Dobra Siła

"Inna Mazur Style"

"...nie chcielibyśmy pisać piosenek dla miłośników beztroskiego kołysania w dyskotece, chociaż na pewno nie staramy się - tak muzycznie, jak i tekstowo - angażować się w jakieś bardzo ortodoksyjne nurty reggae. Po prostu ani tego nie czujemy, ani nie chcemy przenosić do Polski światopoglądu z Jamajki. Natomiast, jeśli chodzi o korzenie, rzeczywiście jesteśmy dość konserwatywni, i nie ukrywam, że zdecydowanie bardziej inspiruje nas roots reggae niż taki hip-hop..." - mówi o sobie Dobra Siła w katalogu firmy Folk Time.

Niewątpliwie przesłanie Boba Marleya "Reggae International" miało spory wpływ na powstanie "Inna Mazur Style". Chodzi mi nie tylko detale techniczne, ale także dość silne oddziaływanie tekstowe, a co za tym podąża - duchowe. Wszystkie DOBRE myśli i intencje poparte muzyką odebrałam pozytywnie - rozumem, ale duch mój pozostał nieporuszony. Owszem, muzyka robi swoje, można sobie podrygiwać w reggae-rytmie...

Przyznam szczerze, że jestem miło zaskoczona mnogością pomysłów, interesującą aranżacją utworów i podoba mi się cała muzyczna oprawa "Inna Mazur Style". Przede wszystkim sekcja rytmiczna, na której tak na prawdę opiera się cały rytm. Urozmaicona brzmieniem instrumentów perkusyjnych (congi, cowbell, marakasy) jest silną podstawą do budowania dialogów pomiędzy pozostałymi instrumentami - i gdyby tylko czasem bas nie dreptał w miejscu i potrafił zaistnieć w momentach, które są dla niego zaproszeniem...

Utwór "Tak myślisz" - czujna, dość rozbudowana sekcja dęta (saksofony, puzon, trąbka) szybko i dynamicznie buduje napięcia, by w jednej krótkiej chwili zamilknąć i usunąć się w tło. Często agresywna i uderzająca "Muzyka", czasem smętnie zawodząca, przydające ciężkości "Serce głębokie". Wszystko to dowodzi dużego wyczucia energetycznego i jest niewątpliwie osiągnięciem na polskiej scenie reggae music.

Bogata, pełna harmonii dźwięków i niepozbawiona temperamentu muzyka "Inna Mazur Style" wydaje się być z góry zaplanowana i wyliczona na każdą chwilę. Oczywiście, w niczym to nie przeszkadza jeśli chodzi o dubowe dokonania. Wręcz przeciwnie, kalkulacja dźwięków jest tutaj silnym atutem. W swoistym stylu "Cudowna - dub" i "Serce - dub", to niewątpliwie poszukiwania skierowane w stronę źródła (mam na myśli jamajskie szkoły dubu), oszczędne i surowe, podnoszą wartość muzyczną kasety. Z drugiej strony jednak, muzyka ta, choć poprawnie zrealizowana, jest mało spontaniczna, bardziej ograniczona normami ogólnie przyjętych kanonów, niż wolna. Zastanawiam się czasem, co sprawia, że muzyka ma "duszę", że czasem mówi się, iż jest pełna energii?

"Reggae got soul" - zaśpiewał Toots Hibert... i warto o tym pamiętać. Oczywiste jest, że nie tylko sama muzyka oddziaływa swą dynamiką, spontanicznością i mistyką. Główny przekaz niosą słowa, jako że to właśnie one są odbiciem duszy. I to właśnie te wyśpiewane słowa prowokują obrazy. Napisać tzw. "dobry tekst", połączyć słowa tak, aby były zrozumiałe i oczywiste, żeby niosły jasny przekaz, to jest jednak wielka sztuka.

Teksty utworów "Inna Mazur Style" wydają się być wzniosłe i oczywiste, tylko w momencie, kiedy ich SŁUCHASZ, gdy jednak je USŁYSZYSZ, ich siła maleje i zdajesz sobie sprawę, że tak naprawdę niewiele one mówią. Zestawienia wyrazów typu "...wnosisz słońce, gdy pada deszcz..." lub "...na twardym lądzie w dół głowy nie skłonię" brzmią poważnie, nawet patetycznie, ale tak naprawdę nic, przynajmniej dla mnie, nie znaczą. Dość niejasne motto wyjęte z kilku utworów to afirmacja pozostawienia ziemskiego życia, brak wiary, że może być fajnie. Jedynym, na co (podobno) czekamy, to odlot w "nieznane" (gdzie?).

W utworze "Radość" (ileż nadziei jest w tym tytule!) spięty, smutny wokalista kilkakrotnie powtarza "Radość! Radość!". Jest to jednak radość teoretyczna, choć poparta fajną, żywą muzyką. Po tych okrzykach natychmiast dowiesz się, że co prawda radość, jest "obok ciebie", ale "nawiewa z wolna goryczą i gniewem". Niestety. Być może autor miał co innego na myśli, ale dla mnie są to dekadenckie teksty, bez radości, bez miłości i bez wiary w cokolwiek, ujemne energetycznie, które zabijają wprost wszystkie dobre wibracje jakie niesie ze sobą muzyka "Inna Mazur Style".

Bliska duchowo wyznawcom jamajskiego nurtu "life is for living"śmiem twierdzić, że radość jest w nas. Ile masz jej w sobie, tyle znajdziesz dookoła. Najbardziej beztrosko zagrany kawałek, według mnie, to "Muzyka". Wzbogacony żeńskim chórkiem, który bardzo ożywia i uszlachetnia tępe brzmienie wokalu.Wierzę, że są ludzie, dla których przekaz "Inna Mazur Style" jest jasny i oczywisty w odbiorze. Ja się chybado nich nie zaliczam, jakkolwiek wszystkim życzę DOBREJ SIŁYna każdy dzień życia na Ziemi

..........
i dalej.
Z szacunkiem dla perkusisty

Skrót artykułu: 

"...nie chcielibyśmy pisać piosenek dla miłośników beztroskiego kołysania w dyskotece, chociaż na pewno nie staramy się - tak muzycznie, jak i tekstowo - angażować się w jakieś bardzo ortodoksyjne nurty reggae. Po prostu ani tego nie czujemy, ani nie chcemy przenosić do Polski światopoglądu z Jamajki. Natomiast, jeśli chodzi o korzenie, rzeczywiście jesteśmy dość konserwatywni, i nie ukrywam, że zdecydowanie bardziej inspiruje nas roots reggae niż taki hip-hop..." - mówi o sobie Dobra Siła w katalogu firmy Folk Time.

Dodaj komentarz!