Maroko

Tubkal, Beduini i miętowa herbata Maroko

170 (1 2024) Autor: Anna Śliwa Dział: Podróże

Wielbłąd, a w zasadzie to wielbłądzica łypnęła okiem i – dam sobie głowę uciąć – uśmiechnęła się złośliwie. Budziła respekt i już wiedziałam, że lekko nie będzie. Pomysł dojazdu do obozu na pustyni na wielbłądzie nie był mój, ale na wyjeździe liberum veto nie działa. Cóż było robić. Beduin ponaglał, bo zachód słońca blisko. Trzeba wsiadać i mieć nadzieję, że się dojedzie do obozu na pustyni.

fot. A. Śliwa: Beduiński sprzedawca