Kazimierz w pandemii Maria Baliszewska
Jednym z nielicznych festiwali, jakie odbyły się w tym szczególnym roku na żywo, był 54. Festiwal Kapel, Śpiewaków i Instrumentalistów Ludowych w Kazimierzu Dolnym. Byłam, słuchałam, widziałam. Oczywiście, były wszelkie zabezpieczenia. Scena nie znajdowała się na kazimierskim rynku, a w namiocie przy Rynku Małym. Zamiast ogromnej publiczności uczestniczącej w festiwalu było skromne audytorium dystansujące się do siebie, wykonawcy i jurorzy. Przyłbice, rękawiczki, płyny dezynfekujące. Ale muzyka wciąż ta sama i porywająca! Wirus SARS-CoV-2 zupełnie nie przeszkodził w pojawieniu się prawie normalnej liczby wykonawców z całej – też prawie – Polski, a ich poziom we wszystkich kategoriach – przypomnę: śpiewaków solistów, solistów instrumentalistów, kapel i zespołów śpiewaczych – zadziwił. Serio.
fot. z arch. L.A. Biały: Zuzia Walawender