Scena didgeridoo Dźwięki z Korzenia
fot. J. Pieleszek
Kiedy dojeżdżam do Kazimierza, robi się już ciemno. Ostatnie kilkaset metrów jadę przez niewielki las, zanim po prawej stronie nie wyłoni się chata z bali i przytulne podwórze otoczone drewnianym płotem. Parkuję nieopodal i wkrótce otulają mnie niskie dźwięki didgeridoo. Dźwięki, które przez rdzennych mieszkańców północnej Australii nazywane są głosem ziemi.