanina architektury, ubiorów, zwyczajów. Wszystko mieni się, pachnie, odurza, męczy. Wszystko zaciekawia, wciąga, fascynuje, ale i budzi niepokój”

(fot. Souad Massi na festiwalu TFF Rudolstadt 2013, Schorle/Wikimedia)

Podróze kulinarne po Polsce Kuchnia

158-159 (1-2 2022) Autor: Maciek Froński Dział: Folk i okolice To jest pełna wersja artykułu!

Z powodu epidemii koronawirusa ubiegłoroczny sezon podróży kulinarnych rozpoczęliśmy z żoną i córką dopiero pod koniec maja, ale za to z przytupem – idąc śladami młodopolskich poetów i malarzy, udaliśmy się pod Tatry, gdzie znaleźliśmy miłą gościnę i dobre wyżywienie w pensjonacie Willa Maria w Kościelisku na Groniu. Dla mojej jedenastoletniej córki Ali była to pierwsza wizyta w najwyższych polskich górach i chyba udana, bo zwieńczona wyjazdem na Kasprowy Wierch oraz spotkaniem oko w oko z niedźwiedziem w Dolinie Kościeliskiej na podejściu do Smreczyńskiego Stawu (które to podejście w zaistniałej sytuacji sobie odpuściliśmy). To, że żywiliśmy się w pensjonacie, nie znaczy, iż nie korzystaliśmy z przybytków gastronomii publicznej. Pierwszego dnia jedliśmy w Tunelu na Krupówkach, a czwartego, po zjeździe z Kasprowego, w Burniawie na Bystrem. Restauracja Tunel to lokal o dość surowym wystroju, a kiszkowaty ogródek, od którego, jak sądzę, pochodzi nazwa, przywodzi na myśl prowizoryczne budy z jedzeniem stawiane naprędce w pobliżu stoków narciarskich. Mimo to jedzenie serwują tam wyśmienite. Wziąłem krem z warzyw z pestkami dyni i mascarpone (12 zł), a do tego eskalopki z kurczaka ze speckiem w sosie śmietanowo-cytrynowym z gnocchi i sałatką z pomidorkami cherry (36 zł), dzięki czemu dwa razy poczułem niebo w gębie. Dziewczyny zamówiły przyzwoity rosół (10 zł), pizzę i też eskalopki, które również bardzo sobie chwaliły.

fot. M. Froński Dolina Kościeliska

Noblista Bob Dylan

157 (6 2021) Autor: Maciej Froński Dział: Folk i okolice To jest pełna wersja artykułu!

Dwanaście lat temu rozpocząłem ten cykl odniesieniem się do dyskusji o tym, czy teksty piosenek, zwłaszcza folkowych, mogą być traktowane jako wiersze. Wydaje się, że sprawę ostatecznie rozstrzygnęła Akademia Szwedzka, która w 2016 roku uhonorowała Boba Dylana Literacką Nagrodą Nobla. W ten sposób chyba najbardziej znanego amerykańskiego pieśniarza folkowego, jedną z centralnych postaci folk revivalu z lat 60. XX wieku, aktywną aż do dzisiaj i podobnie jak Picasso wchodzącą w kolejne okresy swojej twórczości, sprowadzono do jednego słowa – noblista.

Od lewej: Rick Danko, Robbie Robertson, Bob Dylan, Levon Helm (Chicago 1974) fot. J. Summaria/Wikimedia

Głos z końca świata Norma Sanger

155 (4 2021) Autor: Maciej Froński Dział: Folk i okolice To jest pełna wersja artykułu!

„Jeśliś poznał Wschód, niczego już nie zechcesz w życiu znać” – pisał Rudyard Kipling i się nie mylił. Mnie udało się kiedyś odwiedzić południowe Indie, w tym magiczny portugalsko-holenderski Koczin z kościołem świętego Franciszka, jedną z najstarszych europejskich świątyń w Indiach, ale na pewno, choćby dla samych ich cudownie brzmiących nazw, chciałbym jeszcze poznać Kalikat, pierwsze miasto na subkontynencie, do którego dotarł Vasco da Gama, Czittagong, Mulmejn z tego samego wiersza angielskiego poety, Penang, Malakkę, nie do zdobycia, a jednak zdobyty przez Japończyków Singapur, Makasar, wreszcie Kupang na Timorze, do którego dopłynął na szalupie z wierną sobie częścią załogi wysadzony z Bounty kapitan William Bligh. W ten sposób otworzyłyby się przede mną Malaje i Indonezja, dawne Holenderskie Indie Wschodnie, Insulindia, Nusantara…

Historia polskiego folk metalu w pigułce

154 (3 2021) Autor: Witt Wilczyński Dział: Folk i okolice To jest pełna wersja artykułu!

