Portfel dziedzica. O pogardzie i lęku Chłopska bieda
W Wołowicach, jak w każdej wsi pańszczyźnianej, był dwór. Dworem zarządzał dziedzic. Jak się mówiło na wsi – „we dworze” służyli miejscowi chłopi. Chłopi w zwykłe dni przymierali głodem, a w niedzielę i święta chodzili do kościoła, wierząc szczerze w Boga. Pewnej niedzieli ksiądz mówił o tym, że uczciwość ubogich podoba się Panu Bogu.
Fot. K. Niemkiewicz: Dasze (Podlasie), 1999 r.