Czy w muzyce folkowej jest miejsce na kicz?
Kicz to dla mnie pojęcie względne. Pojechaliśmy kiedyś z Kwartetem Jorgi do Wenezueli i oczarowała nas tamtejsza muzyka. Przywieźliśmy masę płyt i – słuchając tego w domu – dziwiliśmy się, że coś takiego mogło w ogóle zwrócić naszą uwagę. Jedno przed czym przestrzegałbym, to kiczowatość polegająca na uwielbieniu folkloru i wpychaniu go wszędzie.
(Wojciech Ossowski)