Folkmetal, jako subgatunek wywodzący się z szerokiej gamy brzmień metalowych, pojawił się w Skandynawii około roku 1983 za sprawą Bathory’ego, a następnie rozwinął dzięki brytyjskiemi Skycladowi. Było tak oczywiście w duuużym skrócie. Wcześniej powstawały zespoły rockowe korzystające z dobrodziejstw muzyki ludowej i folkowej (np. Jethro Tull czy węgierska Omega). Sam folk metal nie jest jednorodny – zalicza się do niego i birbanckie klimaty w typie Korpiklaani, i pogańskie rodem z np. rosyjskiej Arkony, i wywodzące się z pierwotnie surowego black metalu, atmosferyczne granie w stylu Negury Bunget, i etniczne wtręty w thrashu (Sepultura) oraz death metalu (np. kurdyjski Cyaxares) czy okołopiracko-szanciarskie w speed/heavy metalu (np. Running Wild czy szkocki Alestorm).

Fot. Jarun, materiały prasowe

Kulinarnie po Polsce 2020 Podróże kulinarne

152-153 (1-2 2021) Autor: Maciej Froński Dział: Folk i okolice To jest pełna wersja artykułu!

Ubiegłoroczny sezon podróży kulinarnych rozpoczęliśmy z moją córką w styczniu, błądząc po Warszawie, bo najpierw trafiliśmy do sympatycznej kawiarenki na Tamce z wejściem od Ordynackiej, a następnie, pocałowawszy klamkę zamkniętej w niedzielę cukierni Gieryszewskiego przy Pięknej z wejściem od Mokotowskiej, gdzie sprzedawane są ponoć tak naprawdę najlepsze pączki w Warszawie, skończyliśmy w restauracji przy placu Konstytucji z wejściem od Koszykowej.

Fot. M. Froński: Jezioro Lampasz

(Anty)wirusowe granie w sieci Koncerty online

151 (6 2020) Autor: Witt Wilczyński Dział: Folk i okolice To jest pełna wersja artykułu!

Pandemia „koronkowego” spowodowała zawieszenie wielu koncertów i zaowocowała odwołaniem większości tras koncertowych. Granie muzyki, w tym folku, przeniosło się do internetu. Część tego streamingu to były gigi zarejestrowane wcześniej lub wyciągane z lamusa nagrania sprzed kilku czy nawet kilkunastu lat – i te odpuściłem. Niemniej spora część koncertów w sieci była graniem w czasie rzeczywistym bez udziału publiczności, transmitowanym sieciowo z klubów, domów kultury, sal, prób, a nawet z mieszkań i ogródków – a takich występów warto było poszukać.

fot. z arch. autora: Koncert Kapeli ze Wsi Warszawa

Gdybym miał gitarę, tobym na niej grał… Muzeum Historii Gitary

150 (5 2020) Autor: Maciej Froński Dział: Folk i okolice To jest pełna wersja artykułu!

Śląski pisarz Janosch uczy nas, że czasami trzeba objechać cały świat, by najlepiej poczuć się we własnym domu. Czasami jeździ się i jeździ, szuka i szuka, by tuż pod własnym nosem, a mianowicie przy ulicy Krzywej 4 w Katowicach, znaleźć tak fantastyczne miejsce jak Muzeum Historii Gitary. Prowadzą je wspólnie panowie Leszek Kwaśniewicz i Tomasz Cierpisz. Mnie podjął ten pierwszy, ale też od niego wszystko się zaczęło.

Fot. M. Froński: Muzeum Historii Gitary

Pod prąd Georges Brassens

149 (4 2020) Autor: Maciej Froński Dział: Folk i okolice To jest pełna wersja artykułu!

Georges Brassens, urodził się 21 października 1921 roku w Sète w Langwedocji i wychował się z bardzo liberalną matką, Włoszką z Basilicaty, i antyklerykalnym ojcem, których połączyła miłość do muzyki. Bardzo często grali i śpiewali, zarażając swoją pasją syna. Ten uczył się słabo i mimo że już w wieku czternastu lat zaczął tworzyć pierwsze piosenki, nigdy nie nauczył się czytać nut. Szczęśliwie jeden z nauczycieli zachęcał go gorąco do poznawania klasycznych poetów i do rozwijania własnego talentu w tym zakresie.

fot. RTL

Pierwsza dama z gitarą Chawa Alberstein

148 (3 2020) Autor: Maciej Froński Dział: Folk i okolice To jest pełna wersja artykułu!

W Izraelu rodzina Albersteinów osiadła w Kiriat Chaim. Już w szkole Chawa zaczęła występować z gitarą, w 1964 roku zadebiutowała w klubie w Jafie, a przed odbyciem służby wojskowej zaliczyła nawet nagranie studyjne w radiu. Z jej pierwszą gitarą łączy się ciekawa historia. Jej ojciec kupił od marynarza w porcie w Hajfie instrument oklejony naklejkami z całego świata. W wojsku (1965) Alberstein występowała solo dla żołnierzy w różnych bazach, a po powrocie do cywila zaczęła koncertować i nagrywać płyty. Pierwsze trzy – nagrane w tym samym 1967 roku – wyznaczyły kierunek jej poszukiwań artystycznych, obejmowały bowiem materiał po hebrajsku, w jidysz i piosenki dla dzieci. Wszystkie odniosły sukces.

fot. cindybyram.com

Kulinarnie po Polsce 2019 Podróże kulinarne

146-147 (1-2 2020) Autor: Maciej Froński Dział: Folk i okolice To jest pełna wersja artykułu!

