4ever Music, 2011
Zima co roku obfituje w płyty z kolędami. Jedni stawiają na stare, inni szukają nowych sposobów wyśpiewania radości z narodzenia Pana. Góralski Jazgot, piszę specjalnie góralski, nie podhalański, zaproponował 11 utworów, w dużej mierze autorstwa Mirosława Kowalika (m.im. kontrabasisty zespołu Raz Dwa Trzy). Kowalik napisał je językiem literackim, natomiast muzycy śpiewają teksty gwarą. Powstają dwa niezależne wiersze. Bardzo zaskakujące doświadczenie. Polecam tym, którzy lubią zabawy językowe: oryginał "Zapada zmrok, za oknem cisza", na płycie "Wiecorny mrok, za oknem cisyna" i tak dalej. Choć muzycy pochodzą z Podhala, to jednak inspirują się (co jest ostatnio w modzie w Zakopanem i okolicach) muzyką tygla karpackiego. Egzotyka fascynuje bardziej niż swojskość. Więcej na płycie brzmień słowackich, madziarskich. Na taki obraz muzyki składają się między innymi: charakterystyczne basowanie, podwójny sekund i madziarskie cymbały niespotykane na Podhalu. Grają też goście, każdy wtrącając swoje trzy grosze: Eugeniu Didic - flugehorn, Szymon Piotrowski - jazzująca trąbka, Grzegorz Poliszak - perkusja i Thomas Celis Sancez - instrumenty perkusyjne. Całość jest jednak spójna i porywająca. Do nagrań została zaproszona Anna Trebunia - Wyrostek, śpiewająca rozpoznawalnym ciemnym altem, która jest jedynym "żeńskim pierwiastkiem" na tej płycie. To ona znakomicie przełożyła teksty Kowalika na gwarę. Krążek jest niebanalny, trudno powiedzieć jednak czy zostanie zauważony wśród innych.
4ever Music, 2011
| Zima co roku obfituje w płyty z kolędami. Jedni stawiają na stare, inni szukają nowych sposobów wyśpiewania radości z narodzenia Pana. Góralski Jazgot, piszę specjalnie góralski, nie podhalański, zaproponował 11 utworów, w dużej mierze autorstwa Mirosława Kowalika (m.im. kontrabasisty zespołu Raz Dwa Trzy). Kowalik napisał je językiem literackim, natomiast muzycy śpiewają teksty gwarą. Powstają dwa niezależne wiersze. Bardzo zaskakujące doświadczenie. |