Stworzone, by cieszyć
To zawsze duża ulga, kiedy po miesiącach wytężonej pracy zapraszamy artystów na wystawę, która skomponowana jest tylko z ich dzieł. Po wręczeniu nagród i wyróżnień, zawsze trochę niepewni, dzielimy się swoim konceptem na zestawienie tak wielu różnych charakterów, technik, ekspresji twórczych. To spora odpowiedzialność w dzisiejszych czasach, by brać na tapet sztukę, która nosi znamiona zindywidualizowanego spojrzenia na świat podszytego nostalgią, a często także jest obarczona „wytycznymi” przodków, których jest spuścizną. I na dodatek nie legitymuje się dyplomem, certyfikatem, świadectwem. Jest naturalna, wypływa prosto z serca.
fot. P. Januszko