Zupą pomidorową w Kolberga i Brachę Felieton. Grzegorz Józefczuk
Lista wyczynów aktywistek klimatycznych budzi niekłamany podziw, imponuje upór i pomysłowość tych kobiet, a medialny wymiar podejmowanych akcji zapiera dech w piersiach. Jakże nie docenić ambitnej idei atakowania w Luwrze powszechnie rozpoznawalnego obrazu świata, czyli „Mona Lisy” Leonarda da Vinci! Oblewano go zupą, obrzucano ciastkami z kremem. Czy można zapomnieć niedawną akcję, kiedy dwie młode panie zmyliły czujność strażników londyńskiej National Gallery i oblały zupą pomidorową sławne „Słoneczniki” Vincenta van Gogha? Natomiast obraz Claude’a Moneta „Stogi siana” w muzeum w Poczdamie otrzymał cios w postaci purée ziemniaczanego.