Ubiegłoroczny sezon podróży kulinarnych rozpoczęliśmy z moją córką w marcu prawie w tym samym miejscu co w roku poprzednim, bo przy ulicy Jasnej w Warszawie, tym razem jednak w greckiej restauracji Paros. Już sama nazwa podziałała na moją wyobraźnię, Paros bowiem to wyspa ładna, z tradycyjną architekturą, choć nie aż tak skomercjalizowana jak niektóre inne. Nie byłem na niej, ale byłem nieopodal, płynąc z Mykonos na Santorini. Z Paros pochodzi mój ulubiony, obok Anakreonta, poeta grecki, a mianowicie Archiloch.

Fot. M. Froński: Goczałkowice

Drugi oddech Boudewijn de Groot

145 (6 2019) Autor: Maciej Froński Dział: Folk i okolice To jest pełna wersja artykułu!

Bohater naszej opowieści, Boudewijn de Groot, a właściwie Frank Boudewijn de Groot, bo pierwszego imienia nie używał, urodził się 20 maja 1944 roku w japońskim obozie internowania w pobliżu Batawii, czyli obecnej Dżakarty, stolicy ówczesnych Holenderskich Indii Wschodnich, a dzisiejszej Indonezji. Niestety, jego matka nie doczekała wyzwolenia i zmarła, gdy miał roczek. W kolejnym roku razem z ojcem, siostrą i bratem przeniósł się do Holandii, ale wkrótce tata musiał wracać do pracy na wschodzie, więc mały Boudewijn zamieszkał u ciotki w Haarlemie. Ojciec wrócił do Holandii w 1951 roku, ożenił się powtórnie i rodzina, już w komplecie, zamieszkała w pobliskim Hemstede.

fot. M. Hoogervorst: Boudewijn de Groot, 2013

Wartości w językowym obrazie świata Litwinów i Polaków Seminarium lingwistyki kulturowej

143 (4 2019) Autor: Damian Gocół Dział: Folk i okolice To jest pełna wersja artykułu!

W dniach 4–7 lipca 2019 roku na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Wileńskiego odbyło się międzynarodowe seminarium lingwistyki kulturowej „Wartości w językowym obrazie świata Litwinów i Polaków”. Spotkanie było owocem wieloletniej współpracy litewskich filologów z Instytutem Filologii Polskiej UMCS.

Fot. W. Moch: Rektor Uniwersytetu Wileńskiego, prof. dr Artūras Žukauskas, wita prof. dra hab. Jerzego Bartmińskiego (UMCS). Na zdjęciu od lewej: prof. dr Krystyna Rutkowska (Uniwersytet Wileński), dr hab. prof. UMCS Stanisława Niebrzegowska-Bartmińska (UMCS), Urszula Doroszewska (Ambasador RP na Litwie)

Głowa wilka, ciało węża Ana Maria Gruia

142 (3 2019) Autor: Ana Maria Gruia, Autor: Witt Wilczyński Dział: Folk i okolice To jest pełna wersja artykułu!

Rumunia ma wiele twarzy. Muzycznie są to tradycje Transylwanii, wirtuozowskie kapele cygańskie i znacznie późniejsze manele, z którym nie każdy się identyfikuje. Podobnie jest ze sztuką, która wykorzystuje wiele elementów autentycznego folkloru lub szuka inspiracji w historii grup etnicznych. O tych ostatnich z Aną Marią Gruią rozmawiał Witt Wilczyński.

Nie tylko aniołek Mikisa Maria Farantouri

142 (3 2019) Autor: Maciej Froński Dział: Folk i okolice To jest pełna wersja artykułu!

Maria Farantouri urodziła się w Atenach 28 listopada 1947 roku, czyli w ciężkim dla Grecji okresie powojennym. Maria miała trudne dzieciństwo, jej rodzice nie byli rodowitymi ateńczykami – ojciec pochodził z Kefalinii, a matka z Kithiry. Rodzina mieszkała na robotniczym przedmieściu Nea Ionia, po sąsiedzku z przesiedleńcami z Azji Mniejszej. Z powodu choroby Heinego-Medina w wieku dwóch lat Maria została oddzielona od rodziców i wywieziona do sanatorium.
Jako młoda dziewczyna zaczęła śpiewać w chórze Towarzystwa Przyjaciół Muzyki Greckiej i z czasem zdecydowała, że będzie to nie tylko jej pasją, ale i zawodem, a że miała piękny kontraltowy głos, szybko została solistką. Kiedy miała szesnaście lat, to właśnie w chórze zauważył ją kompozytor Mikis Theodorakis (ur. 1925), skądinąd wykonującą jego własną piosenkę.

Fot. naftemporiki.gr