Od redakcji

W grudniu na liście dyskusyjnej „Muzykant” rozgorzała dyskusja wywołana artykułem „Popularna kultura tradycyjna? Pociąg towarowy do polskiej muzyki tradycyjnej” Katarzyny Brzozowskiej opublikowanym w piśmie „Uniwersytet Kulturalny” (numer z grudnia 2004). I choć zapewne części czytelników „Gadek” (ale przecież nie wszystkim) jest on już znany (dzięki wspomnianemu forum), warto przywołać temat raz jeszcze, gdyż doprawdy trudno folkowcowi przejść obojętnie obok takiego potraktowania sprawy.

W czym rzecz? Autorka wystawia zdecydowanie negatywną ocenę muzyce folkowej podając przykład działań Kapeli ze Wsi Warszawa. De gustibus non est disputandum, czyli – o upodobania nie należy się spierać – można byłoby stwierdzić po dżentelmeńsku, gdyby nie to, że autorka naraża się co najmniej nietypowym rozumieniem określeń „muzyka folkowa”, „folk”. Stwierdza ona bowiem, że muzyka folkowa zniekształca tradycję, że utwór w wersji in crudo oraz ten sam w wykonaniu Kapeli ze Wsi Warszawa „ma niewiele wspólnego z pierwowzorem ludowym i nazywanie tego jakimś odzwierciedleniem kultury tradycyjnej, ludowej jest po prostu kpiną z samej tradycji”. Być może dokonania innych zespołów folkowych są bliższe pierwowzorom i bardziej czytelne w inspiracjach, ale czy to znaczy, że wszyscy mają trzymać się jakiegoś (jakiego?) „bezpiecznego dystansu”, aby nie narazić się na oskarżenia o szarganie tradycji? I kto ma prawo taki dystans ustanowić?

Cenię folk za to, że samookreślając się jako pierwsze zawsze podaje słowo „inspiracja”, a nie „rekonstrukcja” i nikomu nie próbuje wmówić, że to, co „jest”, jest tym, czym „było”. To jego istota. Szkoda, że autorka wyżej wspomnianego tekstu za słuszną uznaje tylko działalność Fundacji „Muzyka Kresów” i Domu Tańca. Te środowiska robią mnóstwo dobrego, ale miejsca powinno wystarczyć nie tylko dla nich. Szkoda, że – jak na „Muzykancie” trafnie zauważył Jan Kapała – tak mało w postawie autorki artykułu chęci zrozumienia, a tak dużo próby narzucenia swojego stanowiska. Podpisuję się pod myślą Kapały – „Zachowajmy wszystko, co się da z tradycji i pozwólmy na nowe”.

Skrót artykułu: 

W grudniu na liście dyskusyjnej „Muzykant” rozgorzała dyskusja wywołana artykułem „Popularna kultura tradycyjna? Pociąg towarowy do polskiej muzyki tradycyjnej” Katarzyny Brzozowskiej opublikowanym w piśmie „Uniwersytet Kulturalny” (numer z grudnia 2004). I choć zapewne części czytelników „Gadek” (ale przecież nie wszystkim) jest on już znany (dzięki wspomnianemu forum), warto przywołać temat raz jeszcze, gdyż doprawdy trudno folkowcowi przejść obojętnie obok takiego potraktowania sprawy.

W czym rzecz?



  Miejsca sprzedaży

Dział: 

Dodaj komentarz!